smokjerzy

smokjerzy, 17 października 2019

desperat

nadzieję 
oddam prawie za darmo
lub zamienię na klucz 
którym da się 
cokolwiek otworzyć
odkręcić


liczba komentarzy: 13 | punkty: 6 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 16 października 2019

Post scriptum

 
Ręce zginają mi się w przeciwnych kierunkach,
jeśli wziąść pod uwagę wskazówki zegarów,
więc nie pisuję już listów, nie ślinię znaczków.
 
Nawet mój listonosz mawiał: to straszne faux pas
naklejać znaczki w odwrotną stronę.
Zresztą sam to rozumiałem, popadając jak on
w pogodową melancholię.
 
Szczególnie w pełnym słońcu, nachalnie ostrzącym
kontury przedmiotów, które powinny pozostać w cieniu,
przynajmniej na czas wypraw na pocztę i innych
szaleństw.
 
I nie, nie były to wiersze, miłości, pijaństwa, nawet jeśli
to nieuzasadniona kolejność, a nawet czyste kłamstwo.
Zresztą zawsze istnieje możliwość opętania doręczyciela,
na zbyt chłodnej klatce schodowej, tuż przed drzwiami.
 
PS:
zakończenie powinno być jedno,
jednak w tym wypadku lepsze będzie milczenie splątane
słowami. O niewielkim znaczeniu.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 16 października 2019

jesień

krok po kroku
odchodzi lato
jest co powspominać
zwiedziłem kilka miejsc
 
 jesień się gości
spadają liście zwiędłe
sucha z delikatnym w słowach wiatrem
 
pozbieram kilka kasztanów
rozrzucone po dębem żołędzie
ucztą dla dzikiej zwierzyny
muchomory jakże piękne nie do zjedzenia
cieszy się źrenica oka
koloru nabiera złota łąka
 
ptaki odleciały będą głosić światu
nowiny o polskim kraju
 
gniazdujemy w tym samym miejscu
może wyjechać się uda
do świata marzeń kolorowych snów
 
złota jesień niesie niezapomniane chwile
zawsze jest różnie nigdy tak samo
 
pory roku mieszają się jak szczęście w życiu
potrzebuję zmiany
potrzebuję miłości
delikatnych spojrzeń
ust dotyku
 
spokój dookoła cztery ściany
zamykam się o zmroku
w okno zerka księżyc
jasna otoka pięknej jasnej nocy
szelest liści kroki jesiennej pory


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 16 października 2019

pachnie jesienią

w kilku słowach 
ubrana w barwy 
 pachnie jesienią 
głęboko w oczach niebieskich 

niebo nad nami
 
rozkłada słoneczne zasłony
wiatr przegania chmury 
 wyczuwam w sobie wolność

jaki spokój
 
 złoty czas
liście mienią kolorami
 
pod stopami szeleści
biały śnieg przyprószy
zajęcze uszy
przy miedzy ziemię zmrozi 
 
 rolnik kosi pożółkłą trawę 
z jaką gracją
jakby taki się urodził
 
 małe stopy Zosi na piasku 
skrycie czaszi wiatrem zaciera 
 
 pachnie lasem  grzybami
idziemy razem
obok jakby życie
kieruje życiem los 
historia i twarz
 
 na oschłym kwiatku  motyl
czeka by usnąć
na drzewie pomiędzy gałązkami
 
 pająk tka pajęczą sieć
 
 babie lato na krzaczkach
rozwieszone piękno nietrwałe
 
zapisuję kartę w myślach
 
 na oczach powieki jak zasłony
opadły gdy ujrzałem miłość
 
 spokojnie bez obaw 
 
 płynę stawem gdy życia braknie
marzeniami w snach usypiam
topię się w nich 
wypływam


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 15 października 2019

gdziekolwiek jesteś

w ogrodzie rozkwitły kwiaty
maciejka cztery jasnofioletowe płatki
zapach zniewala
 
zakochałem się
szalenie bez opanowania
wierzyłem że między nami
nie układają się kłody które burzą uczucie
 
całymi dniami rozmawiamy
noce nazbyt krótkie nie dla nas
my się kochamy
 
gdy błądzisz pomiędzy małpoludami
świat materialny przeważa rozsądek
nieważna miłość nic się nie liczy
gdy na forsę świat się przekłada
 
wszystko umarło w szarym dniu
serce pęka więdnie maciejka
ogród jak rdza co oplata ciernie
 
nad rzeką fale na grzbietach niosły piosenkę
w eterze słowa że zawsze trzeba mieć nadzieję
bo wiara w człowieka mieszka u Boga
nasza droga jest zbyt krótka
miłość nie więdnie to nie kwiat to wieczność


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

RENATA

RENATA, 15 października 2019

małomiasteczkowo street

ciężka walka wciąż  trwa
król liliput rządzi z tylnego siedzenia
zdemaskowany a jednak 
obiecuje wiąże myśli
zionie ogniem nienawiści 
ujawniająć jedynie mglisty 
obraz ofiar manipulacji 
perfidnie i metodycznie 
rzucając ochłap plebsowi 


my mówimy artystycznie nie 
demokracja przecież jest 
lecz król ma szeroki  gest 
i wysokie plany 
polityczno-ojczyżniane 
daje guzik z pętelką
małe i duże dzieci się cieszą
a dziura rośnie w budżecie

z głośnym krzykiem i wilczym apetytem
chcieliśmy  zrzucić   przeciwnika
z tronu mieszając fakty
z fikcją zbierając plony
przegraliśmy z kretesem 
powiedziała opozycja 
starając się zabić kaczkę 

kraj zamartwiał

dziś kolacji nie będzie 

będzie dyktatura 
powiedziała karykatura

pod dyktando


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 15 października 2019

ciemne strony księżyca

nie zadawaj pytania
 gdzie będę następnego dnia 
to za tysiąc lat
nasza miłość parę zdartych płyt 
nie słucham ich 
 
podzieleni murem słów
 sztorm myśli w głowie 
uspokajam się po alkoholu
mówisz że dobrze nie wierzę słowom
uciekam w cień szarych bram 
 
słońce dla nas nie zaświeci 
rzuca cień naszych ciał ku  ziemi 
wskazuje miejsce skąd i dokąd wędruje serce 
w duszy muzyka kładzie pokotem 
ciemne strony księżyca


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 15 października 2019

posucha (2)

dupa
to słowo 
jako jedyne
przetrwało na pustyni języka
i ledwie żywe 
upomina się właśnie 
o prawo wstępu do wiersza


liczba komentarzy: 3 | punkty: 2 | szczegóły

RENATA

RENATA, 14 października 2019

być apartamentem śmierci

cichy wróg zaczaił się wśród
życia biegu taktu czasu ciała
początkowo rzucił szary cień 
między bliskich i zrobił ołowiane
nogi metalowe oczy i wyszeptał
nie oddam już cię

czekając na zdrowie słychać 
uciekający czas jestem
jedną wielką tabletką
a krew wodą jest
opadają ręce już nic nie chcę
żyć żyć pośród zieleni 
słońca i szumu wiatru
nadzieja odchodzi ostatnia
już w matni

ciągle zmęczone ciało
odpoczywa i odpocząć nie może
modlitwy niepomagająjak możęsz Bożę
zapaść przyjdzie w sen tajemny ostatni
w białej sali trupią twrarzą strasząć 

zapachem perfum nie zmiażdżysz 
potu i zgnilizny anioł 
odpiął skrzydła i choć wokół wszyscy 
cię kochają i Boga proszą 
musisz odejść na zawsze odpocząć




liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Misiek

Misiek, 14 października 2019

Tylko mgła...

Zimny jesienny
wiatr ostatnie zrywa plakaty
jeszcze na słupach łopocą
nazwiska i hasła
na zdjęciach się uśmiechają
zamykam oczy i przewracam stronę
mojego pamiętnika

ścieżki pozostaną
tylko usłane
mokrymi liśćmi
te które nie opadły
na ziemię

deszcz przykleił do szyby
 
zwyczajny szary dzień
taki jak co roku
jak co roku w październiku
wszystko to samo wokoło
godzina prawie przesunięta
na starym zegarze

pachnące jabłka w koszyku
 
dobry Bóg
z nieba dzisiaj patrzy
on przez całe nasze życie
nowy czas przynosi w darze
aby prostować to co krzywe
ktoś postawił na cześć zła

bo zawsze i wszędzie wygrywa
i wybiera pośród wszystkich dróg

tę właściwą
 
dziękuję dobrym aniołom
za nowe światy
za lżejsze brzemię
które wciąż czuje ciało zgarbione
nadziei ułożyłem reklamę
tylko z samego rana
gęsta i blada mgła
siostra października

zagląda przez przybrudzone okna
 
jak przyszła cichaczem nocą
pora na zimę zasuszyć grzyby


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1