Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 grudnia 2018

Książka w Biedronce

Stoi na półce, gruba, nie biedna,
książka w Biedronce, a z nią niejedna
równie opasła, strojnie zdobiona.
Owoc talentu. Sztuki ikona.


Znane tytuły i literaci.
Każdy odmiennie kram ubogaci.
Duchową strawą nasycić może
chłodne emocje w świątecznej porze.


Stoi i czeka w twardej oprawie,
by ci wypełnić czas po zabawie.
Dać wypoczynek zmęczonym Świętem.
Twoim gwiazdkowym zostać prezentem.


Rojno w Biedronce, chociaż to zima.
Pan jeden chwilę tu się zatrzymał.
Wzrokiem prześledził każde wydanie
i smutny odszedł. Nie stać go na nie. 


liczba komentarzy: 3 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 grudnia 2018

Gwiazda na niebie goreje...

Gwiazda na niebie goreje...
Zdrożeje? Czy nie zdrożeje?
Obmyślają dobrodzieje
Finansowe mechanizmy.
W Kościele możliwość shizmy
Coraz bardziej się rysuje.
Górnik zjeżdża i fedruje -
Piątek, świątek i niedziela...


Synku! Byś... w ten metan nie lazł!
Dziś Barbórka na muralu
Nie ukoi matki żalu.
Dwóch premierów, setki posłów,
Gdybyś matce raz dał posłuch,
Nie jeździło by za tobą,
Wiedząc, żeś już pod Osobą 
Wigilijnego Chleba.


Za chlebem jeździć trzeba,
A za kromką śmierć się skrada.
Trudno winić dziś sąsiada,
Że ma więcej za euro -
Niedaleczko. Tuż za górą...
Ale teraz... tak daleka
Nas anielska droga czeka
Do Jezusa... po Nadzieję.


Gwiazda na niebie goreje.
Tak daleko jeszcze do dnia.
Gorejąca kula ognia.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 grudnia 2018

Morawo!

Ciężka jest praca górnika,
gdy szychta nocna i obca.
Robota jest u Pepika.
Zabrała na Święta chłopca.


Trudna jest rola premiera
w niespodziewanych wyjazdach,
współczucie po świecie zbierać
i nocą dróg szukać w gwiazdach.


Euro, jako kromka chleba,
a funt to jeszcze omasta.
Pod ziemią nie widać nieba.
Iluminacji chcą miasta.


Śnieg biały jest jak onuca,
a czarna jest węgla ściana.
Elitarny pogrzeb Kutza
asystę zabrał do Pana.


A w Spodku spisano prawo
o przyszłym losie górnika.
Jaki Stonawo, Morawo,
przysłałaś nam komunikat?
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 21 grudnia 2018

Kobieta, która szkicuje. Pierwsze słowo

Szpital psychiatryczny jak latarnia przed świtem, matowieje
niczym przeźrocza szeptów, i nie wywołuje to żadnych poruszeń.
Z natury Anna zwyczajnie zastyga w teatralnej toni łóżka,
i jest to dla niej przewlekłe.

Nie wiesz, że w ramionach płaszcza rozplątuje supły, unosi
do nieba szmacianki, ścinki traw z dzikich łąk. Okrywa dzieci
kwietnym obrusem, poszybują z łatwością, nim ktoś jej powie
— urojone, z wyschniętego brzucha — nim będzie noc!

Zimowy kot zwinięty w kłębek, kurczy się i rozkurcza niby babka
w maminej koszuli, gdy znowu jest przy nadziei. I wie, jak ustaje
ruch. Czas w jej pojęciu znaczy tyle, co wyolbrzymiałe słońce
na przydomku.


liczba komentarzy: 8 | szczegóły

Misiek

Misiek, 21 grudnia 2018

Oczekiwanie

Każdy na coś zawsze gdzieś czeka
 
tak trudne nieraz bywa oczekiwanie
bo droga do celu bywa trudna
lub nieznana
i ta niepewność co się stanie
 
a dziś przychodzi do człowieka
pora narodzin Boga
nadchodzi rodzinne świętowanie
 
Bóg Miłości który na nas łaski zsyła
właśnie nadchodzi z chwałą
upragnioną radość duszy
teraz sprawi
 
z ogromu serca wiernym błogosławi
i rozda miłość której tak mało
dzisiaj na całym świecie
 
patrzę na niebo
tak dzisiaj całe rozgwieżdżone
sny zapisuję w sekrecie
 
oto po raz kolejny
tajemnicy zbawienia czas
w sercu mam nadzieję
 
radośnie wyśpiewamy Bóg się rodzi…
Moc truchleje…
Pan Niebiosy…
a wraz z nami wszystkie świata głosy


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 grudnia 2018

no

ukradłem kiedyś coś ze sklepu
za rogiem czaił się poklask kumpli
ale nie robiłem tego dla sławy na osiedlu
robiłem to bo chciałem przytulić ciało jak z butelki coca-coli

czas to nie minuty czy lata
to pani wśród rozlanego szaleństwa

nie namawiaj mnie na jeszcze jeden kieliszek żądzy
nie jestem z tych co zaczynają tylko z tych co trzaskają drzwiami

ukradłem kiedyś coś i nie była to kradzież z klasą
po prostu potrzebowałem miłości i wziąłem sobie jutro zawinięte w papierek po cukierku


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 grudnia 2018

Na przyjście Pana czekamy...

Nie chciał Bóg Syna posłać w czas wojny,
w miejsce narodzin Dawida.
Rok w Palestynie był niespokojny.
Żyd chciał się różnić od żyda.


Rzym namiestnika swego wyznaczył.
Na tron przywrócił Heroda.
Ten oddał Jana w ręce siepaczy.
Jakaż tam miała być zgoda?


Powędrowała Maria do spisu.
Nakaz Józefa przymusił.
Nie był to żaden czas komromisu,
a władca rewoltę zdusił.


Ludzie w modlitwach Boga prosili.
Ześlij nam Panie Mesjasza!
Nie czekaj bardziej stosownej chwili,
bo w Nim Nadzieja jest nasza!


Nie chciał Bóg Syna posłać w pałace,
ani pod mury Świątynne.
W dobrobyt rządów, wysokie płace
między fundacje dziękczynne.


Między owieczki, między pasterzy
kroki Marii pokierował,
by naród w Boskość Dziecka uwierzył
i się przed Bogiem zachował!


I my wierzymy! I my pójdziemy...
po polsku powitać Pana!
W czas niespokojny mieć Boga chcemy.
Nie zwiedzie nas żadna zmiana!


Żaden,w przyszłości, czas dobrobytu,
miliardy, blaski reklamy.
Jest w grocie nisza - zagroda... my tu
na przyjście Pana czekamy!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 20 grudnia 2018

to ten czas

uśmiech nie zauważa
że jest sam
tuż nad nim smutne oczy
łza
więc kłamie kto
zatrzymaj się
słowo rzuć
sercem się podziel
 
XII 2018/T.Tomys


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 grudnia 2018

Gorączka przedświątecznej ciszy

Wielu pewnie już nie pamięta,
zapatrzonych w kocioł propagandy,
ile znaczą rodzinne Święta,
bez awantur partyjnej grandy.


Bez podwyżek i buntu w ratuszu,
bez krociowych dochodów w Brukseli,
bez obrazy, zachowań, jak w buszu,
bez dramatu - Kto? Kogo zastrzelił?


Święta inne - bo czasy są inne.
Obietnicą, ktoś ludzi oszukał.
Już obrzędy są komercyjne.
Wcześniej była z gotówką Chanuka. 


Sprawiedliwym nie braknie oliwy
i podwyżek energii nie będzie.
Atmosfery Świąt naszych - prawdziwych,
coraz mniej widać w każdym urzędzie. 


Jeszcze w domach zjawiają się ryby,
lecz Wigilia nie musi być postna.
Jest ubóstwem strojona na niby -
obok żłobu, uśmiechem osła.


Pozostała kolęda żarliwa
Unieś rękę Dziecino Boża
i błogosław, by wiara prawdziwa
spokój wniosła, gdy honor zdrożał.


Wielu pewnie już nie pamięta,
jak się miłość rodziła wśród ludzi.
Gdy lud czekał, aż przyjdą Święta...
w ciszy, aż się Jezusek obudzi.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Michał Heluszka

Michał Heluszka, 20 grudnia 2018

JESTEŚ JAK

pokaż ukryte
nowy folder
 
zapisz grafikę jako
 
1


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1