sam53, 14 kwietnia 2019
listki herbaty spuchły w filiżance
słowa utknęły między spojrzeniami
czasu nie pytam gdy na ciebie patrzę
chyba wspomnienia obudziły pamięć
ze snu tysiąca i tej jednej nocy
w jakimś hotelu na przedmieściu Delhi
szukałem w tobie szafirowej wiosny
tak jak w lazurze szuka się nadziei
znalazłem uśmiech twoje myśli grzeszne
i w rozpalonej duszy woń kadzidła
moje Tadż Mahal to codzienne wiersze
jak twoja miłość na motylich skrzydłach
wypij herbatę nim wystygną słowa
niebo błękitem spłynie po pościeli
a później w siódme jeśli chcesz zaprowadź
nie każde święto równe jest niedzieli
Nevly, 14 kwietnia 2019
nocą kiedy nie śpię
moje lustro przestaje mnie widzieć
i zaczynam swój taniec
aby do rana
nie wiem na ile zagości dzień
ale czekam tylko na dźwięk światła
bo może nad ranem
w moim lustrze odbijesz się ty
Nevly, 14 kwietnia 2019
nad przepaścią
z piekła do chmur
daleka droga
wzloty i upadki
bezsenność
instrumentalnie na odwrót
obudź mnie
Marek Gajowniczek, 14 kwietnia 2019
W całej Polsce, w każdym mieście,
Kiedy ucichł problem świński,
Strajk rozpoczął jednocześnie
Pan profesor Tralaliński.
Jego żona - zatrudniona,
Jego córka - po laurkach,
Jego synek - zbiór jedynek,
Jego wnuczek od nauczek.
No a kotek?Jest i kotek -
Roznosiciel brzydkich plotek,
Jakie wciąż szkolne papużki
Biorą za zwykłe pogróżki.
Co dzień rano, po śniadaniu
Zbiera się to liczne grono,
By wytrwać przy mistrza zdaniu,
Że ich z pensji ograbiono!
Gdy odrzuci pan Sławomir
Dłoń do niego wyciągniętą,
Grono protest uruchomi
I dzień pracy zmieni w święto!
Tralalala, trala, trala!
Prawo na to im pozwala.
Wypełniona czeka sala.
Ogłaszają strajk!
Wyśpiewują, tralalują.
Jak to mistrz właściwie ujął
I kraj w śpiewie się rozpala:
"Trala trla tralalala"
I już z kuchni i z garażu
Słychać o złym gospodarzu.
O niemądrej gospodyni,
Która z nich biedaków czyni.
Pieśń roznoszą domownicy
I przechodnie na ulicy:
Jego szofer - od złych ofert,
I kucharka - pusto w garnkach,
Pokojówka - po klasówkach,
I gazeciarz - pism tandeciarz,
I policjant - koalicjant
I adwokat - od złych lokat
Z całą resztą adwokatów -
Od karuzel, faktur VAT-u.
Nawet mała myszka -
Od religii mniszka
Wpadła w kątku w dyszkant
Piszcząc: Gdzie podwyżka?!!!
Marek Gajowniczek, 14 kwietnia 2019
Nauczyła mnie matka polskości.
Jej pacierza, symboli i znaków.
Potem w szkole, już inni dorośli,
pokazali Gdańsk,Wrocław i Kraków.
Może też i Koronę Królów,
jak Papieża, wywieźli z Krakowa?
Kiedyś żydzi w nim żyli jak w ulu.
Potem Hitler wszystkich wymordował.
Najbogatsi do Rosji uciekli,
a po wojnie ich Stalin odesłał,
żeby resztki AK-owców wysiekli.
Przesłuchując odwracali krzesła!
O Katyniu była tajemnica.
Zmowa ludzi karała za słowa.
Potem UB-ek gdzieś w ciemnych piwnicach
strzałem w głowę Wyklętych mordował.
Nadszedł czas, gdy zabrali manatki
i azylu szukali po świecie,
a nam wszystkim, mleko chorej matki
zaszkodziło? Jak bardzo? - Nie wiecie?!
Nauczali nas różni przez lata,
ci co dzisiaj nas egzaminują,
że zbyt skromna ich czeka zapłata,
protestują, z lewicą strajkują.
Nasza polskość jest niedouczona
i społecznych awansów nie będzie.
Będąc dzieckiem już w matki ramionach
antysemityzm ssaliśmy wszędzie.
Dawne sprawy rozsądzą Ustawy
i badały je Trybunały,
że do roszczeń stanowią podstawy.
Dziś już wierszy nie kończą morały.
Każdy sąd może dziś dojść do wniosku:
Z mleka matki jest język tej gadki!
Wraz z półmiskiem karpia po żydowsku
przyprawionym - wyślą cię za kratki!
RENATA, 13 kwietnia 2019
cnotliwy cham cnót miał wiele
dobrotliwość w sercu modlitwę w duszy
samotność za siostrę skąpany w przyrodzie
pogłaskał kobietę po włosach i zabrał
ode złego jako oblubienicę swoją
wszak jawnogrzesznica przysięgała
miłość potrafi trwać w złudzeniu
przebacza w cichym rozgoryczeniu łamane
przysięgi dobremu wszędzie dobrze
powiada ale krew wzburzyła się
i ona w szaleńczym mroku zatopiona
znudzona wsią pracą i bezsensem
szuka rozrywki by biec do ostatniego tchu
gdy krew burzy się na twarzy krzyk
to wołanie bierz mnie pod uwagę
i zachwyt który z nich to jest ten prawdziwy
uwodzicieli wielu końcem świata było
w bunt obleczona zepsuta lalka czuje się lepsza
nie dla chama tresowana
pajacowate nogi plątały się nieskończenie
szukając z bezwstydem bylejakiego wyglądu
światłą miłości i akceptacji niewola w niemym kinie
to nie dożywocie przebaczył raz jeszcze te pare
łyżek zupy niewyparzony język i nieprzystosowanie
obudziło się w niej sumienie
do nagich łez się zaśmiało
koślawie ciało się ubrało i powiedziało
wicher wydmie niemiłosierny wstyd
bo nie ma we mnie nic co by zostało
anioł śpi a ty zapisz myśli gdzieś w dziecku
światło wchłonęło mrok
żeby zatrzymać zło
i tylko modlitwa cowieczorna
to akt wszechwiary
Pi., 13 kwietnia 2019
a kiedy wsiada do pociągu, wnosi ze sobą do przedziału
pamięć ostatniego wieczoru, smak czerwonego wina,
rozbujane biodra ocierające się o inne biodra w leniwym tańcu,
panikę poranka, pośpiech sprzed lustra i kompromis
ze zbyt szybko pożerającym czas czasem.
a kiedy wysiada w życie, zabiera ze sobą zapach kanapki
z jajkiem, opowieść o przebytych chorobach dzieciństwa,
żal i frustrację podjętymi nieopatrznie przedwczesnymi wyborami,
wewnątrzmałżeńskie gry o domowy puchar dominacji,
i rozładowaną od szeptów baterię telefonu.
oto przemieszało się. jest inna.
Marek Gajowniczek, 13 kwietnia 2019
Świat odwróconych wad
na cztery łapy spadł.
Żadna Komisja
w żadnych transmisjach,
nie wskazała, kto kradł?
Z sum odzyskanych
do okradanych
ma trafić za ruski rok,
przez naukowców zapowiadany,
wielki kwantowy skok!
Już polityczna
masa krytyczna
osiąga wielkość progową,
a po kryzysie -
wszystko zmieni się!
Stwierdzono to naukowo!
Kwanty - nie kanty.
Śpiewały wanty
łukiem omijając Gdynię.
Pewnie odmowa
śmieszy "Siedowa".
W Przesmyk pilawski nie wpłyniesz.
Znów od przybytku...
nie ma pożytku.
Czekają świat wielkie zmiany!
Efekt spirali
System rozwali,
bez względu, jak wybieramy!
Nic w nas nie palnie.
Nieodwołalnie,
będziemy znów Atlantydą.
Skok nam kwantowy
wybije z głowy
by miasta oddawać żydom!
Żadna nieliczna
wiedza kosmiczna
nie będzie już ukrywana.
Śmiech nasz wymaże
wszelkie sondaże.
Powszechna będzie wygrana!
Wiedzą już w PiS-ie -
Jutro, lub dzisiaj
znikną partyjne podziały,
zaszczyty, kwity...
Zmiana orbity
wielkimi uczyni małych!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.