Marek Gajowniczek, 8 stycznia 2020
Napięcia eskalowanie.
Harrison zamknięty w ścianie.
Leia na grubym łańcuchu.
Noc rozbłysków i wybuchów.
.
Zaczynają się kłopoty.
W schronie idą dwa roboty.
mają szczególne zadanie -
pierwszych strat oszacowanie.
.
Następnie - wybór wariantu
jakich gwiezdnych kombatantów
przeciwstawić ciemnej mocy,
szalejącej wczoraj w nocy?
.
Światła latały po niebie,
a o skutkach - nikt, nic nie wie,
te, po krótkim odpoczynku
poznasz w następnym odcinku.
.
Opracują odpowiedzi
dalsi i bliżsi sąsiedzi
zagrożonej galaktyki
wojną z cieniem, czyli z nikim.
.
Odsuną na dalszy plan:
"Na Bliskim Wschodzie bez zmian",
lub będzie remark Remarque`a,
jeśli przebierze się miarka!
smokjerzy, 8 stycznia 2020
przybijany do życia
kolejnym oddechem
wydalam z siebie
nie do końca
strawione sekundy
yakub, 7 stycznia 2020
siadam przy stole
wyciągam słoik
stoi
po blacie słoje
schodzą na dole
w nogi drewniane
gniotę kolanem
boli
pokrywkę odkręcę
zaciskam ręce
śledzie
już tylko w płacie
ryba w tomacie
wolno faluje
w nosie ją czuję
jedzie
przez ścianę wchodzisz
ciałem swym robisz
balans
w samej pidżamie
podchodzisz do mnie
i zanim znikasz
w rękę mi wciskasz
fajans
otwieram oczy
słoik pokrywka
leży
środek już nocy
świeci żarówka
boli skurcz kończyn
olej się sączy
z odzieży
vladys, 7 stycznia 2020
Ach ile to trzeba
Trzeba cierpliwości
By wskrzesić miłość
Usypiając złości
Nic nie trzeba mówić
Tylko czynić trzeba
Próżno łzy ronić
Gdy kipi
Nienawiść
Ugodzona
Duma
Żądzą pomsty płonie
To nie jest ta droga
Co stąpamy po niej
W chwilach wielkiej skruchy
Przyżeczenia kruche
Wiatrem gnana mowa
Trzeba
Wstrząsnąć czasem
Obudzić z uśpienia
Zasklepione myśli
Małe proste zwroty
Trafiać
Będą częściej
Niżli wyszukane
Jakieś wielkie słowa
Lub też nowomowa
Tak krótko żyjemy
Liczmy zatem słowa
Władysława Gozdera
yakub, 7 stycznia 2020
metafory tabunem pędziły z prawa na lewo
gałki oczne nie wyłapywały właściwych
może to przez kurz
nie następowała integracja z weną
wykonałem salto powrotne
do rzeczywistości
strawa duchowa tuż tuż
wbiłem stopy w kędziory dywanu
intelektualnie poryłem czoło
zaskoczony spostrzegłem
że mam przenicowane
ubranie
teraz konsumuję przenośnie przerzucając
między wersami gnieciuchy z mamałygą
główne danie niczym konkluzja drażni umami
podniebienny kubek nowej generacji
jest w zasięgu prawostronnego sztućca
lecz skosztuję później
smokjerzy, 7 stycznia 2020
ktoś
kogo nie ma
wyjdzie z domu
i choć po wielokroć usłyszy
dobry wieczór dzień dobry jak się masz
to jednak nikogo nie spotka
gdy wróci
przekona się
że również domu nigdy nie było
co przecież stoi
realniejszy niż wszelka tożsamość
a gdy
być może
zrozumie próżnię w lustrze
podrzuconą przez geny
znów będzie mógł sobie spokojnie
nie istnieć
Marek Gajowniczek, 6 stycznia 2020
Komercjalizacja.
Głów uspokojenie.
Medialna atrakcja
uspokoi wrzenie.
Ważne wystąpienie
jest jak wiec w kampanii.
Zagrożoną Ziemię
miłością ogarnij!
.
Barwami parady,
nowością obrządku,
zgodą zamiast zwady
w pustynnym zakątku
przyda się kadzidło,
mir a także złoto.
Ekranów mamidło
postara się o to.
.
Wszystko jest na sprzedaż?
Wszystko jest towarem?
Kilku groszy nie dasz,
gdy zwyczaje stare
chrześcijańskie - włoskie,
chcą walczyć z koszmarem
i obronią Polskę,
Kościół oraz wiarę?!
.
Zbieramy po świecie
ofiary do puszek
i niech Boże Dziecię
podniesie paluszek
i niech błogosławi
ludziom i krajowi,
jeśli radość sprawił
Orszak Jezuskowi.
Misiek, 6 stycznia 2020
Mojra każdemu tę nitkę przędzie
Ona jedna wie co jeszcze będzie
***
Czasem tak bardzo kpisz sobie ze mnie
coraz nowe masz liczne niespodzianki
gdy po śladach człowieka spotkasz
co zmienić cię na inny pragnie daremnie
znów zapomnisz słów starej kołysanki
siostra nadzieja jedyna słodka
śpiewała ją gdy byłem taki jeszcze mały
razem z twoim bratem przeznaczeniem
w świecie z dużej szklanej kuli
wszystkie drzewa na wietrze się kłaniały
nazywały własnym zmyślonym imieniem
czułem ten dotyk jak mnie tulił
dziś pokazujesz jakieś tajemnicze znaki
obiecujesz lecz jak zawsze niezbyt wiele
ale jakby bardziej niewyraźnie
często jesteś zwyczajny szary nijaki
czym się jeszcze podzielę
z tobą mój Losie
…
stary milczący błaźnie
yakub, 6 stycznia 2020
samolot ląduje o dwunastej
będę czekał w sali przylotów
trzymając zamkniętą parasolkę
..a jeśli taki znak rozpoznawczy
zastosuje wielu witających?
powracająca
starsza pani ucieszy się
że tyle lasek przygotowano
dla starszych pań
potencjalny przestępca
zobaczy lufy karabinów
sterczące nad głowami
bokser wagi ciężkiej
pomyśli
- czy będzie lało nie wiem
ale
przyyyygooootujcieeeee się
naaaaa grzmmmoooooooooootyyy -
yakub, 6 stycznia 2020
Jestestwo co za brzydkie słowo
człowieczeństwo też okropne
człowiek jest ssakiem dwunożnym
przyzwyczaiłem się do kształtów
nawet wygodny
jaki posłuszny
- mrugaj - mruga
- siadaj - siada
wykona polecenia nawet niemożliwe
- podrap się lewą ręką po prawej łopatce -
wygina się próbuje niestety nie sięga
śmieszy mnie ale muszę o niego dobrze dbać
ostatnio w czasie marszu otarł obie stopy
poleżałem z nim w wannie był zadowolony
teraz położę go spać zasłużył na bezruch
ja teleportuję się do ciebie
...poprawna implantacja
prawidłowy przebieg wprowadzenia duszy do ciała
co zawiodło
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.