Marek Gajowniczek, 6 lipca 2019
Nie wszystko złoto,co się świeci.
Przysłowie znają nawet dzieci,
A czy jest lżej na duszy starca,
gdy pozwolą zajrzeć do skarbca?
Czy myśląc Polska - myśli widz:
Skąd wziął się sukces Myslovitz?
Może od zbitki - My Słowianie,
kiedy nas Kohla uściskanie
złączyło, potem podzieliło?
Śpiewamy "Ale to już było..."
i pilnujemy interesu.
Wraca propaganda sukcesu!
Już było gromkie: "Wiesław!!! Wiesław!!!"
kiedy w trumnie wrócił Bolesław,
a teraz chcemy, czy nie chcemy -
wciąż się wyrywa: "Pomożemy!"
i chcemy łączyć, a nie dzielić,
szukając w dziesiątkach paneli,
gdzie jest nasz kawałek podłogi?
Czasem wzdychamy - Boże Drogi!
Gdzie jest Duch, który na nas zstąpił?
Wśród wiarygodnych? Ktoś z nich zwątpił?
Co myśląc Polska - myśli widz?
Zmieniamy wszystko... czyli nic!
Nie można zmienić kraju naraz
i z tym największy jest ambaras,
ale konwencja nas przekona,
że najważniejsze to, co po nas!
smokjerzy, 6 lipca 2019
snułem się po sklepie
z prawie wszystkim do prawie niczego
lawirując pomiędzy ludźmi
którzy też się snuli
ale jakby z większym zaangażowaniem
nogi zaprowadziły mnie do działu
z ukrzyżowanymi wiertarkami
prowokacyjnie kolorowe kształtne lśniące
pełne potencjalnych dziur
w obcych ścianach i znajomych stopach
milczały znacząco
mogę w czymś pomóc
spytała pani w pomarańczowym stroju
po zęby uzbrojona w uśmiech
wiertarki skinęły głowami
a jedna entuzjastycznie odpadła od krzyża
złapałem ją w locie i pojechaliśmy do domu
Marek Gajowniczek, 5 lipca 2019
Gburia - Furia i krewni królika
zamieszali w wyborczych wynikach
głosowaniem z sennego koszmaru
KoAlicji z Krainy Czarów.
Po angielsku wyjść można do ludzi,
ale coś się w nich wówczas obudzi.
Przetrą oczy, gdy Unia im przyzna,
że za lustrem się kryła Golizna.
smokjerzy, 5 lipca 2019
nie jest nudno
za oknem szarość wpada w odcień zieleni
a wiatr wykręca świerkowe gałęzie dosadniej niż wczoraj
cisza przysiadła na krawędzi biurka i plecie jakieś głupoty
w luźnym związku z tym o czym akurat myślę
( nic istotnego prognoza pogody ducha dzisiejsze porządki
które odłożę na jutro bóg w muchach nawet jeśli w nich utknął
to dlaczego próbuje upstrzyć mi nos )
kawa już dawno wystygła nasz mały codzienny wyścig
ja staram się zbadać językiem dno nim ona zrobi się
lodowato ohydna zawsze przegrywam
nie jest smutno
wstążki chmurnego moczu wesoło suną po szybie
z podłogi spogląda w górę choroba na śmierć kot zrzucił z półki
lecz zamiast przeczytać popadł w bojaźń i drżenie
gdy przyciężkawym słowem trafiłem go w ucho
w rogu pokoju pręży pierś obdrapana beczka po kiszonej kapuście
dawno temu kupiłem za kilka groszy
od sąsiada który wyprowadził się do miasta żeby umrzeć
z tęsknoty i przy okazji na raka
wyłączyli prąd zgasły światła ale we mnie nadal
ta mała iskierka
błądzi w poszukiwaniu opału na wieki blask
bateria siada
muszę kończyć
Sztelak Marcin, 4 lipca 2019
Zza zakrętu zerkam w stronę raju
dla pełnych wątpliwości;
jest biało, niestety
w odcieniu trzydniowego śniegu:
a gdybym tak umarła przed wieczorem
nie składaj mi rąk na piersiach.
W nocy natomiast szeleści za oknem,
powstają zaspy, nawet gdy niebo
jak kryształ wydzwania zapomniane
sny dzieciństwa.
Wygięte szkło mruczy, całkiem po kociemu,
jednak nie pęka z wizgiem
budzącym poranne przemglenia.
Ciemność więc trwa, aż po ostatnie
wybicie oddechu. Ponad zaprzepaszczone
domy, wciąż pełne wypełnień
sztucznym światłem.
Po prostu zerkam w stronę piekła
dla pełnych wątpliwości;
jest czarno, niestety
w odcieniu spłowiałej ziemi:
a gdybyś tak się narodziła przed wieczorem
złóż mi usta do pocałunku.
Marek Gajowniczek, 4 lipca 2019
Stara bieda.
Dać? Czy nie dać?
Ulżyć na odchodne?
Niewiele już jej potrzeba,
prócz notki żałobnej.
Inwestycje w niewiadome
zastąpi nadzieja.
Co tam komu jest sądzone?
Jałmużnę by przejadł!
Zgadza się partyjny ogół
w dyskusji na klubie.
Wiadomo, jak Kuba Bogu,
tak potem, Bóg - Kubie!
Pokolenia od sumienia
odganiają gzy.
Ostatnich... to się nie zmienia -
nadal gryzą psy!
Kulawemu kijek starczy,
a nie udział w puli.
Przed wyborem pies powarczy
i ogon podkuli.
smokjerzy, 4 lipca 2019
po zważeniu się zrozumiałem
jak ciężka jest codzienność moich kapci
nawet nie biorąc pod uwagę
złośliwości kota lucka w którą wdepnąłem
z samego rana całkiem bosą stopą
przechodzimy na dietę
lucek ja i wena
zarośnięta tkanką tłuszczową
ekspansywnej głupoty
dla kapci płatny urlop w egzotycznej szafie
Marek Gajowniczek, 3 lipca 2019
Jesteśmy w mieście prawostronni
i jeśli o tym ktoś zapomni,
przekona się, że niezależni,
inaczej niż ci - lewobrzeżni.
Niesprawni, lecz bez orzeczenia.
Liczący na odruch sumienia
rządu wartości oraz norm
i jakakolwiek zmiana form,
co może być rekompensatą,
nie jest przyjęta "jak na lato",
jeśli w programach prospołecznych
nadal problemem jest odwiecznym -
ostatnich, stojących do kasy,
a tłumaczenie: "takie czasy"
nie przekonuje dzisiaj nas.
Liczących wymiar oraz czas!
A rozwiązania systemowe
nie muszą zaraz być kwantowe,
przy interpretacji dowolnej,
jak obietnica kwoty wolnej.
smokjerzy, 2 lipca 2019
białą laską
szturcham piękno
później piszę długi wiersz
który kwiaty miłość i zachody
zmienia w mydło gwoździe
albo smród
dałbyś sobie spokój
mawia zniesmaczony pies
przewodnik o imieniu absurd
jesteś pustym workiem
pełnym słów
zamiast gderać
prowadź
odpowiadam
Misiek, 2 lipca 2019
pod bosymi stopami ziemia spalona
słońcem jakiego dotąd nie było
ostatnie źdźbło trawy obrócone w pył
nie ma już tej roześmianej łąki
jeszcze wczoraj była nadzieją zielona
wyschnięte skonało życia źródełko
wczoraj ptak wodę tam pił
nade mną niebo prawie przejrzyste
a pode mną niezmierzona głębia
piekła zbudowana z zawiści
i największych ludzkich grzechów
Lucyper dławi się nimi ze śmiechu
bogatemu diabeł dzieci kołysze
próchnica świat dzisiaj okrutnie toczy
już nie tylko od samego przyzębia
palcem na chmurze list piszę
nowe myśli łapię w czerwonym słońcu
o tym co może się jutro nareszcie ziści
albo przyjdzie tylko dobrym snem
obojętności obawiam się bardziej od suszy
nieznana oaza gdzieś tam może czeka
kiedy karawana w drogę wyruszy
ja wraz z nią nawet na samym jej końcu
aby odnaleźć choć jednego człowieka
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.