Marek Gajowniczek, 28 grudnia 2018
Wystarczyłby palca prztyczek -
Taki pstryczek - elektryczek.
Maleńki premiera pstryk
I już prąd tanieje w mig.
Wszystko mogło pójść nam łatwo.
Starczył - pstryk... i mniej za światło...
Ale zamiast grosz dołożyć,
Mniej kosztuje - nie podrożeć!
Jaką siłę ma niezwykłą
Przemyślany dobrze gest?
Zamiast sprawiać ludziom przykrość,
Robisz pstryk... i lżej im jest!
Myślenie o kompromisie
Gdy poczuła partia swąd -
Od lat wielu było w PiS-ie.
Stąd ten pomysł! Właśnie stąd!
RENATA, 28 grudnia 2018
nienawidzi bachora
który wyszedł z łona
innej kobiety
niestety
posiadał ją jej mężczyzna
to dziecko odbiera po kawalku
ukochanego więc jak lubić
i kochać ten garb
niepasujący puzel
błąka się po planszy
szczęsliwej wyspy
może go odkurzyć
zetrzeć zniszczyć
a gdyby tak pokochać jak
jego tatę i uznać za swoje
wtedy ani czas się nie zemści
i wróci do domu szczęście
RENATA, 28 grudnia 2018
stary zrged
rzuca się jak sęp
w przybytku zbereznych uciech
na pszczoły na osy na muchy
tarantula
chce sę bawić
ostro hulać
niepotrzebne bariery
gdy kasy od cholery
brzuchacz
chce przytulać
młode rybki
tu przynętą jest teqila
są miejsca nieprzyzwoite
gdzie dla kobiety seks znaczy przetrwanie
a dla mężczyzny przyjemność
Pi., 28 grudnia 2018
koniec grudnia. zima udaje że przyszła. wcześniej
jesień pożartowała, że poszła. cały rok zresztą jakiś
mocno oszukany. najpierw obiecywał, obmacywał,
kusił możliwościami. gdy zastygłem po uniesieniach
w apetycie na następne - pokazał srogiego wała. tu cię
mam! zrywaj kartki, odliczaj dni, osiągaj łatwe nirwany,
ale nie myśl o żywych nagrodach. nawet w kalendarzach
trzeba czytać to co szarym maczkiem. nikt już nie daje
gwarancji na miłość. nikt nie wymienia czasu na lepszy.
jeśli przyzwyczaiłeś się do dobrego, to przyzwyczaiłeś się
do wszystkiego. będą niespodzianki, bo idzie czas strat.
niby zwykły koniec grudnia, a taki zwykły koniec świata.
Marek Gajowniczek, 28 grudnia 2018
Jest kilka pytań wielkiej wagi,
a żaden rząd nie ma odwagi
na najważniejsze odpowiedzieć,
twierdząc, że lepiej jest nie wiedzieć.
Każdy, co zechce o tym sądzi.
Myśli... kto nami w końcu rządzi
i jakich strasznych prawd się boją,
ci, którzy państwa są ostoją
i wiedzą, że ich ujawnienie
wspólnoty podważy istnienie?
To już jest straszne samo w sobie
i to jedyna jest podpowiedź,
kim są przywódcy i elita?
Lepiej im nie zadawać pytań!
Michał Heluszka, 27 grudnia 2018
bo to kornik
przez telefon
krzyczy że jebie go
kolejne przepraszam
wizawi
telewizorem lulanego
jezunia na full
więc stadnie
ale osobno
też sobie krzyczę
w rozmiarze niewypowiadalnym
kiedy jesteś jak pora w tym kopcu
wiecznie nie godowa
Yaro, 27 grudnia 2018
nie zdzieraj czasu ze ścian
na haku zawieś spojrzenia
slajdy wspomnień w duszy
obrazy przed oczami
wygięty na leżaku w depresji
co świat co ludzie oferują
prócz tabletek okrągłe krążki
ledwo mieszczą się w dłoni
kilku żyć nie masz choć wmawiają
człowiek wszystkim się zachłyśnie
byle dobrze się żyło
odchodzą dni krok po kroku
mijają noce bezpowrotnie
księżyc zimny pośród gwiazd
na niebie milczący
tkwisz w gównie po kolana
chcesz odebrać to co najlepsze
nie próbuj każdy ma miejsce ma czas
do drzwi zapuka kostucha
nie ubrany nieogolony
naciągnij spodnie
gościa nie znieważaj
zrób kawy ze śmietanką
nadszedł czas będę kolejny
Yaro, 27 grudnia 2018
mam prośbę nie patrz na mnie doskonale
jakby za chwilę sfinalizować miałby się świat
świat o który walczyłem z samotnym sobą
na wargach masz krew
dotykasz okrutnie moich ramion
pozostawiając ślad palców
boli mnie bardziej niż ujemny sen
dusza cierpi podkurczona w nicość
w głowie pełno myśli nieprzydatnych
źle życzysz przecież wierzysz
mi zakazano umierać
życie wieczne piekłem na Ziemi
biała koszula kilka kropli krwi
ranisz ciało i ducha słowem smutnym
na twarzy z gramem rozkoszy
pojawiałem się za szybko
znikam
w wewnętrznej świadomości
Marek Gajowniczek, 27 grudnia 2018
Etna się rusza i Wezuwiusza
Drażni w podbrzusze.
Od tych poruszeń we włoskim bucie,
Mocne ukłucie odczuł Watykan.
W Święto się pewnych spraw nie dotyka,
Lecz przypomina o nich natura.
Zawsze jest problem, gdy z górą - góra
Ściera się głębią swojej podstawy.
Wiele się przy tym wyleje lawy.
Wysoko w niebo wznosi się dym.
Od wieku wieków żyjemy z tym,
A w końcu popiół użyźnia ziemię.
Nawet z Afryką każde zderzenie,
Choć bywa groźne i wiele zmienia,
Problem zostawia na pokolenia.
Świat nie ogląda się wciąż za siebie.
Na dobrą sprawę, nikt z ludzi nie wie...
Szukając wzorców w dawnych okresach,
czy się nie zmieni w Słup Herkulesa?
Teresa Tomys, 27 grudnia 2018
już po świętach
chociaż
jeszcze płoną świece
a pierogów smak wciąż mam
w szklance kompot z suszu
na talerzu karp
pod choinką
zapomniane prezentowe torby
ale
ucichł śmiech i rozmowy
wokół
poświąteczna cisza
XII 2018/T.Tomys
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.