Marek Gajowniczek, 5 września 2018
Układ na scenie...
Reszta - milczeniem.
Scena ma tylko znaczenie!
Otwarta kurtyna!
Spektakl się zaczyna.
Teatralna rewolucja.
Konstytucja! Konstytucja!
Sztaby i czerwone kody.
Rewolucja - Plus dla młodych!
Tylko układ! Tylko scena!
Karuzela suwerena.
Mamy prawo zmieniać prawo!
Teatralnie - bić bezkrwawo.
Spektal to spektakularny!
Kabarety bez Izb Karnych
Z deklaracją zapomnienia.
Rewolucja! Szok sumienia!
Zmiany! Plany! Było gorzej!
Obce wpływy. Obce loże.
Pierwsze rzędy dla elity!
Podział grubą nicią szyty.
Zaczyna październikowa!
Mieszczańska! Samorządowa!
Ostra i niekulturalna.
Mordobijska - bo lokalna.
Tylko układ! Tylko scena!
Sądy! Sondaż! Wsparcia drenaż!
Wszystkie Orły są na scenie!
Miał być aplauz! Jest milczenie?
Zaleciało coś od głowy...
Czy to Teatr Narodowy?
Zwrócony i odsprzedany?
Tajemnicami owiany
Z przedziwnego wetowania?
Z przedwczesnego fetowania
I uśmieszków na pogrzebie?
Czy jest Polski? Nikt, nic nie wie.
Układ na scenie...
Reszta - milczeniem.
Czy to ma jeszcze dla nas znaczenie?
Było już gorzej...
Smutno mi, Boże.
Myśl "Jeszcze Polska..."
Czy już Trójmorze?
rafa grabiec, 4 września 2018
pracowałem od rana przy czyszczeniu kostki brukowej
posesja pana B. miał kształt kobiecych piersi i stajnię na 20 klaczy
kostka biła zapachem smaru i była koloru lisiej sierści
kumpel był wczorajszy i miał gdzieś ten pijany początek dnia
ale praca nie zrobi się sama więc zacząłem zdzierać smar i kostki z bruku
mieliśmy 16 lat i wakacje na karku
żadna robota nie uczy pokory po za dawaniem dupy
kumpel podleczony skrętem i szybkim piwem ukłonił się nad żarem bijącym o 7
do przerwy brakowało nam kilku złotych by zalać rany z obdartych o kamienie palców
czas jeśli masz go przed sobą leje się jak krew z marnej płacy
gdzieś na Mazurach masz do wyboru albo wsiąść w pociąg do domu albo próbować udowodnić że może to miejsce
zdobi z ciebie faceta
ZGODLIWY, 3 września 2018
O co mnie pytasz?
Nawet nie potrafię zrozumieć.
Pytania zobaczyć.
Nie pytał byś bezradnej matki
widzącej płonące dziecko.
Jej dziecko...
O co mnie pytasz ?
Usłyszeć nie umiem pytania.
Słowa tylko.
Pytał byś człowieka
tonącego z ostatnią tchu
chmurą w ustach?
O co mnie pytasz ?
Nie rozumiem.
W mej głowie
mrówki rozzłoszczone tańczą
na burzy słów.
Ścierających się jak gradowe
chmury,
w zamkniętym pokoju.
O co mnie pytasz ?
Potrafisz ułożyć pytanie?
Do garści rozrzucanych emocji
z ust moich wyplutych ?
Nie, nie moich...
ust też nie rozpoznaję.
Słowa
S Ł O W A
Miłość spłonęła
na mych bezradnych oczach
a ostatni dech pali w piersi.
Nie moje usta otwieram i sączę
z nich kłębek bólu.
Pytaj...
i nie czekaj odpowiedzi.
Marek Gajowniczek, 3 września 2018
Dwadzieścia jeden miesięcy
walk o dostęp do etatów,
do urzędów i pieniędzy,
zapowiedział Prezes światu.
Dwadzieścia jeden miesięcy...
Tyle i ile postulatów?
Niespełnionych żądań nędzy
i ustępstw Wielkiemu Bratu?
Czas wyborczy - krótka chwilka,
ale także krótka ławka.
Kraj już siedzi, jak na szpilkach.
Lepsza skórka, czy wyprawka?
Partyjny - może wytrzyma
wodospady propagandy,
ale stary już chłopina,
nie ma głosu i szans żadnych!
Deadbat, 3 września 2018
Dwoistość natury rozpoznawszy w sobie
otarłem z twarzy maskę którą w takim pocie stwarzałem
i na sieć którą sam uplotłem spojrzałem
Jej widok wzbudza wiarę która mnie zniewala wypadłszy w obszar oderwanych podstawowych znaczeń
jawne niejawnym przez napiętnowanie
koronkami marzeń
na moich ołtarzach ofiarne milczenie cicho w niebyt
i już nawet nie krzyczy
zdumiony zapadam się w sobie
nieboskłonu kolory w nieziemii koloryt przemienię
nim spłonie
Upadłe dziecko upadło i kwili
a ja nieświadomy tej najświętszej chwili
Czekam
rozpoznając siebie
Oto nagie dziecię który Wartę trzyma i Pieczę a szlocha żałośnie bezsilnie
i rozpacz moja ucichła
nie warta konania
kiedy w swojej marności I w swej nędzy zdycham gdzieś na rogu duszy i ciała w zaświatach
i patrzę na równie mi obcych złowrogich nienawistnych kochanych
z marności w marność wpadam i ciszy w hałasu cisze jeszcze większą.
W gwałtownych chaotycznych nienazwanych splotach nie-prawdy
zanim przeminą
Czy trwać można inaczej?
Marek Gajowniczek, 3 września 2018
Rozpoznania - swój i obcy
uczyć muszą się fachowcy
operujący na styku
możliwości polityków
w tak zwanych - państwach frontowych.
Twórcy rynków finansowych,
tak, jak dawniej, mali chłopcy,
rozpoznania - swój i obcy
uczą się - nie od cadyków,
lecz znanych analityków
spodziewanych zmian globalnych
oraz posunięć lokalnych.
Regionalnych myśli szpica
wie, gdzie mądrości krynica
ma niewyczerpane źródła
i przez lata nie wychudła,
a siegęła Międzymorza
myśl Rothschilda i Sorosa.
Do niej na Forum w Krynicy
podąża dziś z okolicy
i sąsiednich stref zapalnych
i Zarządów Generalnych,
rad nadzorczych wielkich banków,
pozarządowych think-tanków
tłum proroków bez widoków,
by wybrać Człowieka Roku
i do kotła wyborczego
móc dołożyć coś swojego.
Żeby nie tylko bankowcy
sposób znali - "Swój, czy obcy?"
Marek Gajowniczek, 2 września 2018
Samorząd to nie "sam rząd",
który mógłby sądzić sąd,
Ktoś próbował stawiać w kąt...
i usłyszał: "To był błąd!"
Potem się publika śmiała:
"W kącie stała samochwała!"
Samorząd to nie mniemanie:
"Piękny jestem niesłychanie...",
bo przez samozachwalanie,
wielu może zmienić zdanie!
Konwencja ma swe programy -
"Jak przekonać przekonanych?"
Gdy po szumnej zapowiedzi,
Program przysiadł... Dalej siedzi?
Wódz mu kazał zmianie ulec
I czerwone szyć koszule,
By wyborcze paradnice
Podobały się publice.
Posłuchało "Woronicza" -
"Nie idziemy, by rozliczać!"
Po takim premiera zdaniu,
cóż mówić... o odbieraniu?
A gdzież by tam... o sądzeniu?
Anarchia w samorządzeniu
jest matką proworządności!
Już nam o "Wolności"
piosenki śpiewano,
gdy we własnym domu,
wolność odbierano.
Nie ma porówniania
nasza wolność słowa!
Przecież ta Kampania
także jest Wrześniowa?!!
ZGODLIWY, 2 września 2018
Pewnie czasem też czujesz
W środku JAKĄŚ dziurę.
Chcemy pustkę tą schować,
czymś szybko tuszować.
Gdy tak jakoś nam nieswojo
Cudze wzorce zbroją.
Style życia i idee
wlewamy przez lejek.
Co ma być to będzie.
Niebo znajde wszędzie
i nie muszę nigdzie iść.
Ani cudzą wiarą żyć.
Bo ma być co będzie.
Niebo przecież jest wszędzie
i nie musisz nigdzie iść.
Ani czyjąś kopią być.
Religia czy nałogi, żeby
pełni stan czuć błogi.
Ale szczęście nie przychodzi
bo nie o to chodzi.
I zaczynasz szukać szczęścia
gdzie popadnie wyjścia.
Jedni patrzą ciągle w stecz
omijając ważną rzecz.
Co ma być to będzie.
Niebo znajde wszędzie
i nie muszę nigdzie iść.
Ani cudzą wiarą żyć.
Bo ma być co będzie.
Niebo przecież jest wszędzie
i nie musisz nigdzie iść.
Ani czyjąś kopią być.
Inni snują wielkie plany
grafik zapchany.
Żeby wszystko miało cel
zapełniają dzień.
I padają jak komary
z kazdym planem nieudanym.
Jakiś plan Ci nie wychodzi
Musisz się z tym pogodzić
Co ma być to będzie.
Niebo znajde wszędzie
i nie muszę nigdzie iść.
Ani cudzą wiarą żyć.
Bo ma być co będzie.
Niebo przecież jest wszędzie
i nie musisz nigdzie iść.
Ani czyjąś kopią być.
A wtym wszystkim o to chodzi
Żeby z pustką się pogodzić.
Zamiast chłamu w dziurę upchać
wiatru świstu w niej posłuchać.
Olać jutro, wczoraj burzyć
Teraz, Tu trzeba żyć
Spokój znajdę w sobie.
wiarą szczęście nadrobię.
Co ma być to będzie.
Niebo znajde wszędzie
i nie muszę nigdzie iść.
Ani cudzą wiarą żyć.
Bo ma być co będzie.
Niebo przecież jest wszędzie
i nie musisz nigdzie iść.
Ani czyjąś kopią być.
Zatrzymam się na moment
Wzruszę szumu wiatru tenem.
Z deszczem kapię kiedy pada
Parująca w kubku kawa.
Szczęście skrywa się w szczegółach
słońca promień, dziwna chmura
Małe szczęścia mi umilą
kiedy żyję chwilą
Co ma być to będzie.
Niebo znajde wszędzie
i nie muszę nigdzie iść.
Ani cudzą wiarą żyć.
Bo ma być co będzie.
Niebo przecież jest wszędzie
i nie musisz nigdzie iść.
Ani czyjąś kopią być.
RENATA, 2 września 2018
leżeliśmy w łóżku po seksie
powiedział koniec
że mnie nie chce
wrzuciłam serce
do butelki z wódką
zabulgotało pianą
zaczepiłam o otchłań
RENATA, 2 września 2018
znalazłam księcia
uwiązałam go u żłóbu
jego koń zdobywał szczyty
zakryłam piersiami oczy
księcia żeby nie wypatrywał
między kurwami pastwiska
zacisnęłam szczęki
na jego szyi intensywanie
napluł mi w twarz
wilczyco osaczyłaś moje uwielbienie
pierdol się
wokól zawisła cisza
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.