Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 8 marca 2019

Ars Poetica

Na wzgórzu namiętności wilk oczekuje swej wybranki
Gdy przybędzie, księżyc zaślubin będzie świadkiem
Wiatr pośród drzew usypianych opowiada szeptanki
Dwie ropuchy konferują pod czerwonym kwiatkiem

Skrzypce świerszczy już złożone, w liściu po koncercie
Melomanka sowa komentuje fakt wyrazem oczu
Kwiaty chowają swe sekrety niczym listy w kopercie
Język natury, warto go wysłuchać, zobaczyć, poczuć

Poczułem jak ostrze strzały wbija mi się w duszę
Apollo wraz z muzami ukazał się w mym śnie
Wiem, kiedy inni idą spać, ja obudzić się muszę
By po spełnieniu ostatecznym spać przez całe dnie

Ubrany, słucham jeszcze przez okno mego zamku
Jak organista ćwiczy grę pod kierunkiem ducha Bacha
Wróce tu jak zwierz po polowaniu dopiero o poranku
Na pożegnanie Księciu Poetów na obrazie, ręką macham

Schodzę do podziemnych czeluści kamiennymi schodami
Labirynt korytarzy zbawieniem dla mej inspiracji
Czasem zatrzymam się przed wykutymi w skale drzwiami
By poznać za nimi moc ludzkich zjawisk, obserwacji

Wchodzę, nieproszonym gościem będąc, na przykład na bal
Siadam, obserwuje romans, partię intryg dworskich
Kto zapłacił za swój urząd, kto zapłaci wbiciem na pal?
Świat rekinów i płotek, jak w głębinach morskich

Wchodzę czasem do sypialni w momencie gdy kochanek
Wyskakuje przez okno by już nigdy nie powrócić
Jutro przecież w innej pościeli zastanie go poranek
Tylko ciało, nie intelekt…wykorzystać i porzucić

Na polu bitwy widzę jak Dzieci Judasza zdradzają
Przyłączając się do wroga w chwili najbardziej krytycznej
Jak magnaci zamiast walczyć z wrogiem układają
Co pozostanie przy nich a co znów będzie zdobyczne

Materia ludzkich zachowań, do czego jesteśmy zdolni
Wszystko wychodzi na wierzch pod mym czujnym wzrokiem
Po trochu smutni, weseli, dobrzy, źli czy też swawolni
Czasem nie mogę w to uwierzyć z każdym nowym krokiem

Wracam mając w pamięci zapisane wasze słowa
Przyprawię je szczyptą ironii, dodam nieco powagi
Przejścia, rymy i dla ciebie czytelniku karma gotowa
Mam nadzieję, że spróbujesz przy odrobinie odwagi

Zasypiam, więc ocenę pozostaw dla samego siebie
Jak zwierz po łowach, przy wtórze świerszczy skrzypiec
Zakochana para wilków mocno tuli się do siebie
Parlament ropuch obraduje już przy ogromnej lipie

Chociaż wraz ze zwierzętami jesteśmy częścią natury
Wilk pokocha, ślimak nie wejdzie z układy z ropuchą
Że da się zjeść, co stanowi o odrobinie taktu i kultury
Z którą u nas w świecie ludzkim czasem nawet krucho


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

drachma

drachma, 8 marca 2019

klezmerzy

wędruję dźwiękiem świętych instrumentów,
wydęte chmury dęte usta w trąbce słońce.
w bębenku dźwięczy dzwonkiem, metalowym
talerzem, struną widnokręgu orszak charyt.
 
radość kwitnąca i jasność co przytupuje,
tańcząc w dolinie otuliny tej wierzchowej.
przaśny chleb i oliwę do kosza, a polewkę
do garnuszka, mijając terebinty pękate dęby.
 
popijać z gąsiorka kropelek dżdżu drobinkę,
tworząc wklęsłą tęczę w leśnym prześwicie.
młócąc na klepisku zboże, co szeleszczące
w skocznych skrzypcach, szarych myszkach.
 
diwy wydobyć aksamitne dźwięki kontrabasu,
w klarnecie basowym przywołać niemodne nuty.
czarnych żuczków muzy, które na poziomkowej
łące wić wianki mają lub będą niegdysiejsze.
 
rowerem typu ukraina odpłyną wniebowzięte,
w jasne chmury leśne dróżki, w miłość.


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 marca 2019

Z popiołów partyjnych wojen...

Z popiołów partyjnych wojen,
Z Postnych Piątków, Mięsnych Śród -
Wyrósł i idzie po swoje, 
Głosujący wkrótce lud.


Wdarł się na scenę przebojem,
Gdy rząd obietnice plótł
I ogłosił ze spokojem,
Kto okradał go i zwiódł.


Niech na dłużej już nie liczy,
Skoro z głupim półuśmieszkiem
Nie dostrzega prostych przyczyn,
Na miliardach jadąc wierzchem.


Na paletach foliowanych,
Na liczarkach, banderolach.
Obijając się o ściany,
Lichwie zyski oddać wolał.


Teraz grosz - na "do widzenia",
Pośpiesznie ludziom rzucony,
Niewiele może pozmieniać
Orłom w palcach zakręconym.


Bo jeśli wypadnie reszka -
Reszta także się posypie.
Przestanie śmiać się koleżka...
Bo czy wpada... na stypie?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 7 marca 2019

głowa

twarda
jakby kokosowa skorupa
odporna na wiedzę
obszyta włosami  
 
 pusta  piłka pingpongowa 
dwie komórki szare
szyte nicią schizofrenii
 
 kręci w prawo kręci w lewo
co mi jest do cholery
 
 proszek z krzyżykiem
nie pozwoli
gdy nocą  boli
 
 wszystko co robisz
rób z tytułem


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

RENATA

RENATA, 7 marca 2019

wszyscy muszą kiedyś dotrzeć na koniec

jak uderzenie bębna
jak tykanie zegara
czuć zapach i chłód
to już tuż tuż 

to straszne jak szybko
wszystko nam się psuje
oczy uszy biodra serce
myśli coraz szybsze 
i szybsze w poczekalni

z pociągu tętniącego życiem
nagle wyszarpuje cię zimna
dłoń kostuchy gasną światła
i już tylko nicość....

przypudrują ci twarz
ubiorą strojnie
ludzi tlum bez słów
odda hołd bo teraz 
jesteś ze śmiercią
za pan brat


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 6 marca 2019

Przyśrodowe ambaje

 
Wszystko takie proste, hop - siup jak strzelił
niedokładnie w środek.
Ten wypada w samo południe 
dnia następnego.
 
Jakby nie liczyć, nawet na palcach pomiędzy
wskazującym a serdecznym.
Zresztą to matematyka, wyższa,
a nas przecież czeka wielkie otwarcie.
 
Piekła – lokal czynny nieprzerwanie,
statystycznie dnia każdego, począwszy
od ostatniej niedzieli miesiąca (na razie).
 
Czyli tymczasowo, o ile możemy liczyć
na ziarenka piasku i nieprzerwane działanie
grawitacji w klepsydrze.
 
Jak na dziś, gdy już utonął ostatni
śledź, tylko jedno jest pewne:
pełne spopielenie, na szczęście mamy wybór.
Kiepów w popielniczce.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

eyesOFsoul

eyesOFsoul, 6 marca 2019

kolejny raz

mam wrażenie że bardziej  składam się z drzazg
niż z całości 
że moje końce świata 
rozchodzą się we wszystkich stronach
że ta skorupa
zaczyna mi już za bardzo ciążyć


mam wrażenie że nawet jeśli wzięłabym się w garść
przeciekłabym sobie przez palce 


czy mógłbyś mi powiedzieć gdzie jestem
i który to już raz umieram? 


ja już przestałam liczyć
na cokolwiek


liczba komentarzy: 15 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 6 marca 2019

wypowiedzenie

ślemy do ciebie modlitwy jak listy
milion próśb o wszystko o nic
ktoś nawet wyśpiewał bądź wola twoja
lecz gdy umarło mu dziecko 
zmienił zdanie i otworzył sobie żyły
te drzwi do zakazanego świata samobojców
stworzyłeś nas na wzór i podobieństwo swoje
stąd wiem że nie jesteś ani jednoznacznie dobry
ani jednoznacznie zły
a już na pewno nie jesteś doskonały
 
ślemy do ciebie modlitwy jak listy
ty zaś udajesz że nas nie ma
znudzony boże
twoje boskie ziewanie pozbawiło znaczenia 
każdą rozpacz każde cierpienie
każdy ból tego świata
więc wyznaj nam swoje grzechy i odejdź
 
może kiedyś ci wybaczymy
 
 
 


liczba komentarzy: 15 | punkty: 8 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 5 marca 2019

Pomiędzy nami

 
wciąż panuje niecna powtarzalność,
nanizany na cienką nitkę rzęsy zaplątanej
w na wpół przymknięte usta 
boję się domknięcia.
 
Być może to tylko senność 
nadchodzącej zimy okrywa mgłą twoje zdjęcie.
Głos cichnie w zagęszczonym powietrzu,
kroję je o poranku w cienkie plastry.
 
Chociaż to kicz, jednak w kształcie serca,
które tylko dla niepoznaki nazywam
kolorem w tali. 
 
Przecież nie układam pasjansa, 
zbyt zajęty sczytywaniem śladów
po zewnętrznej stronie okna.
 
Przy którym wciąż wierzę w twoją 
letnią sukienkę.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 5 marca 2019

Z cen ZUS-em

Szedł pod przymusem
Uczeń z cenzusem,
By się pomęczyć nad testem.
Uniósł do góry
Twórcom kultury
Palec znaczącym gestem.


Wiedział? - Nie wiedział?
Swoje odsiedział.
Przeczytał oraz wysłuchał.
Nienauczony jeszcze posłuchu,
Sprzeciwu ukazał ducha.


Wiedzę miał całą w jednym paluchu,
Z pewnością nieco przesadzał,
A demonstrował w prostym odruchu,
Czym w naszym kraju jest władza!


Nauczyciela nikt nie wybiela
I nikt nie będzie go sądził.
Skromnie wygląda świat zza portfela,
Lecz nie dla tego, kto rządzi.


Wiedzą liderzy - Uczyć należy
Także języków migowych.
Jakie chowanie mamy młodzieży -
Będziemy mieć Jajogłowych!


 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1