Sztelak Marcin, 5 grudnia 2019
Mały Książę się kłania, tym razem
zrozumiał i bardzo mu nie po drodze.
Jednak przysiądzie z zaschniętą różą,
wstydliwie schowaną za plecami.
Pijak raz jeszcze opowie historię,
w przerwach popędzając księcia
do polewania.
Zresztą obydwaj mocno postarzali
zerkają na siebie z przestrachem.
Pewnie poleją się łzy, wymuszone
alkoholem. Jak twierdzą filozofowie
– nieprawdziwe.
Lecz wiadomo, opowieść musi się toczyć,
zapomną.
Do następnego spotkania.
Yaro, 5 grudnia 2019
wyobraziłem sobie wielkie nieszczęście
leżę na torach krwawię
podzielone ciało
czuję smak krwi zapach tkanek
przypomniałem sobie że
nie wyłączyłem żelazka
podnoszę komórkę
dzwonię do mamy
pyta czy wszystko w porządku
mówię wszystko gra
tylko nóg nie widzę
powiedziała że przez to że ciemno
mówię że tak że ma rację
umieram sam
z głosem matki w telefonie
jeszcze sprawdzam fejsa
będą jutro lajki pod zdjęciem trumny
kwiaty szepty modlitwy
dlaczego szukałem dobra
znalazłem
sposób by umrzeć
jak zwierzę pod kołami lokomotywy
ApisTaur, 5 grudnia 2019
cisza murem stoi twardo między nami
czułość rozpłynęła się gorzko na wietrze
nic nie pozostało pomiędzy wierszami
jedno co nas łączy to tylko powietrze
Marek Gajowniczek, 5 grudnia 2019
Na ciągu średniego ciśnienia
cierpliwości i zagrożenia,
bez nadzoru i pozwolenia
nikt scenariuszy nie buduje,
a jeśli nawet protestuje -
nie powinien zapalać zniczy
blisko odwiertów i wykopów,
bo wybuch spowodować gotów.
.
Trudno dzisiaj nie zauważać,
że wielu inaczej uważa,
twierdząc, że wyrok to wyrocznia,
a obok skoczni jest odskocznia
wprost do specjalnego wydania,
szukania i komentowania
potrzeby dywersyfikacji.
Na dywersję nie ma reakcji,
ale istnieją przypuszczenia,
że bywa w akcji bez zlecenia,
na ciągu średniego ciśnienia.
.
I wszyscy jesteśmy wstrząśnięci.
Nie ma sposobu, ani chęci,
żeby się ktoś z problemem mierzył,
bo w pisku spiski nikt nie wierzy,
gdy z jakiejś rury ton wysoki
uderza nagle pod obłoki
i pozostaje gruzowisko.
Giną rodziny. Mino wszystko
trwać musi w kampanijnym cyrku
przykład poświęcenia służb w Szczyrku,
serwując nam dwadzieścia godzin -
czasu refleksji o rodzinie,
choćby w Murowanej Goślinie,
a także w Jankowie Przygodzkim.
Ciąg zdarzeń składa się jak klocki.
doremi, 5 grudnia 2019
Powoli przeszłość zaplatam w historię.
Choć gdy wracam do starych fotografii
i oczami wyobraźni przemykam do przeszłości,
widzę nieobecne już osoby, których ślad pozostał
na wyblakłych, pożółkłych lub czarno – białych fotografiach.
Niezapomniane twarze i sylwetki, które znaczyły swoją obecność prostotą uczuć, gestów, pozytywną energią - odżywają.
Zapisuję się wtedy jako młoda tryskająca energią dziewczyna.
Tyle lat upłynęło…
Po drugiej stronie lustra ogromna zmiana,
a ja jak dawniej,
patrzę w niebo, liczę gwiazdy,
czuję zapach ciasta drożdżowego i niedzielnego rosołu...
doremi, 5 grudnia 2019
Trudno o zwinniejszą sunię - niż Roda
nieważne, że leje, brzydka pogoda,
biega po grządkach, aż pot z niej kapie,
do tego warczy, szczeka i sapie.
Potem z uporem obwąchuje kwiaty
marchewkę zajada, nie mija sałaty.
Dziwny to zwyczaj u psa…,no i proszę,
przez swój ogródek została jaroszem.
Maluszku, jeśli chcesz być zdrowy, zwinny,
wprowadź do swojego menu - roślinki !
doremi, 5 grudnia 2019
Nie zanurzaj głowy w niebie,
rzekł – kaczorek do żyrafy,
ciągle bujasz gdzieś w obłokach
i zwyczajność wciąż cię trapi...
Wiem kaczorku i nie przeczę,
z głową w chmurach nawet drzemię...
lecz pozwalam - musisz przyznać,
byś sprowadzał mnie na ziemię.
Poza tym mój ukochany,
takie tam - to nie problemy,
trzeba szybko je wyplenić,
jeśli zrozumieć się chcemy.
Rozmowa przyniosła efekty,
żyrafka ciut spokorniała,
kaczor zamienił kwak w czułość,
miłość...
czerwieńsza się stała...
Deadbat, 4 grudnia 2019
"Istoty ludzkie są w stanie stworzyć i przekazać przyszłym pokoleniom świat, który jest naprawdę ludzki, w którym wszystkie istoty kwitną w wolności i bez strachu, ale ignorancja, chciwość i nienawiść stoją na ścieżce takiego osiągnięcia, a sam świat jest zagrożony przez te elementy" Hikshu Tenzin Giayso r. 2537 EB
Nie śmiem powiedzieć
kontestuję
Nie śmiem twierdzić
że Bóg się pomylił
Nie znam Prawdziwych Nazw i Imion
ani Prawdziwych Słów brzmienia nie słyszłem
Nie znam drogi do Prawdy Świątyni
nie wiem czy i gdzie szukać jej nawet
To tylko ślady pamięci w mojej głowie marnej
Widzę jednak upadek
Nadzieja istnieje
lecz przepełnia mnie lęk
Zawsze jest szansa
aż do tej chwili ostatniej
lecz kto wie która z nich okaże się tą ostatnią
Tak łatwo walczyć jest o wolność i słuszną sprawę
dźwigać ją jednak już jest inaczej
Tak łatwo krzyczeć o sprawiedliwość
gorzej kiedy jest się katem
którego króla król wygnał
zabił i złożył w rowie
Idolom swym na ofiarę
Jest radość i smutek w każdej rzeczy
łza ze śmiechem łączy się przecież tak łatwo i naturalnie
Lecz ja sądzę krzyczeć należy
zanim moment triumfu
chwilą największej porażki się okaże
Oto nadchodzą zmiany
i cierpieć będą miliony
i ginąć marnie
...
nie każcie mi tworzyć pozytywnych zakończeń
optymizmem tchnących zapewnień
i rumianych radością
subtelnych estetycznych wzruszeń
wyszukanych metafor nie ma we mnie
w tej chwili
kiedy czuję całym rozedrganym sercem
że krzyczeć krzyczeć muszę
i że krzyczeć musimy razem
jesteśmy tylko kolejną formą trwania
kolejną cywilizacją kolejną ludzką gromadą
opamiętajcie się lub wyginiecie
a Ziemia ledwo zauważy wasze zniknięcie
tylko hałdy plastiku
tylko szklane "kamienie"
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.