Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 października 2020

The kiss of death

Nieopatrzny, głupi kiks,
bo całować Hope Hicks
można tylko na bezdechu.
Wirus kryje się w uśmiechu
oraz w szmince buzi w ciup!
Teraz wiele oczu w słup
postawiła Ameryka.
Nieostrożny i ryzykant
nie jest dobrym kandydatem!
Ta wątpliwość, nic poza tem,
może poprzestawiać szyki
i zaniżyć prognostyki.
Hope - tłumaczą - Nadzieja,
lecz każdy choroby przejaw
nie będzie bezobjawowy,
gdy korona spadnie z głowy.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 0 | szczegóły

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 2 października 2020

za mgłą

już nie sięgam wzrokiem daleko
nie dlatego że nie chcę
to tylko
nieposłuszne stare oczy
mało widzą
teraz
wyobraźnią dotykam wszystkiego
rozpoznaję kolor
i zarys kształtów przede mną

VII.202/T.Tomys


liczba komentarzy: 0 | punkty: 5 | szczegóły

Yaro

Yaro, 2 października 2020

za pysk

przy korycie płynie życie
dobrze im
w oborach ciepło
sucha słoma pełno siana
za nic nie płacisz
płacą najubożsi
drogą jedzie tir
ty idziesz bokiem
obdarty z sił

czy świat takim ma być
by ktoś mówił jak masz żyć
namordnik nie dotykaj zachowaj odstęp
na kankana przyjdzie czas


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 października 2020

By the River of Babilon...

Pod naciskiem i przymusem
człowiek nie wygra z wirusem,
a kampania rozpoczęta
nie uchroni Prezydenta
i Jego Rodziny
przed aerozolem śliny
politycznych przeciwników.
.
Niespodziewanych wyników
oczekuje Ameryka.
Zdrowie to też polityka,
gospodarka i finanse.
Wirus odbiera nam szanse
na normalność w krótkim czasie.
Będą zmiany na Parnasie
poetyki i muzyki.
.
Kwarantanna polityki
ściśle ma być przestrzegana!
Pana, wójta i plebana
izolacja wkrótce czeka,
a wyborczy czas, jak rzeka -
do Bałtyku ścieki niesie.
Jest w unijnym interesie
zamiar, by je wtłoczyć w rurę -
edukację i kulturę,
sztukę oraz polemikę...
i szczodrą rękę z nocnikiem,
serwującą rady nam:
"Emerycie! Lecz się sam!"


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 2 października 2020

kochanie

kochać potrafię nawet w dzień śmierci świata
pochłania mnie czarna dziura wspomnień
obolały przeszedłem kawał drogi przez dzień

zamykam oczy by ujrzeć nagą ciebie

w snach pachniesz jaśminem i niezapominajkami
na widok twój rumienię się jak dziecko
zapominam w buzi słów by wywyższać cię


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 1 października 2020

koniec świata

Kij ma dwa końce czy świat
jest którymś z tych końców

kiedy zejdą się dwie niedziele w kupę
gdy wróble będą miały po dwa kilo

a mi wyjdą włosy których tak niewiele
bielą skronie uszy i miejsca zakryte

kaktus mi wyrośnie na zmęczonej dłoni
brud zajrzy pod paznokcie

wyjmę drzazgę z oka belkę z twego
zachodzi słońce ona też zachodzi
taki co rok to prorok

zamknięty w pokoju
ciszej gdy słyszę myśli

koniec nadejdzie jak złodziej
tymczasem Leon kiedyś mnie odwiedź
nie czekając na odpowiedź


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 1 października 2020

media New seculorum

powróciły mroczne dni
nadeszłaś czarownico
opętani mocni silni
ciągniesz za lejce woźnico

wiedzie nas szlak
wiodą w snach
by podzielić świat w batogach
na dobrych i tych złych

rozstrzygająca walka
ostatnia kropla krwi
barwi brunatną ziemię
wyciskasz prawdę
bez ciebie nie czuję niczego


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

melkart

melkart, 1 października 2020

Diabeł

Skrył się raz Diabeł w mroku czeluściach -
i słuchał, i patrzył, notując skrzętnie
jak Bóg świat lepił.
Zapragnął Mistrza zwyciężyć w tym dziele,
więc zabral się z rozmachem do pracy,
lecz stworzył niewiele.
Woda i glina, cudowne tworzywo, spod ręki jego spływały.
Co ulepił – niszczało, a że wówczas
wszystko twórczą mocą kipiało,
życie raz poczęte – umrzeć nie chciało.
I Diabła wstyd ogarnął, rozpacz rozum odjęła,
więc wypuścił na ziemski padół wszystkie swe dzieła.
I w ten sposób pojawiły się wszelkie plagi i cierpienia.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

melkart

melkart, 1 października 2020

Wola walki

Nawet gdybym dojrzewał do skargi Hiobowej,
nie zamilknę! Gore we mnie płomień
- feniks czynu. Nie pragnę modlitw, których
znaczenia nie pojmuję.
Nie pożądam bogów z telewizji
- celebrytów ułudy i zakłamania.
Chcę krzyczeć z całych sił, by
wywlec przeklętą pychę i gniew.
Muszę zerwać kajdany ograniczeń,
i bić, i walczyć ze słabościami – po swojemu;
szalenie roznamiętniony
niczym Ikar, wzlecieć ponad padół,
i spaść do morza! Raz, tysiąc, milion razy
wyłaniać się ze śmierci,
w pełni sił, z nowym horyzontem czynów i myśli.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

melkart

melkart, 1 października 2020

Pragnę tylko prawdy

Jak bardzo pragnąłbym pogrążyć swe ciało
w szale martwych uniesień, przeplatanych
rozkoszną ironią zwątpienia. Ja, birbant,
hulaka, hultaj słowa, amant filozofii,
ulegam sile chwil pozbawionych uroku,
bez kłamstwa, całej obłudy
skrywanej pudrem wysublimowanych konwersacji,
masek skrywających strach przed odrzuceniem.
Męczą mnie kobiece powaby,
podkreślane szatami niby to skromności, niby wyuzdania.
W mym sercu rozkwita sentyment do psoty,
nawet iście barbarzyńskiej, byleby nie być zmuszanym
do brania udziału w maskaradzie istnień!
Dosyć bali, trunków doprawianych najdzikszą rozkoszą ciał
- zawsze głodnych, zawsze spragnionych.
Pożądam zagubionej nimfy,
najpotężniejszej ze wszystkich.
Pragnę tylko Prawdy!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1