RENATA

RENATA, 26 marca 2019

targowisko uczuć ..stop kapela nici z wesela

z dwóch zakątków  kraju byli 
zagranicą się złączyli 
on przystojny ona piękna 
kupili obrączki dość tego piekła

w samotności więc w imię miłości 
i bycia razem złożą podpisy 
jak tatuaże i obietnice 
niby oklepane a jednak dziewicze 

co kto komu ile daje z dobrej woli
nie z przymusu więc głowa nie boli
słodycz czują przy sobie 
pożadanie namiętność ciał i  biust
odpowiedni jak plaster miodu
słodki nie za mały
wszystkie części ciał do siebie pasowały
jak puzzle z jednego obrazu
wspólny dom łóżko drzwi i słowo my

lecz właśnie diabeł przycupnął obok
splunął przez ramię i w puzzle kopnął 
kawałki uczuć jak domek z kart 
rozlecialy się na świata strony
ona nic nie warta i on jej nie wart 
ona wyjechała on porzucony 
zalewa robaka z życiem pogodzony 

stracona niewinność 
wygoniona miłość 
nastała nienawiść
potem obojętność 

a diabeł się śmieje ostatni


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły

RENATA

RENATA, 26 marca 2019

stary bogaty pieszczoszek

być może udawał bogatego 
a może był zwykłym sknerą 
gdyż patrzył ze żle udawaną chciwośćią
płacąc za pizzę i wino co nie znaczy 
że żył w biedzie lecz nic nie obiecał

ukrywane pragnienia wyławiał
ze studni nie dość głębokiej 
jak piwa z lodówki podczas upalów
tak jemu się chciało
kochać pieprzyć przeżywać orgazmy 
chwalił się kasą i kutasem 
co w połączeniu stwarza nie lada 
rarytas -schaboszczak i ..kicha 

rozhuśtane pieniądze nabiorą świętej 
formy i nakarmią obumarłe drzewo 
z zapuszczonym ogrodem i przegniłym 
korzeniem na pożywienie duszy zabrał
ją na koncert a potem tak jakby wszystko 
się spieprzyło po pierwszym kieliszku 
szleństwo magii przebiło 
okrucieństwo chwili 
 
a ty idż do diabła


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 marca 2019

Pora seniora

Wesołe jest życie seniora.
Radosne, gdy partia mu da.
O trzynastce usłyszał wczoraj,
a dziś z oczu spadła mu mgła.


Nie warto kłócić się z losem.
Przekrzykiwać drżącym głosem,
Czy nie starczy? Czy wystarczy
liczyć na cud gospodarczy?


Podpowiada rozum w głowie,
że rządzący staruszkowie,
mogą problem mieć ten sam -
Lombard i "Przeżyj to sam".


Na świat patrzą z drżącym sercem 
i o żółtej kamizelce
rozpytują weteranów
Kabaretu Starszych Panów.


Starszych Panów - Młodszych Pań,
z dostępnością, bez dwóch zdań,
taką samą, jak za młodu,
Bez progów, barier i schodów.


Za to z wysokim dochodem,
który nie będzie powodem,
żeby kłaść po sobie uszy 
na gali Jubileuszy.


I tuż obok Ratujących...
też zaznaczyć się niechcący,
osiągnięciem, w swojej klasie -
długich lat, w ciekawym czasie!


W Sanatorium pod Klepsydrą
można jeszcze leczyć syndrom
weterana - bojownika,
nie podkręcając licznika.


Bez nadziei na powtórki,
kiedy już jedziemy z górki,
choćbyś  miał się wlec w ogonie,
ciesz się życiem w dobrym gronie!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 25 marca 2019

drzwi

trzask drzwi zamknięte na dziś 
za nimi umarłem dla ciebie 
by się wzbić
jak ptak wolnym być 
nie potrafię jednak śnić

myśli
przybiły noce i dni 
 
zatrzymałem się na skrzyżowaniu
w którą stronę iść
by nie zabłądzić 
pośród tylu drzwi


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

dodatek111

dodatek111, 25 marca 2019

popiersie z marmuru

jasność powoli wsiąka w bezbarwne zapomnienie
i tylko senne zjawy grają bladym kolorem
wciąż można jeszcze wierzyć bez kosztów i uprzedzeń
łudząc się że marzenia znów kiedyś będą wolne

marmur odbija słońce w szarość liści oliwek
niedokończonym smutkiem mrużąc kamienne oczy
chwilami jakby mięknie w pieszczotach ramion psyche
błyszczy ronionym blaskiem kiedy ona się poci

kształt tkany śpiewem stali spowalnia upływ czasu
gdy lekkie smugi pyłu zgadują myśli światła
podparte emocjami wśród suchych ziół zapachów
zmęczenie zapowiada cichy wieczorny antrakt

łyk czerwonego wina ma szorstki smak kamienia
chłód realnego życia i barwę resztek złudzeń 
czas niczym ciężki balast niesforne sny uziemia
a na dodatek jeszcze jakoś zbyt szybko uciekł


liczba komentarzy: 4 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 25 marca 2019

motylem

kiedy księżyc przygasł po nocnym obchodzie
a świt za oknami ciepłą rękę podał
czułem się przy tobie jak miłości złodziej
winnicami wierszy wtulając się w biodra

w szepcie wniosłem echo - słów miękkich aksamit
welon nagich myśli okrył tęskne ciała
pierwszy promyk słońca zawisł tuż nad nami
zakwitłaś przylaszczką jak wiosna bez mała

chyba nieświadomie z pieszczoty naręczem
kiedy zaufanie już o nic nie pyta
usłyszałem tylko - chcę cię jeszcze więcej
ile jest miłości na skrzydłach motyla


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 24 marca 2019

jesteś

obudź świtem kiedy dzień rozwija skrzydła
wszystkim ptakom jeszcze we śnie
i maluje barwy kwiatom - wiosna przyszła 
chociaż mogła trochę wcześniej

zbudź klekotem z gniazd bocianich wrzaskiem czajek
przenikliwym świstem ciszy
nieskończonym światłocieniem w chmurze znaczeń 
wiosną - jedno mam na myśli

zanim słońce wycałuje z trawy rosę
zbudź oddechem ciepłym szeptem 
dziś nie trzeba nam orkiestry i zaproszeń
dziś wystarczy to że jesteś


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 23 marca 2019

Ze współczesnych przedstawień

Dnieje. Kobieta w oknie wygląda
na przedwojenną, jakby ktoś zdrapał jej rysy.
Pozwijane pończochy, bez wątku obnażają kostki.

Po stokroć nie są w stanie poruszyć stóp. Ronionych
okruszków. Pręga po warkoczu — spoina piersi, które całe
są o dzieciach, wyzbywa kształtu. W takt dnia smuga cienia

ssie cię, powłóczy niewymownie. Klękasz. W rzece
plastikowa Maryjka z wgniecioną twarzą,
jakby ktoś próbował zajrzeć do jej środka, odpływa

w kierunku odległego światła. Haczyk wyrywa rybie oko.
Skrzela zdają się falować, jak maki przy torach, kiedy
jeszcze jeździły pociągi.


liczba komentarzy: 6 | szczegóły

RENATA

RENATA, 23 marca 2019

dzieło przypadku

Tamtej nocy w dziką burzę
Lilith zabiła echo
a potem zjadała Adama 
po kawałku 
on oddawał jej lędżwie
i usta/wicznie knuł nić obłędu

Ewie został sok 
i zdziwienie
na ostrzu noża

W ciemnym labiryncie 
potknęła się o telefon 
był głuchy
ale i  tak wyprowadził 
ją z szaleństwa


liczba komentarzy: 2 | punkty: 10 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 marca 2019

Full wypas

Słońce coraz mocniej grzeje.
Rosną partyjne nadzieje
na unijne apanaże.
Nadszedł czas spełnienia marzeń.


Gdy najlepsi stąd wyjadą,
kto pozostanie układom?
Będzie spełniać obietnice?
Wielkich zmian stanowić szpicę?


Nie pora na narzekanie.
Najważniejsze - wódz zostanie!
Zdecyduje o terminie,
kiedy polepszyć rodzinie...


Górnikom, nauczycielom.
związkowcom, przedstawicielom,
przewoźnikom, każdej szkole,
a na końcu - tym na dole?


Posłowanie - karier szczyty,
z portfelem bardzo obfitym -
europejskim, światowym!
Zaczynać trzeba od głowy!


Bo gdy w głowie niebogato -
ani wiosna, ani lato,
sondaży nam nie odmieni.
Partie myślą o jesieni.


W Polsce zawsze bywa - Złota!
A jeśli się zmieni? - Co tam?!
W Brukseli będzie ekipa!
Dożywocie i full wypas!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1