milena, 5 maja 2019
wpływam w przestrzeń
między jaźnią
a pragnieniem
żeby zdążyć
móc pochwycić
czmychające senne cienie
mgiełki wspomnień
wśród sperlonych wonnych toni
nitki bajań w pętlach wątków
pomruk marzeń
smak szelestów
drżysty bezczas nieistnienia
puszek
mgnienie
już
ich nie ma
choć bez końca i początku
Marcin Olszewski, 5 maja 2019
Lśniący od wielu łez bruk chodnika…
Przez okna do mieszkań zaglądają blaski płomieni śmietników
Na ulicy wyścigi czarnych wehikułów, a za kierownicami
Jadący na stracenie życia ciemni rycerze w skórach
Życie odmierzane czasem zapałki przypalanego papierosa
Strzałem końca gry egzystencji jak w rosyjskiej ruletce
Karty rozdane w pobliskim barze, pod zastaw przyszłego losu
Wódka pozwala zapomnieć, butelka uśmierzyć istnienie
Bieg po życie nieotrzymane w domowym zaciszu
Dystanse pokonywane w olimpijskim czasie
Jedno radio, kolejny chleb na domowym stole
Smak pierwszej szynki od wielu wielu lat
Pierwszy trzask zamykanej w żelazie krat wolności
A potem to już drugi dom, czasem tylko jedyny
To, co mogło być ważne, straciło sens
Taki mały rewanż za cichy płacz w kącie
Wycena życia, oszacowanie wartości w oka mgnieniu
Za ile można kogoś pozbawić przyszłości?
Po to by zmienić swoją egzystencję i tożsamość
W drodze prawa ewolucji i “uczciwego” życia
Autorytet, kreowanie postawy, to za trudne słowa
By pamiętać, nie przeoczyć czasu odpowiedniego
Gdy ten czas minie, takie sobie życie
Odnajdzie nas, zabierając wolność, chwytając za życie
violetta, 5 maja 2019
dam ci moją ambrozję
ukryty w bzie będziesz niczym napój sączył
a później zbierzesz jaskrawą różę
sprawiaj pierwsze sekundy gorącej rozkoszy
wrócisz do ukochanego ogrodu
w szaleństwo traw?
Nevly, 4 maja 2019
siły obleczone są miłością
zaślepiony nie potrafię istnieć
cienka nić i pajęczyna
to wszystko co pozostało
po majowych śniadaniach
jedynie szturm moich wierszy
osłania nas przed burzą
współistnienie i samotność
te dwie rzeczy znam najlepiej
staram się oceniając siebie samego
dochodzę do wniosku
jestem tym który już wie
że nie wypada kochać o niczym
moja piękna
kobieto bez tytułu
nawet bogowie ci się kłaniają
nie wierzę że okna umyją się same
ale nęcą mnie
fragmenty twoich czułych sfer
szczególnie usta
piersi i to co ukryte poniżej
dzięki tobie chcę być bogatszy o jutro
wcześniej czy póżniej
zerwę cię
Misiek, 4 maja 2019
Na ulicach defilady i pochody
Na uniwerku znów ,,podchody,,
Nie ma upragnionej nadal zgody
I nie będzie choćby złote gody
Dziś obchodził nie pękły lody
Bierzmy przykład z naszej przyrody
Chodźmy na łąki pola i nad brody
Do tych lasów cudownej urody
Jedzmy pierwsze wiosny płody
A tu co tam zawał albo wrzody
Leją słowa nienawiści jak wody
Hipokryzja nie wychodzi z mody
Tak lubimy kłaść pod nogi kłody
Wiwat tamy zapory i przeszkody
Wojnę na słowa toczą wsie i grody
Tam starzy ciągną się za siwe brody
Tu na młodego pluje inny młody
Nie ma na polskim niebie pogody
Gorzkie są te nasze dzisiaj miody
W grobach przewracają się rody
Komu śpiewasz dziś słowa Ody ?
smokjerzy, 4 maja 2019
pewnego dnia aleksander
z premedytacją
porzucił samodzielne myślenie
i od razu dogadał się z ludźmi których za cholerę
nie potrafił wcześniej zrozumieć
po kilku wizytach w sklepie knajpie kościele
na targu a także w domu wójta płci żeńskiej
zaproponowano mu nawet stanowisko
wysoko postawionego członka
zarządu w przedsiębiorstwie oczyszczania ścieków
oraz zdeprawowanych dusz
za późno niestety
ponieważ zdążyła już wrócić
wkurzona samodzielność myślenia
robiąc z aleksandrowego mózgu
poezję
na przyszłość
i wszelki wypadek
Nevly, 4 maja 2019
jesteś jak detoks
ubrana tylko w prześcieradło
zbliżeniem jesteś
zemdlonym z rozkoszy
dalej to już tylko
nieprzespane noce
figlami kiedy za oknem kropi deszcz
prześwitem w poszyciu
dalej to już tylko moja miła
dalej to już tylko ty
powodem kobiety
jesteś niewstydem mojego życia
dalej
Zbigniew Michalski, 4 maja 2019
tu kupisz boga
według standardów diabła
z certyfikatem jakości
detalicznie bez żadnej ściemy
posiądziesz wieczność
dla siebie i swoich bliskich krewnych
w cenie zabytkowego auta
lub inkrustowanego bohomazu na pokaz
tutaj gdzie nieomal wszędzie
świętość ma ceny rynkowe
wystarczy rzucić perły przed wieprze
a zagwarantują wieczne odpoczywanie
odpust zupełny otrzymasz bezpłatnie
wraz z używaną lecz sprawną łajbą
aby popłynąć na drugi brzeg
możliwie najmniej zagmatwaną trasą
supełek.z.mgnień, 3 maja 2019
Zardzewiałe widły w strzesze i twoja odwrócona twarz,
we wklęsłym lustrze łyżki potęgują ciemność nieba,
to, co najbardziej przejmujące. W porze bez deszczu,
papierowe łódki w dłoniach chłopca są jak wodne lilie.
Szkliste drobiny, kamienne rozgwiazdy wydobywane
ze środka spękanego bagna, drżą u naszych stóp.
Gdy późne lato strzępi chmury, brzęczące okowy traw
rozdzielają nas w kształtach, opatrywaniu ran.
I nie jest to ani dobre, ani złe, jakby każda chwila była
czymś kompletnym: Bogiem machającym na pożegnanie,
krukiem z jednym białym piórem. Na najdalszym brzegu,
kot trzyma w pysku nienazwane, sierść z kresek
jak zimowy liść narysowany przez dziecko. Całe tamto
światło. Albo odległość.
Marek Gajowniczek, 3 maja 2019
Uleciała w dal z piskiem
iskierka nad ogniskiem.
Z nią nadzieje,co wszystkim
wydawały się bliskie,
że nie będzie się bieda
wlokła w kraju ogonie.
Wszystkim, równo się nie da.
To problemów nie koniec.
Korporacja ma rację
strzegąc swoje urzędy.
Chwalimy demokrację,
a kosztowne są błędy.
Władza wszystkim dogadza,
lecz wpierw myśli o sobie.
Swoim nikt nie przeszkadza
znaleźć miejsce przy żłobie.
Polityczna korupcja
to uznana praktyka.
Ustala Konstytucja,
czy różnice w wynikach
naturalnym zjawiskiem
w istniejących podziałach,
są i będą. Być muszą,
żeby władza przetrwała.
Chyba byście nie chcieli
nowej Wenezueli?
I Paryża, co zbliża,
a nie łaczy, lecz dzieli?
Odzyskane miliardy
są na czarną godzinę!
W czas powszechnej pogardy,
państwo chroni rodzinę!
A w normalnej rodzinie
są i dzieci i starzy.
Jednaki im czas płynie.
Starzy mogą pomarzyć.
Tylko ręka z kołyski
może łeb urwać hydrze.
Starym bardziej jest bliski
sypki piasek w klepsydrze.
Kto chce wierzyć - niech wierzy!
Kto chce słuchać- niech słucha!
Przyszłość jest dla młodzieży.
Starość z ziemi w okruchach
z nabożnością unosi
każdą z nieba drobinę.
Kto chce prosić - niech prosi!
Motywacje pominę...
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.