Marek Gajowniczek, 7 lutego 2019
Gdy brzydkie stało się piękne,
to piękne nagle obrzydło.
Potem zostało ujęte.
Przedstawione jak straszydło.
A reszta - nieokreślona.
Nienazwana przez nikogo.
Zawstydzona i zmieszana -
poszła sobie - swoją drogą.
Problem był, w istocie - świński.
Dziki i nieznany świcie
i w Archiwum Osiatyńskich
pomijany całkowicie.
Mało zdolny i oddolny.
Jednak niepokoił wielkich
i popełnił już błąd szkolny -
Włożył żółte kamizelki.
Ekspert nazwał go padliną.
Doszczętnie skorumpowaną.
Smród miał minąć, lecz nie minął.
Komisję z Unii przysłano.
Nie pytano o uczciwość,
bo ta, wszystkim była znana.
Także prawo, sprawiedliwość -
tylko mowa zakazana
w odblaskowej kamizelce
bez przerwy była słyszana:
Innowacje są już szmelcem!
Znów zmiana ugrzęzła w zmianach!
Budować na gruncie grząskim
żaden architekt nie może.
Nie wystarczy pogląd wąski,
że poprzednio było gorzej!
Nie straszy już dinozaur
i obok kamieni kupa.
Cezar, który stracił laur
i tym samym nisko upadł.
Czerń bez przerwy wybielana.
Zamiar, który licho wzięło.
Propagandy żółć rozlana
i co było... nie minęło!
jesienna70, 6 lutego 2019
możesz mnie spotkać wśród pól
kiedy tańczę w rozpiętym palcie
z wichrem pod mankiet
we włosy wplatam diamentowy pył
a w głowie dźwięczą
srebrne dzwonki gwiazd
z płatkami śniegu w ustach
liczę białopióre anioły
sypiące na ziemię puch
oddycham lekko
zamieniając w szadź
tęsknotę za tobą
Marek Gajowniczek, 6 lutego 2019
Nie zapomnij,
Że Niezłomni
Byli także tu Wyklęci
I z pamięci
Są Wyklęci
Systemowo usuwani,
Jakby inni - nie ci sami.
Nienawiścią świat się brzydzi.
Zwłaszcza komuniści - żydzi
Nie będą innych wyklinać.
Niepotrzebnie przypominać
Niepoprawne określenia.
Świat jest inny! Świat się zmienia!
Będziemy czcili Niezłomnych!
Jako byłych - Wiekopomnych...
A dzisiaj... jak oni sami
Pragną tu być nazywani?
Nikt nam na to nie odpowie.
Nie złom, ale kiedyś - człowiek
Spoczywał tu pod chodnikiem.
Chodnik wcześniej był śmietnikiem.
Przekleństw nigdy, nikt nie słyszał.
Są Niezłomni!!! Ma być cisza...
Nie zapomnij,
Że Niezłomni
Byli także tu Wyklęci
I z pamięci
Są Wyklęci
Systemowo usuwani,
Jakby inni - nie ci sami.
Marek Gajowniczek, 6 lutego 2019
Grunt to rodzinka!
Grunt to rodzinka!
Bo kto rodzinkę i grunt ma -
Kiedy jest bieda,
Gdy potrzeba,
To mu rodzinka nigdy nie da!
Kuzyn raz teścia wziął na stronę,
Że niby wszystko załatwione,
Lecz ten się nie dał wziąć na lep.
Do interesów trza mieć łeb!
Grunt to rodzinka!
Grunt to rodzinka!
Bo kto rodzinkę i grunt ma,
Czy to w Warszawie,
Czy na Cyprze
Przecież rodzinki się nie wyprze!
Zrobiła raz się wielka draka
z płatnością dla Austriaka,
gdy na krewniaka chciał mieć kwity,
ale ten nie był w ciemię bity!
Grunt to rodzinka!
Grunt to rodzinka!
Bo kto rodzinkę i grunt ma,
Nie wie co bieda,
Bo gdy potrzeba,
Najpierw coś nagra... potem sprzeda!
sam53, 6 lutego 2019
zbudź mnie przyniesionym na dłoni - dzień dobry
szeptem który płynie aromatem kawy
najmilszą pieszczotą - ach uśmiechem dotknij
i całuj i całuj - na ustach mnie zapisz
pocałunkiem obudź - wiesz ile potrzeba
namiętnych uniesień gdy nam siebie mało
ile chwil zakwitnie nim sięgniemy nieba
wschodów i zachodów - ile dni zostało
takich niezwyczajnych jak dziś albo wczoraj
gdy tylko dla siebie jesteśmy niezmiennie
by ciche dzień dobry które nam przyniosłaś
zostało modlitwą i w tobie i we mnie
Misiek, 6 lutego 2019
Ania miała uplecione blond warkoczyki
Basia prześliczne szarozielone oczy
Celinka uśmiech miała przeuroczy
Danusia uwielbiała zawsze moje wierszyki
Ewunia często chodziła ze mną do teatru
Fredzia pisała mi wspaniałe sonety
Grażynka nie chciała męża niestety
Halinka tak bała się burzy i silnego wiatru
Iwonka nosiła przez cały rok czarne szpilki
Jagódka bardzo zawsze zasadnicza
Kasi uśmiech nie schodził z oblicza
Lucynka nie czekała na nic jednej chwilki
Łucja do końca została dla mnie zagadką
Marysia zawsze lubiła porządki
Natalia dbała o ogródek i grządki
Ola przychodziła na randki bardzo rzadko
Paula tylko śpiewała kiedy była w łazience
Renia pamiętała o moich imieninach
Sabinka tak chętnie chodziła do kina
Tereskę najbardziej lubiłem brać na ręce
Urszulka pisała do mnie lecz tradycyjne listy
Xymeny serce chyba było ze złota
Weronika stawiała mi często tarota
Zuzia bez parasola chodziła w dzień dżdżysty
Źdźbło prawdy pora wyjawić w tym oto wierszyku
Żony tu nie ma i nie będzie –została w pamiętniku
Marek Gajowniczek, 5 lutego 2019
Wybory są bardzo blisko,
lecz na drogach jest zbyt ślisko
i policja sprawdza busy.
Kampania nie może ruszyć!
Słabo sprawdza? Aresztuje!
A gdy spożycie poczuje -
zatrzymuje... doprowadza.
Kompaniom może przeszkadzać!
Na dodatek, pewne panie
utrudniają naklejaniem
odjazd, nawet odpalenie.
Stąd w kampanii opóźnienie!
Kto by chciał w Polskę pojechać?
Nikomu się nie uśmiecha...
Z resztą... Cóż miałby powiedzieć,
do tych, którzy pragną wiedzieć?
Emerytom - ciężko przeżyć!
W schizofrenię nikt nie wierzy!
Złodzieje się śmieją w sądach!
Tak kampania ma wyglądać?
Grożą wszystkim. Straszą ludzi,
że emocje ich ostudzi
ujawnienie każdej twarzy,
która skrzywić się odważy!
Już po prostu strach się bać!
Jakże ma kampania trwać,
kiedy europosłowie
tyle spraw mają na głowie?
To nie sezon ogórkowy!
Wczesna Wiosna - czas niezdrowy!
Zepsute powietrze... mięso?
...A partiom się portki trzęsą!
Za to rośnie oglądalność!
Normalność? - Czy nienormalność?
Potrzeba więcej dobrego!
Skąd by je wziąć? Nie ma z czego!!!
sam53, 5 lutego 2019
dzisiaj się znowu ochłodziło
deszcz zbudził myśli niewyspane
słowa utknęły tam gdzie miłość
tak jakby trwał w niej ptasi zamęt
z gniazd już wypadły szare pióra
szpaki pilnują ciągle wiśni
a myśl o tobie nie wiem która
słodką czereśnią chce się wyśnić
w dwóch słowach - ich nie trzeba więcej
niech między nami pozostaną
ty je wypowiesz jak zaklęcie
ja cichym szeptem na dobranoc
Marcin Olszewski, 4 lutego 2019
Dzisiaj milczycie, nie chcąc się narazić
Z zachowaniem ustalonego porządku rzeczy
Kto z lepszą kartą przetrwania wychodzi
Z tym lepiej trzymać, skończonych poświęcić
Cisza w dystansie i „szczęścia” na przyszłość
Gdybym nawrócił się, z samokrytyką
Głowa w popiele i „błąd zrozumiałem”
Niestety …. wolę sierotą pozostać
Mijamy się w życiu, ulicach, na grobach
Razem, a jednak wszyscy osobno …..
Każdy podąża w swoją stronę …..
Tak lepiej, dla bezpieczeństwa korzyści
Stare zdjęcia rodziny, uśmiechy, trwałość
To wszystko ważne, chyba że lepiej
Poświęcić wartości … na rzecz siły wyższej
W cieniu lepiej niż z przyjaciółmi rodziny
Kiedyś zapewne dane nam będzie
Minąć się głównie na naszych grobach
Przynajmniej wtedy spojrzymy na siebie
Czy warto poświęcać …. Rodzinę?
Yaro, 4 lutego 2019
czas ucieka biegnę z nim
na skroniach po drodze
szron twarz pełna pajęczyn
czeka wytrwała tak skała
w sercu dynamit rozsadzam uśmiechem
winorośl zaplata dłonie na ramionach
wydaje owoc obfity pełen życia
żona filarem diamentem fundamentem
wmurowanym kamieniem węgielnym
oddam wszystko siebie i więcej
wybacza gorsze dni które nie omijały
nie byłem dobrym chłopcem
z szaleństwem kochać
mieć prywatny Eden na Ziemi
na Niebie w sercu Słońce
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.