Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 listopada 2018

Game is over. Singapur

Nadzór właśnie w Singapurze
wyczerpanych sił naturze
dał możliwość relaksacji,
kiedy nagle - po kolacji,
gdy w splątanej zastygł jodze,
ktoś pod drzwiami, po podłodze
wsunął cichutko kopertę.
Pojął szybko że omertę
łamią tajemni klienci.
Nie było na niej pieczęci!?


Szybko nogę zdjął znad głowy
i susem kocim, nerwowym,
chciał list chwycić, lecz się wstrzymał.
Uprzedzała go rodzina,
że ostatnio w Ameryce
wybuchały tajemnicze
do osób ważnych przesyłki.
Nie chciał popełnić omyłki.
Nie mógł tu ufać nikomu.
Spojrzał w stronę telefonu.


Ostry, świdrujący dźwięk,
jeszcze większy wzbudził lęk,
że się wszystko łączyć może.
Przez glowę przebiegło... Boże!
Podniósł aparat do ucha
i wyszeptał ciche... Słucham...
Przepraszam, że o tej porze...
Czy rozmawiać teraz możesz?
Ja... z kancelarii premiera...
przepraszam, lecz jest afera....


W oczach wszystko wirowało.
Szlag by trafił... więc się stało?
Wracać każą. O tej porze???
Któżby rzucił się przez morze?
Chyba jedynie - Czarniecki!
Ciarki przebiegły przez plecki.
Przecież wiedzą - Nie ja - jeden...
Co by zrobił " zero siedem",
gdyby znalazł się pod butem?
Sieci grubą nicią snute!


Przylecę możliwie szybko!


Jak w baśniach ze złotą rybką,
życie też się czasem zmienia,
jeśli przesadzisz w życzeniach,
a dalekowschodnie loty
niespodziane mają zwroty.
W tajnych grach królewskiej służby,
też spełniają się złe wróżby,
gdy się chciało iść na całość,
myśląc, że świat, to za mało
w rozliczeniach "under cover".
Gra skończona - "Game is over"!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Pi.

Pi., 15 listopada 2018

głębiec

brodzisz. woda jest mądra, cierpliwa i uparta. to nie jest 
twój pierwszy raz. to nie jest jej byle pierwszy przypływ.

wznosisz modły i wzrusza się muł. dobrze przyjrzyj się
martwościom poroznoszonym przez niezależne prądy.

idzie szkwał. idzie szarość, która obróci spokój w perzynę.
zmieni topografię podwodnych skał, poprzesuwa pułapki

pod nieświadome stopy. stoisz, więc grzęźniesz. idziesz
wbrew brudnej fali, a buntuje się krwawy alert. wybuchnie

od pękniętej ślimaczej skorupki, więc ściągnie ryby na żer.
woda jest uparta i nieskończenie cierpliwa. już nie brodzisz. 
- już jesteś głębiną.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Sasza

Sasza, 14 listopada 2018

Wróżka

W zagłębieniu Twoich dłoni
Widzą swoją przyszłość moje piersi
Mój oddech na Twoich liniach papilarnych
Wygina się w melodię przepowiedni
Chcę czytać z ruchu Twoich warg na mojej skórze
A palcami układać konstelacje z pieprzyków


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

monachus

monachus, 14 listopada 2018

pumilio alba

chciałem
coś
choć
 
wygrałeś
 
 
A ja jestem jak ten, który nie słyszy,
i  jak niemy, który nie otwiera ust.
Stałem się podobny do człowieka głuchego,
którego usta nie znają odpowiedzi.
 
Księga Psalmów
 38,14-15


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 listopada 2018

Aleją Waszyngtona

Ma historia takie dni
o jakich się długo śni,
potem do nich myślą wracasz,
gdy masz moralnego kaca,
a za szybą wieczór mży.


Uśmiech szybko zabrał czas.
Nie my ich... a oni nas...
Listopady takie są.
Pomarudzą. Długo śpią,
a wspomnienie w duszy drży.


Zamilkł entuzjastów chór.
To nie most, a raczej mur.
Na autobusie - Janda. 
Na minusie - propaganda.
W reflektorach smugi dżdży.


Narodowy - wielki kosz.
Uciekły myśli pod klosz.
Smutek niczego nie uczy.
Asfalt błyszczy. Silnik mruczy. 
Radio "La Bohème" gra.


Jesień to do siebie ma.
Oczy szybko kryje mgła.
Dzień na chwilę pożyczony.
To nie twoje są miliony...
Wczoraj partia tędy szła.


Chociaż naród wiele mógł.
Waszyngtona - jedna z dróg...
perłą Marii Antoniny
rozświetla jezdnię i szyny.
Na niebie - sufitów szkła.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Pi.

Pi., 14 listopada 2018

tetris

na początku były tylko różnice. zadziory, pęknięcia, blizny 
po poprzedniościach. przymierzali się do siebie, jak wstydliwe 
jeże - przeostrożnie. dwa kroczki ku sobie, unik, jeden obrót

na skos. specyficzne tango rozpisane na dwa okaleczone 
kompleksami temperamenty. i tak nie pasuje jedno z drugim 
i nijak też jest im od pary. przyciągać to się mogą jakieś

magnesy a nie ciała - mówiła. chcę cię czuć całą powierzchnią 
siebie - szeptał. więc prowadzili eksperymenty w przenikaniu 
intymnej antarktydy. parzyło gdy parzyło, mroziło gdy mroziło,

raziło zmiennym prądem. cierpiała torturowana wrażliwość, 
ale do wszystkiego idzie się przecież przyzwyczaić. nawet 
do tego drugiego człowieka. rozgłaskali draśnięcia, strupy

rozcałowali, odpadły traumy. jak w tej wirtualnej zabawie 
klockami - wystarczyło sobą szczelnie wypełnić przestrzeń, 
by nie było niepotrzebnych różnic na końcu. by nie było końca.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 14 listopada 2018

Poślubienie

 
Obliczam dawki poezji
tylko po przekątnej życia.
Bez oznaczeń podziałki i wartości
na osiach.
 
X, Y, Z i innych, które wymyślam
nie śniąc o tobie.
Z samozaparciem odgryzając rogi
poduszek – zawsze twierdziłaś:
Diabeł tkwi gdzieś pośrodku.
 
W podzięce za dobrą radę
wciąż cedzę zdjęcia przez durszlak,
unikając metafor.
 
Tylko nad ranem wypijam duszkiem
szklankę słów przyniesionych na język
po całonocnych milczeniach.
 
Wybacz, mam coraz mniejsze szanse
na prozy. Szczególnie bez ciebie.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 14 listopada 2018

wróg publiczny

plamka czystości
na wszechobecnym brudzie
bez prawa
do ułaskawienia


liczba komentarzy: 16 | punkty: 7 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 listopada 2018

Game is over. Krwawe diamenty

Świata system finansowy,
ma techniki i sposoby
zdolne kontrolować wszystko.
Załamania już był blisko,
ale zwiększył możliwości 
śledzące wciąż należności,
transfery, wielkie przepływy.
Jest już prawie niemożliwym
ukrycie bogactw w systemie.
Kontrolują całą Ziemię.


Jest pewien rynek zamknięty
i obcą ręką nietknięty.
Pozbawiony nieszczelności
w obrębie narodowości.
I przed światem się nie wstydzi.
Obracają na nim żydzi.
Rynek szczelny, bardzo silny
i wciąż niezwykle stabilny.
Pieniądz, akcje, kursy złota,
nie są najlepszym w kłopotach
i pewnym zabezpieczeniem -
Tak bezpiecznym, jak kamienie.


Można płacić udziałami,
awansem, narkotykami,
wielkimi dziełami sztuki,
lub patentami nauki,
ale o tym wszyscy wiedzą
i gdy potrzeba... wyśledzą.
Żaden parasol ochronny
nie jest na tyle wydolny,
by dochować tajemnicy,
handlowej, pewnej ulicy.
W Polsce, tylko jeden gość z Poznania
ma możliwość szacowania
okazów oraz wartości
Towarzystwo But rozzłościł.


Ktoś na szwank wystawił sławę
sprzedając diamenty krwawe
i te - z dalekiego wschodu.
Nie szukano już powodu
dla pojmania przemytnika.
Tam czujnych oczu unikał,
gdzie najmniej się spodziewano,
gdzie nawet nie przypuszczano,
że może przenosić góry
pomysłowość służb niektórych.


Po najwyższych szczytach świata
wiedzie droga przebogata
do fortuny niebosiężnej.
Dostępna dla kadry mężnej,
najwytrzymalszych wspinaczy.
Nikt, co znoszą, nie zobaczy.
Nie uwierzy, gdy się dowie,
po co szczyt zdobywa człowiek?
Dla potwierdzenia domysłów,
pewna grupa terrorystów
wystrzelała wędrujących.
Świat uwierzył, że niechcący.
Wziętych za kogoś innego.
Nie pytano już - Dlaczego?
Napisał też ktoś w gazecie,
ale u nas - sami wiecie,
lubią bajki, a nie wierzą
tym, co niepokoje szerzą,
gdy nas chwalą za wyczyny.
Mamy coś, czym się chwalimy,
wracając po zaginione.
Nie uznając za stracone,
co jeszcze odzyskać można. 
Żadna myśl, opinia zdrożna
nie ma miejsca w myśli chmurze
i nie potrwa chwili dłużej 
przy zakazanej współpracy.
Niepokoją się rodacy,
że ktoś baśń odmienić może,
którą opłacał najdrożej
szlachetnymi precjozami,
zdobytymi za górami,
najnowocześniejszej broni,
którą teraz, jacyś oni,
używają w brudnej wojnie.
Bankier nie śpi już spokojnie,
gdy mu w rajach mrożą konta 
i do kątów mu zagląda
organizacja światowa,
srogi rewanż wziąć gotowa
na każdym beneficjencie.


Woli rozmawiać o Święcie,
o jedności w której siła,
nierówno pany dzieliła
wartościami demokracji.
W tak wielkiej manifestacji
widząc możliwości nowe.
Czy na prawdę "Game is over"?
Każdy, świetnie wyszkolony,
może działać w obie strony
i choć fortuny nie zbije,
może poznać jak się żyje,
po upadku z wysokości,
gdy skorzysta z możliwości
podania się do dymisji
albo zrezygnuje z misji
prowadzonej nadal w mediach.
Każda zasługa uprzednia,
może wkrótce być brzemieniem,
gdy z gór toczą się kamienie.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 listopada 2018

Game is over. Zaskoczenie

Game is over. Zaskoczenie?
Wyświetli się rozliczenie
dostępne ma monitorze.
Ktoś nie widział... teraz może
nawet bardzo być przejętym.
W handlu bronią nie ma świętych,
a chociaż to krąg zamknięty,
nie słyszano o zamkniętych
i do krajów czołobitnych
nie wracano Nieuchwytnych
po świecie poszukiwanych.


Trzeba korygować plany,
bo już może ślepy los
ponownie wertować FOZZ!
Wcześniej były niespodzianki,
lecz nie tak znaczącej rangi.
Ktoś rakiety ukradł z Pionek
i pewnej redakcji pionek
zadźgał nożem redaktora
w ostrych, zawodowych sporach
o tym, kto słówko uronił
w redakcyjnym składzie broni.
Jedynie na filmie "Psy"
pokazano nam świat zły.
Popełniono większy grzech
w złe ręce oddając Ciech.
Zamierzano też... Azoty
i długo by mówić o tym.


My wiemy - wiedzą sąsiedzi,
kto tym włada, kto w tym siedzi.
Kto ministrów zmieniać może
bez szemrania, bez... Broń Boże!
Związek przez to ma fatalny
władza i Sztab Generalny.
W nim szczególne zadawnienia,
jakich nie można wymieniać.
W ramamch sojuszniczej skruchy,
zgodzono się na podsłuchy,
lecz ślady i psy tropiące 
idą dalej - za pieniądzem.
Za transferem, aż do banku
trafi radość o poranku.
Pałac stracić może blaski,
więc chcą odbudować Saski
i wymagać większych transzy,
lecz to temat na ciąg dalszy. 


Posypała się lawina.
Nikt już tego nie powstrzyma.
Nie ma służb "nieumoczonych"!
Rozglądają się na strony,
czy się system nie rozpadnie?
A może... o to - dokładnie,
chodziło w tej trudnej grze.
Czym się skończy... Któż to wie?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1