Ania Ostrowska, 24 stycznia 2020
czasem palcem popuka
a to piętę wypchnie znienacka
koło pępka
rośnie twarda gula
poczekaj jeszcze mówię
tu dobrze a tam
kłaczy się mgła lepka
z rana coś dzwoni
i dzwoni
że już
korki są jakie mówię
jutro
się zobaczy jutro
słowo
gołe
i
ciało
tere, 24 stycznia 2020
myśl skieruję
w dobrą stronę
chociaż
dusza moja
kona
tęsknię
do przyjaznych
dłoni
do cudownej
męskiej woni
do ust
co swym
pocałunkiem
upajały
niczym trunkiem
Bogumiła Jęcek, 24 stycznia 2020
I
Nie ma śniegu, nie ma zimy. Pod wystrojoną
choinką pierwsze igły, na stole śpi Jezus
z niedomkniętymi powiekami. W radiu dyskusja
o mowie nienawiści. Jeżeli nie mogę otworzyć
kluczem, otwieram cierpliwością.
II
Od wschodu do zachodu jaskrawoniebiesko,
bezchmurnie, wydobywam dobre rzeczy.
Z zarośniętego rowu spogląda na mnie lis,
przez mgnienie spotkanie oczu i zaraz znika.
Pokorę gubimy każdego dnia.
III
Zaspany dzień. Za kościelnymi witrażami przelatują
cienie ptaków. Sól jest symbolem przyjaźni i mam
ją w sobie, kapłan mówi o dniu, o którym
nikt nic nie wie.
Marek Gajowniczek, 24 stycznia 2020
Tu leją tuleją,
a tam tłuką pałą,
gdyby czasem za mało
się władzy dostało.
Wówczas za błąd, nietakt, gafę -
mogą zatłuc paragrafem!
Gdyby się cenzury nie bać,
można by rzec, że "zaje..."
Yaro, 23 stycznia 2020
palcami po wodzie wystukuję jak kocham cię
wiem że to nic niewarte prócz wylanych łez
idę przed siebie by się schlać zapomnieć
każdy oddech i sny z tobą targają mną
zapominam jak na imię mam
lecz ciebie nie potrafię wymazać to nie są te sny
byłem kimś w ramionach twych czas zatrzymany
płynęłaś w tańcu jak woda w strumieniu czyta i bystra
wszystko poszło w niwecz skundliłem się
czas upłynął pod mostem sam jak pies
Marek Gajowniczek, 23 stycznia 2020
Rusz się Zenek, bunt we dworze!
Już od jutra będzie gorzej!
Teraz Unia rządzi w kraju.
Przestań Zenek śnić o maju.
Sądy wstały lewą nogą
i nie wszystkie karać mogą,
ale rokosz jest we dworze.
Mogą ci przyłożyć gorzej!
To nie czas na przysypianie.
Czeka nas wielkie sprzątanie.
Spać to mogą trybunały -
miotły, które źle wybrały -
mianowani - wyrzuceni.
Taczki już czekają w sieni.
Wstawaj Zenek. W sejmie ruch!
Zapanuje nowy duch,
a tyś snem rozanielony.
Ma być wszędzie Ład Zielony!
Na twoje "Zielone oczy"
czeka nowy dzień roboczy!
Praw ruina! Wszędzie gruz!
Wstawaj Zenek! Mus to mus!
...
Oooo... jus!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.