smokjerzy, 10 lipca 2019
nad mgłami widmo
wiszące i nieruchome
tak musi wyglądać utopiony w mleku kot
srebrna drabina bez początku i końca
dzieli złudzenie na lustra
gdzieś we mnie
zwinięta w kłębek cyfra samotności
warczy przez sen w kilku swojskich językach
szukam pulsu w nadgarstku
jest
Deadbat, 9 lipca 2019
Piszę niepisaniem
niewierszem piszę
rozedrgane wiersze
Po drugie po pierwsze
Nie barwą ubarwiam
I streszczam bez treści
I jeszcze
Milczenie jest najwymowniejsze
Dlatego przemilczane
tutaj najważniejsze
To co jest
Gzyms kamieniem woła
a niebo powietrzem
W cichość życia
w jego nieustanny hałas
w jakimś bezzasadnym sensie
jestem bo piszę
niepisane wiersze
Yaro, 8 lipca 2019
niosłem cię spojrzeniem
brzegiem myśli
smarowałem chleb masłem
zanurzałem nóż głęboko
lubię grubo
chciałbym zgrzeszyć
dumnie wypiąć pierś
przyjemność warta grzechu
falowanie ciał
perfumy niedrogie
rozbiera zapach
świt na pierwiastki
nigdy nie byłem tak czuły
na błysk w oku
Marek Gajowniczek, 8 lipca 2019
Naród, co psie gówno podnosi z upadku,
a starym chleb wspólny dzieli na ostatku,
łaski dożywocia rodzicom nie przyzna,
Z szacunkiem wymawia słowo - Ojcowizna,
ale słowa - Naród nie ma już w debacie.
Idż złoto do złota! - po tym Go poznacie.
Naród, co poezję traktuje wstydliwie,
a kark po herezję zgina sprawiedliwie,
twierdząc: Wymrzeć musi stare pokolenie -
podnosi to gówno z dbałości o ziemię,
myśląc o przyszłości oraz o klimacie.
Krzyżyk da na drogę - po tym Go poznacie.
Ojczyzna bogata, zasobna i żyzna,
zawsze na ostatku grosz dziadowski przyzna,
nigdy nie przyznając, co było powodem,
gdy ludzie pytają: Co jest z tym Narodem?
"Co z tą Polską?" - program prowadzą Newsweeki,
a zmianę konwencji nowej polityki
zapowiada partia, tworząc nowy ład
dla nowych pokoleń. Za trzydzieści lat.
"Za trzydzieści parę lat, jak dobrze pójdzie,
piękny będzie stary świat, wspaniali ludzie,
pełny dobrobyt, nastrój świąteczny..."
Spełni się? Oby!!! Plan niedorzeczny.
Umilkną burze, fale porywów,
Człowiek nie będzie miał na nic wpływu,
choć nieustannie dręczy go myśl -
Liczy się jutro, ale i dziś!
smokjerzy, 8 lipca 2019
nieletni ( gorący )
pocałunek ziemniaka w mundurku
wzniecił entuzjastyczny pożar wśród moich zębów
kąsałem namiętnie język uciekał z polskiego w francuski
od czasu do czasu hacząc o zakazaną gramatykę
za oknem tłum rozmodlonych fanów
jedynie słusznej przynależności wypluwał z siebie
ortodoksyjno-okazyjną wyliczankę
nad tłumem wymachując pałami i rosząc rozgorączkowane głowy
patriotycznym moczem
unosiły się łyse anioły ze znakami pomyślności
wytatuowanymi na czołach i tym podobnych
napięcie rosło właśnie kolejny ziemniak wyskakiwał
z seksownego mundurka
( drocząc się z rozbrykanymi palcami )
gdy pierwsze kamienie naruszyły błonę dziewiczą
okien mojego domu
ubierać sutanny - wrzasnąłem
i sam przyodziałem się w ową czarną dostojność
tak oto ja i ziemniaki stanęliśmy bezbronni
przed tłumem
rozejść się to nasi
donośny głos wydobywał się jakby spod ziemi
z jękiem lekkiego zawodu
tłum przemienił kamienie w złoto
a sam sflaczał
Yaro, 7 lipca 2019
jak legenda zmieszana z nieprawdą
wziąłem się znikąd po prostu
stoję nad brzegiem Wisły
nie widzę początku
koniec moczy nogi w morzu
sam kamieniem na brzegu
samotny blask w oczach
szary świat bez słów
delikatnie wypowiadanych
z wymarzonych ust
których nie pocałuję
zanurzony w myślach jak w obłędzie
szukam drogi w sercu złamałem nie jedno serce
przegrałem
by móc grać dalej
życz mi powodzenia
dostałem kopa
dostałem kosza
nie wypadało płakać
lecz płakałem lecz po co
przecież dotykamy się myślami
w snach ponad dachami
Marcin Olszewski, 6 lipca 2019
Możesz myśleć co chcesz. Dziwny, spontaniczny, szalony
A może po prostu zakochany? Czy tak trudno to zrozumieć?
Nie zapomnę słodkich chwil. Smaku ust. Ognia mocy
Nie zatrzymam się. Nie mogę. To się dzieje naprawdę
Nie schowam się z rękopisami słów w jaskini. Będę krzyczeć
Niech cały świat usłyszy. Stało się. Nie przestanę. Będę obok
Gdy tylko zapragniesz. Widocznie tak miało być. Przeznaczenie
Nie przepraszaj, nie przepraszam. Na to nie ma przeprosin
Na granicy uciążliwości duszy. Na kamieniu serca. Jestem
Jak anioł znikąd. Po prostu. Nie masz wpływu i decyzji
Będę tam stał, bo zegar serca bije. Mam go zatrzymać?
Po śmierci. Gdy zegarmistrz Nieba odbierze mi klucz życia
Podążam za Tobą wszędzie tam, gdzie potrzebujesz
Z płaszczem nocy, z pomocną dłonią. Z ust pochodnią
Każdemu z nas Bóg dał ścieżki przeznaczenia
Przesuwając nas ku sobie na skrzyżowaniach losu
Czujemy, kochamy. Idziemy przez życie
Ty nie przestaniesz. Ja nie przestanę
Syntonia, 6 lipca 2019
Odważysz się, czy wycofasz ?
Ile stracisz, a ile zyskasz?
Jeśli wkroczysz, skręcisz w lewo ,czy prawo?
Może w prawo i trzy czwarte ,a może niecałkiem .
Pogubisz się tak, że zaczniesz wyścig krętymi ścieżkami
W zabòjczym tempie
I zatrzymasz się w najdziwniejszym z miejsc .
Trafiasz do miejsca beznadziei , do poczekalni
Dla tych, co czekają.
Czekają na pociąg, autobus, samolot, list, deszcz ,śnieg i telefon.
Albo na tak lub nie,
Albo na sznur pereł, bądź spodni,
Albo na perukę w lokach,
Albo na kolejną szansę....
Syntonia, 6 lipca 2019
Żeglując po meandrach życia trzeba być uważany i otwartym,
By nie pozwolić skraść złodziejowi dnia codziennego tego co ważne, cenne i piękne
By dostrzec samotny klejnot wśród pyłu ludzkich istnień.
Ująć delikatnie w dłonie i tchnąć w niego iskrę życia.
Boski pierwiastek zapisany na karcie życia każdej ludzkiej istoty jest jak wiatr,
Będący siłą napędową samotnego białego jachtu
Szukającego bezradnie drogi do portu przeznaczenia.
Czy czas jest sprzymierzeńcem,
Czy ma moc dodać choćby ziarenko piasku do klepsydry życia?
Czy pozwoli rozwinąć skrzydła i odlecieć w beskres przestworzy naszych myśli i działań?
Czy ufność oddania się temu podmuchowi może być kompasem naszej przyszłej aktywności ?
Czy jest to początek i koniec?
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.