Yaro

Yaro, 3 listopada 2019

krople łez

życie
 to walka

walkę
mam we krwi

nie szczędząc jej
w ostatni dzień


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 3 listopada 2019

Nów. Gdy odchodzimy

Zachody słońca mijają nas w drodze, jak w niemym kinie.
Nieba nie widać, a więc żadnej ulgi od miejsc. Inaczej
szeleści opakownie tabletek, brzmią wyciszone telefony.

Najczulszy punkt wyjścia i zdrowasiek. Wrony. Imitują
łoskot deszczu, piach na parapecie. Z całych sił
odnajduję zmienioną siebie, w twoich zmienionych oczach,
i zaczynam rozumieć

zniszczoną twarz matki. W krajobrazie bez drzew
płowożółta połać pól, rdzawy dym trwa w ciszy, bo śnieg
ściera kontury. Po brzeg, po psa, który śpi
przed schodami cudzego domu.


liczba komentarzy: 23 | szczegóły

Nevly

Nevly, 3 listopada 2019

zjawiskowa

po obu stronach pustych ścian
wyrastam w kierunku otwartych okien
zapisując myśli do gwiazdy
o oczach w kolorze tej
która rozdaje słońca w cieniu innych

niezłomnej silniejszej 
niż odwaga skazana na nieodwracalne
jakże trudno być niepotrzebnym
w samotności deja vu
kiedy prawdą jest że za bramą nicości
zasługujesz na węcej niż grzeszenie

silna i ocalona 
rozwiewasz słowa na tak wiele
słucham a wszystko co mam
niezaprzeczalnie i bez reszty
zostawiam ci zapachem na poduszce


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 2 listopada 2019

Irena i Krystyna

Koła powozu toczą się powoli
Po lustrze utkanym z łez deszczu
Zatrzymał się, jak zegar życia
Tu, kiedyś, przed wiekami
 
Stare drzewa pamiętają wasz sen
Ten pierwszy i ten ostatni
Nie miałyście nawet dwóch latek
Gdy Bóg wezwał was do siebie
 
Płaczę wraz z deszczem
Zapalając lampiony pod każdym drzewem
Bo nie wiem, pod którym was pochowano
Ale każde miejsce będzie tym
 
…w którym was szanuję
 
Śpijcie snem spokojnym
Zaśpiewam wam kołysankę
Przez łzy będę śpiewał, moje małe ciocie!
Boże, dlaczego tak?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Misiek

Misiek, 2 listopada 2019

Listopad II

Uderzył deszcz w twarz chłodem
i kroplami stuka o bruk złowrogo
pierwsze kałuże skute cienkim lodem
trawy podnieść się już nie mogą

klucz dzikich gęsi na niebie się oddala
gęsta mgła widok na horyzont odbiera
bladym światłem ulicznych latarni
srebrzy się tylko szary efekt Tyndalla

giniemy w zmroku niczym niezdarni
kiedy maluje wszystko jeszcze dookoła
czas powoli od nowa szybko przemija
choć tylko on jeden nigdy nie umiera

w ponury nostalgiczny ten sam deseń
cicho szeleszczą suche liście w alejach

smutno ciemno i monotonnie pada
na odrobinę ciepła odchodzi nadzieja
w kalendarzu i ta kartka z listopada

wkrótce przepadnie na rok jak niczyja
kończy się barwna złota polska jesień
zimny wiatr wszystkie sny nam odbiera
za chwilę śnieżnego brata przywoła


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Misiek

Misiek, 1 listopada 2019

Pierwszy listopada II

W milczeniu toczymy rozmowy

w dzień zimny listopadowy
tylko szum drzew na cmentarzu
przerywa przejmującą ciszę

w myślach za dusze odmawiamy
ciepłe dziękczynne modlitwy

litanie do wielkiej Bożej Miłości
uczyniwszy na piersi znak krzyża

płoną niezliczone znicze i lampiony
rozpraszają mroki ciemności
jeszcze własne kroki nieraz usłyszę

czy to nowa wędrówka się zbliża
i spakować przeszłość już czas

porudział znów trawnik zielony
a głowa siwymi włosami
nie od dziś przecież cała jest pokryta

piszę w ten dzień słowami
które dobry anioł przeczyta
zapisze w księdze wiecznej pamięci

zostaną na zawsze pośród nas
w sercu duszy albo barwnym witrażu

nasi wszyscy święci


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 31 października 2019

powiedz mi to

 
zimno wody na ciepłej dłoni
rozświetla poranne mgły
 
 na łąkach śpiew żurawi
odlecą bez naszych spojrzeń
 
 wiatr rozgoni szary dym
z ogniska
 
serce zaboli
powiedz że mnie wolisz


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 31 października 2019

Wieże

z modlitw przez sfery w próżnię
w czernie wysycone za granicę percepcji
nic sięga głębiej niż zdawać by się mogło
nic wszechobecne  i nieosiągalne
 
"gdyby" to stan zawieszony we mnie
nie ma nic wypełnionego ponad miłość
własną niepewność czasu do utracenia
teraz dla mnie i beze mnie czas snu


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Yaro

Yaro, 31 października 2019

Matterhorn

śpiący szczyt snu o północy
zbudzisz się nie będzie po nocy dnia
opleciony białe bałwany w kolorze korony
śnieg sypie szczypie słońce w oczy
 
 ile odwagi siły wiary
by się wznieść
ponad wymiary
nieosiągalny rycerzu śpisz
wyczekiwanie forma wiary
posłuszny Bogu


wytrwały
czas szlifuje kamień
kamień kruszy się na amen


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Janusz Józef Adamczyk

Janusz Józef Adamczyk, 31 października 2019

Wieczny Płomień

pochyleni
nad doczesnymi szczątkami
wpatrzeni
w kwiaty i w płomień zniczy
może nie do końca świadomi
że tam - gdzieś w górze
jest istota ludzkiego bytu - dusza
ona może już od dawna czeka
na to jesienne z tobą spotkanie
może to będzie pierwsza rozmowa
a może dokończenie ostatniej
może popłyną gorące łzy
i przyjdzie nagłe olśnienie
że Miłość jest Płomieniem -
Wiecznym Płomieniem
by po raz drugi się narodzić

Janusz Józef Adamczyk


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1