Yaro

Yaro, 20 października 2020

Jesteś przy mnie

przychodzisz
jak myśl do głowy

nie boję się ciemnych dolin
światło rozprasza mrok

jesteś przy mnie
pośród modlitw


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 19 października 2020

gdy przyjdzie późna jesień

świat byłby lepszy
gdyby nie starość
zamiast recepty
jak za młodu
odbierać dobre świadectwo

człowiek czuje w środku lwa
miłość nie tabletka
nie potrzeba na szczęście
ocena zdrowia najwyższą
życie wycena zbędną


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 19 października 2020

Moi Drodzy Stało Się

Drodzy Kowidanie liczby nie kłamią
popatrz w oczy śmierci kochanie
chorujemy będziemy żyć w niewoli
zaszczep się boś głupi stary czy młody

profity spadną z nieba jak mana i chleb

umorzą długi będziesz ciągle w podróży
punkt docelowy to wrota piekieł
zaszczep się bo nie widzisz drogi

nie ma wyjścia enter naciśnij śpij
w niewiedzy tchórze to zdrajcy
bez zdania honoru i godności

podaj się wywieś fałszywą flagę
obudź się człowieku wstań do walki
Chryste daj mi siły by wstać
Chryste daj mi siły by walczyć


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Wiadomsky

Wiadomsky, 19 października 2020

Lunatykuję

lubię zasypiać
z myślami pełnymi ciebie
spływającymi do oczu
z palcami zaciśniętymi
wokół nadziei
że wciąż tu będziesz
kiedy się obudzę

bez ciebie nie umiem
gdziekolwiek się podziać
więc lunatykuję


liczba komentarzy: 1 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 19 października 2020

Mamidło

Upał niemiłosierny. W tv napompowane tyłki, pończochy,
majtki, później żarliwa msza, po której nie wzniecają się
żadne myśli. Nawet współślepe oczy zwierząt kreślą półnuty
łańcuchom, jakby za płotem był inny sierpień. Inna Anna

bez skrępowania nadaje sobie cudze imiona. Jej twarz
na przemian rodzi się i umiera. Ktoś pochylony nad kołyską,
łódka z dłoni matki przedziera się przez szwy zmierzchu,
odwleka pory roku, żeby nienarodzeni święci nie szperali

w miesiącu płakania. Sny jak skrobana ryba. Łuski rozświetlają
nocną koszulę, lżejsze o szelest wszystkich gwiazdozbiorów.
Święć Panie plamki krwii wśród gałęzi, niech spłyną po udach
w rzeczny muł. Gdy pochyla się nad maszyną do szycia, grad

bębni papierowymi bożkami, tępe nożyczki przez wiele dni
oddalają cię od tego widoku. Spłowiałe prześcieradło wlecze się
za nią jak welon. Tylko trochę młodsza córka rozrywa płótno
ekranu. Później jeszcze raz, i jeszcze raz, w rytm uderzeń afisza.


z cyklu: przewidziane


liczba komentarzy: 8 | szczegóły

Yaro

Yaro, 19 października 2020

liść leci z drzewa

odpadł dojrzały liść
czerwony z żółtym ogonkiem
mienił się kolorami pięknej jesieni
słońce promieniem
oświetlało gwiazdę
na drzewie

spadał lekko po drodze
trącał gałązki inne liście

zerwał pajęczynę tkaczowi
posypała się kora
po deszczu z wczoraj

opadał delikatnie
chwytał się wszystkiego dokładnie
spadł dotknął nieba

mimo że wisiał
blisko gwiazd

niepierwszy nieostatni
spadł by nawozem się stać
w brunatnej ziemi


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

violetta

violetta, 18 października 2020

Mon diamant

Topię oczy w twoich jaśniejszych, ciesząc się z promieni.
Piękny i dobry świat, kwitną różyczki na stole.
Chwytasz moją dłoń i lekko ściskasz.
Słodka woń miesza się.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 18 października 2020

tego lasu nie lubię

i szłam aleją sama i smutna
bezbłędnie trafiając we właściwy rząd
trzeci od płotu
kiedyś zupełnie pod
zniszczony czasem kruszeje
ale ciągle jest jego domem
ten las krzyży przeraża
po lewej
maleńkie pełne niewinnych aniołów
skarby upragnione
czasem cieszyły tylko chwilę
naprzeciw
las mogił w którym dom tych
co odeszli po dłuższej wędrówce
najczęściej byli z nami za krótko
tak jak ty tato

VIII.202/T.Tomys


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 października 2020

Mistyfikacja

W kuplecikach, pieśniach, szantach
sławią ludzie symulanta,
u którego nawet biegli
aberracji nie dostrzegli
i odchyłki umysłowej.
Koń, który ma dużą głowę,
miech się martwi, gdy ma czym,
a nie sąd przypadkiem tym!
Granica jest bardzo cienka,
gdy w łazience - (nie w Łazienkach)
zlekceważyła asysta
nakazany prawem dystans.
Może miejsca było mało?
Może komuś się nie chciało?
Co ma wisieć - nie utonie!
Nie warto kopać się z koniem!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 października 2020

Bańki

Krótki był żywot bańki mydlanej.
Zbyt ubarwianej, rozdmuchiwanej.
Późnym wieczorem osłabła w sądzie.
Ma się przewrócić? Niech lepiej siądzie!
.
Nie tylko w sądzie - także w oglądzie
oraz w społecznym na rzecz poglądzie -
Rządowa Grupa Rekonstrukcyjna
mniejsze już bańki puszczać powinna.
.
Śmieszny był finał prawnej wojaczki,
gdy dziennikarskie spłynęły kaczki
trzepiąc dziobami szlam tak, jak co dzień.
Zostały tylko bańki na wodzie.
.
Propagandyści na Drugiej Fali
oglądalności skalę zwiększali
tworząc zakola, lecz to... to nie to!
Zostało tylko stanowcze VETO!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1