smokjerzy

smokjerzy, 10 lipca 2019

pokój z widokiem na wschód

nad mgłami widmo 
wiszące i nieruchome 
tak musi wyglądać utopiony w mleku kot
srebrna drabina bez początku i końca
dzieli złudzenie na lustra
gdzieś we mnie
zwinięta w kłębek cyfra samotności 
warczy przez sen w kilku swojskich językach
szukam pulsu w nadgarstku
jest


liczba komentarzy: 17 | punkty: 5 | szczegóły

Deadbat

Deadbat, 9 lipca 2019

"niewiersz"

Piszę niepisaniem
niewierszem piszę
rozedrgane wiersze
Po drugie po pierwsze
Nie barwą ubarwiam
I streszczam bez treści
I jeszcze
Milczenie jest najwymowniejsze
Dlatego przemilczane
tutaj najważniejsze

To co jest

Gzyms kamieniem woła
a niebo powietrzem
W cichość życia 
w jego nieustanny hałas
w jakimś bezzasadnym sensie
jestem bo piszę
niepisane wiersze


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 9 lipca 2019

adaptacja

ranami 
zdzierane milczenie
ze słów wypowiedzianych do dna
krtań uwolniona od echa
znów jest macicą
wkrótce ktoś krzyknie
wystarczająco cicho aby kto inny
usłyszał


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

Yaro

Yaro, 8 lipca 2019

chleb z masłem

niosłem cię spojrzeniem
brzegiem myśli
 
smarowałem chleb masłem
zanurzałem nóż głęboko
 
lubię grubo 
 
chciałbym zgrzeszyć 
dumnie wypiąć pierś 
przyjemność warta grzechu 
 
falowanie ciał 
perfumy niedrogie 
rozbiera zapach 
świt na pierwiastki 
 
nigdy nie byłem tak czuły 
na błysk w oku


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 lipca 2019

"Za trzydzieści parę lat, jak dobrze pójdzie..."

Naród, co psie gówno podnosi z  upadku,
a starym chleb wspólny dzieli na ostatku,
łaski dożywocia rodzicom nie przyzna,
Z szacunkiem wymawia słowo - Ojcowizna,
ale słowa - Naród nie ma już w debacie.
Idż złoto do złota! - po tym Go poznacie.


Naród, co poezję traktuje wstydliwie,
a kark po herezję zgina sprawiedliwie,
twierdząc: Wymrzeć musi stare pokolenie -
podnosi to gówno z dbałości o ziemię,
myśląc o przyszłości oraz o klimacie.
Krzyżyk da na drogę - po tym Go poznacie.


Ojczyzna bogata, zasobna i żyzna,
zawsze na ostatku grosz dziadowski przyzna,
nigdy nie przyznając, co było powodem,
gdy ludzie pytają: Co jest z tym Narodem?
"Co z tą Polską?" - program prowadzą Newsweeki,
a zmianę konwencji nowej polityki
zapowiada partia, tworząc nowy ład
dla nowych pokoleń. Za trzydzieści lat.


"Za trzydzieści parę lat, jak dobrze pójdzie,
piękny będzie stary świat, wspaniali ludzie,
pełny dobrobyt, nastrój świąteczny..."
Spełni się? Oby!!! Plan niedorzeczny.
Umilkną burze, fale porywów,
Człowiek nie będzie miał na nic wpływu,
choć nieustannie dręczy go myśl -
Liczy się jutro, ale i dziś!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 8 lipca 2019

pamiętnik amatora gorących ziemniaków

nieletni ( gorący )
pocałunek ziemniaka w mundurku
wzniecił entuzjastyczny pożar wśród moich zębów 
kąsałem namiętnie język uciekał z polskiego w francuski
od czasu do czasu hacząc o zakazaną gramatykę
za oknem tłum rozmodlonych fanów
jedynie słusznej przynależności wypluwał z siebie
ortodoksyjno-okazyjną wyliczankę
nad tłumem wymachując pałami i rosząc rozgorączkowane głowy
patriotycznym moczem
unosiły się łyse anioły ze znakami pomyślności 
wytatuowanymi na czołach i tym podobnych
napięcie rosło właśnie kolejny ziemniak wyskakiwał 
z seksownego mundurka 
( drocząc się z rozbrykanymi palcami )
gdy pierwsze kamienie naruszyły błonę dziewiczą
okien mojego domu
ubierać sutanny - wrzasnąłem
i sam przyodziałem się w ową czarną dostojność
tak oto ja i ziemniaki stanęliśmy bezbronni
przed tłumem
 
rozejść się to nasi
donośny głos wydobywał się jakby spod ziemi
z jękiem lekkiego zawodu 
tłum przemienił kamienie w złoto
a sam sflaczał
 


liczba komentarzy: 10 | punkty: 4 | szczegóły

Yaro

Yaro, 7 lipca 2019

cała przyjemność po mojej stronie

jak legenda zmieszana z nieprawdą 
wziąłem się znikąd po prostu
stoję nad brzegiem Wisły 
nie widzę początku
koniec moczy nogi w morzu
 
sam kamieniem na brzegu 
samotny blask w oczach 
szary świat bez słów 
delikatnie wypowiadanych
z wymarzonych ust 
których nie pocałuję
 
zanurzony w myślach jak w obłędzie 
szukam drogi w sercu złamałem nie jedno serce 
przegrałem
by móc grać dalej
 
życz mi powodzenia 
dostałem kopa 
dostałem kosza 
 
nie wypadało płakać 
lecz płakałem lecz po co
przecież dotykamy się myślami 
w snach ponad dachami


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 6 lipca 2019

Nie przestanę

Możesz myśleć co chcesz. Dziwny, spontaniczny, szalony
A może po prostu zakochany? Czy tak trudno to zrozumieć?
Nie zapomnę słodkich chwil. Smaku ust. Ognia mocy
Nie zatrzymam się. Nie mogę. To się dzieje naprawdę
 
Nie schowam się z rękopisami słów w jaskini. Będę krzyczeć
Niech cały świat usłyszy. Stało się. Nie przestanę. Będę obok
Gdy tylko zapragniesz. Widocznie tak miało być. Przeznaczenie
Nie przepraszaj, nie przepraszam. Na to nie ma przeprosin
 
Na granicy uciążliwości duszy. Na kamieniu serca. Jestem
Jak anioł znikąd. Po prostu. Nie masz wpływu i decyzji
Będę tam stał, bo zegar serca bije. Mam go zatrzymać?
Po śmierci. Gdy zegarmistrz Nieba odbierze mi klucz życia
 
Podążam za Tobą wszędzie tam, gdzie potrzebujesz
Z płaszczem nocy, z pomocną dłonią. Z ust pochodnią
Każdemu z nas  Bóg dał ścieżki przeznaczenia
Przesuwając nas ku sobie na skrzyżowaniach losu
 
Czujemy, kochamy. Idziemy przez życie
 
Ty nie przestaniesz. Ja nie przestanę


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Syntonia

Syntonia, 6 lipca 2019

Na tak lub nie

Odważysz się, czy wycofasz ?
Ile stracisz, a ile zyskasz? 
Jeśli wkroczysz, skręcisz w lewo ,czy prawo? 
Może w prawo  i trzy czwarte ,a może niecałkiem .
Pogubisz się tak, że zaczniesz wyścig krętymi ścieżkami 
W zabòjczym tempie 
I zatrzymasz się w najdziwniejszym z miejsc .
Trafiasz do miejsca beznadziei , do poczekalni 
Dla tych, co czekają. 
Czekają na pociąg,  autobus, samolot,  list, deszcz ,śnieg i telefon. 
Albo na tak lub nie, 
Albo na sznur pereł, bądź spodni, 
Albo na perukę w lokach, 
Albo na kolejną szansę....


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Syntonia

Syntonia, 6 lipca 2019

Czas...

Żeglując po meandrach życia trzeba być uważany i otwartym, 

By nie pozwolić skraść złodziejowi dnia codziennego tego co ważne, cenne i piękne 

By dostrzec samotny klejnot wśród pyłu ludzkich istnień.

Ująć delikatnie w dłonie i tchnąć w niego iskrę życia. 

Boski pierwiastek zapisany na karcie życia każdej ludzkiej istoty jest jak wiatr, 

Będący siłą napędową samotnego białego jachtu 

Szukającego bezradnie drogi do portu przeznaczenia. 

Czy czas jest sprzymierzeńcem, 

Czy ma moc dodać choćby ziarenko piasku do klepsydry życia? 

Czy pozwoli rozwinąć skrzydła i odlecieć w beskres przestworzy naszych myśli i działań? 

Czy ufność oddania się temu podmuchowi może być kompasem naszej przyszłej aktywności ?

Czy jest to początek i koniec?


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1