Marek Gajowniczek, 29 listopada 2019
Głośno straszył:
"Najpierw naszych!"
Żeby nam się nikt nie zaszył!
Wciąż obawiał się Judaszy,
lecz w partyjnych zeznań kasie
panoszyli się Banasie.
Pytali wpuszczeni w kanał:
Na Banasia zwykły banał
z darowaną kamienicą?
Niech kabana służby chwycą!!!
Niech zgromadzą stos banałów,
a potem... do Trybunału,
jaki dotąd straszył waszych.
W planach - Zmiana:
"Najpierw naszych!!!"
Marek Gajowniczek, 29 listopada 2019
Idzie grudzień jak po grudzie.
Zadziwieni patrzą ludzie
na efekty ocieplenia.
Zmiana nawyki wyplenia!
.
Bez palenia czarownicy...
Bez golizny na ulicy...
Bez winy oraz bez kary...
Bez grosza wsparcia dla starych...
.
PiS na wszystkim się potyka.
Jest odbiciem przeciwnika
w krzywym lustrze demokracji
gabinetów bez lustracji.
.
W politycznej Kamasutrze
jak się odbić ustrzec w lustrze,
jeśli kręcone figury
świecą du...mą prezesury?
.
Dyktat do granic szaleństwa
utrzymuje podobieństwa,
a widz o wodzie i chlebie -
nie wie, kto kogo tu ... ?
eyesOFsoul, 29 listopada 2019
to co robisz tato
jest złe
wkładasz rękę pod spódnice
niepełnoletnich dziewczyn
wystawiasz ocenę
za ilość grochów
które pozwolą ci policzyć
na ciele - blizny
rozrywasz je codziennie
karmisz bólem
a one
zakładają bluzki
na lewą stronę
myślą(c) ile kropel
jeszcze na nie spadnie
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 29 listopada 2019
może jestem zacofana
lecz świat mody dziwi trochę
rozbawia mnie postać pana
z oklapniętym w portkach krokiem
nie śmieszy was może wcale
kiedy mięśniak z łysą głową
ozdabia jej czub ukwiałem
lub przystraja kupą krowią
złoto srebro wdzięk kolczyków
to nie tylko hit do uszu
dama z jeżem na języku
mamrocze jak szaman z buszu
najdziwniejsze tatuaże
serca w liliach mkną po ciele
gdy dama się zacznie starzeć
zasuszone jak morele
albo całe w dziurach gacie
nosił je dziad spod kościoła
ze zgorszenia zmówię pacierz
kiedy wyjdzie dupa goła
z cyklu: kiedyś wszystko było piękne
Marek Gajowniczek, 29 listopada 2019
Milczenie.
Spacja.
Pycha i kicha!
Wzlot. - Degradacja.
Kompromitacja.
Zła sytuacja.
Plan - stan i racja.
Akcja - reakcja.
Kast dominacja.
Kolaboracja.
Zęby na kracie.
Dacie? Nie dacie???
Wyborcze łupy.
Fikcja na słupy.
D..y w debacie.
Chcieliście? Macie!
Mądremu - biada.
Bingo ! - Odpadasz!
Sprzeciw - w przekopie.
BYŁ CHŁOP... po chłopie!
Szydło? Antoni?
Komu dzwon dzwoni?
My albo Oni!
Wybór?- Czas goni!!!
Sukces? - Przewałka!
Loty marszałka?
Senat - przegrana!
A teraz... Banaś...
Z posad - na Dziady...
i cisza głucha...
Wódz dobrej rady
starych nie słucha!
doremi, 28 listopada 2019
czy wiesz czym jest niepewność
którą karmisz przez lata
i budujesz scenariusz
o spotkaniu w zaświatach...?
czy wiesz czym jest uczucie
bezgraniczme prawdziwe
gdzie opoką ramiona
gdy ktoś kocha żarliwie ?
czy wiesz czym jest codzienność
gdy dusza nie rada
i nie pyta - bo nie wie
wypada nie wypada...?
czy wiesz czym jest rozterka
gdy serce wciąż kołacze ?
chyba nie wiesz nie czujesz
lub
nie umiesz inaczej
Sztelak Marcin, 28 listopada 2019
Od kiedy zamieszkałem w walizce
stałem się nieprzepuszczalny dla światła,
tkwię zakleszczony pomiędzy pasmami.
Twoich włosów rozczesanych po kąpieli,
jej ostatnie krople nigdy nie wyschną
na stałe zapisane moimi snami.
Gdzieś pomiędzy pierwszym pocałunkiem
a ostatnim odgłosem kroków.
Niemilknącym, choć w coraz większej dali.
Ale gdybyś kiedykolwiek pytała – nie tęsknię.
Czasami.
smokjerzy, 28 listopada 2019
za oknem
czubek i gawron
rozchwiani
jakby napili się wiatru
tuż obok mnie
kondukt uschniętych butelek
w drodze znikąd
donikąd
ApisTaur, 27 listopada 2019
polimerowy świat nas wchłania
sztucznością dziś już się nie grzeszy
bezzwrotne dusz opakowania
android wyparł stare biesy
dziś nawet szampan nie smakuje
jak kiedyś pite tanie wino
jedyna rzecz której żałuję?
tego że czas ów już przeminął
stoimy w bagnie po kolana
sądząc że woda się oczyści
kiedy ucieczki nie masz w planach
najgorszy sen sam nam się ziści
więc marnujemy czas tak cenny
wciąż zatracając się w szukaniu
tego co skrywa mrok bezdenny
którego zwiemy przemijaniem
Yaro, 27 listopada 2019
nie wszystko możesz kupić
nie wszystko jest na sprzedaż
nie zawsze masz to co chcesz
ja nie mam nic prócz pragnienia
ból wspomnień urojone myśli
w obłędzie w zakochaniu
popełnić błąd by grzechem się stać
skrzywdzić wymyślona chora droga
wypełniona śmiercią by użyć szczęścia
zakłamany podstępny
nie patrzyłem w lustro pełne nas
bez zastanowienia tkałem swą
pajęczą sieć
ofiarę pochwycić serce zjeść
zakochane
wypełniony po brzeg nienawiścią kipiałem
jasny grom ból głowy zwalił mnie z nóg
pomógł -zapytasz kto?
ktoś kto z dobrem był za pan brat
spokojny jak sufity szpitalne białe kitle
szklane oczy lekarza w moje szare wpatrzone
wszystko będzie dobrze
do studni wrzucić dar szczęście dla kobiety
by panem życia i śmierci się stać
kochać tak wyraźnie do szaleństwa
bez skrupułów chory pod kopułą
twoje oczy
spokój pełen gwiazd w noc
zaniedbany pogodzony
w kilku słowach zrozumiałem
jak jestem mały
zwyciężyła prawda
bliski diabła bliski destrukcji przetrwałem
rozumiejąc błąd urojonych skrępowanych
żądzy pod osłoną uniwersum
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.