Misiek, 23 sierpnia 2018
Jestem taki wspaniały i troskliwy
Już zaskarbiłem wasze zaufanie
Zamiast kwiatów dajecie mi pokrzywy
Ale nie jest mi przykro ty bałwanie
Mam gdzieś wasze emocje i uczucia
Co z tego że nic co inni nie czuję
Jesteście dla mnie jak guma do żucia
Przeżuję wszystkich a potem wypluję
Wyzywacie mnie ty draniu i chamie
Po mnie to jak po kaczce ciągle spływa
Nie dziwcie się że zawsze kłamię
Bo kłamstwo to droga słuszna prawdziwa
Moje wszędzie ostatnie słowo racja
Nikt mnie nie zrani bo tego nie umie
Mój konik, pasja to manipulacja
Zimny kamień mam w sercu i w rozumie
Piękny jestem jak rzeźba dzieło sztuki
Nikt mi nie dorówna w mym intelekcie
Wy miernoty i skończone nieuki
Moje nauki zapiszcie w konspekcie
Intrygi rozsiewam co dzień do znoju
Na inwektywy nie żałuję śliny
W ciszy ducha nie zazna nikt spokoju
Jestem niewinny bez poczucia winy
Nie będę tobie współczuł bo nie warto
I łez nie otrę bo lejecie wodę
Jesteście dla mnie jak wszą nic niewartą
Czy ktoś wszy by podał rękę na zgodę
Ja się niczego też nigdy nie wstydzę
Ja jestem najlepszy w każdym sposobie
Mówią że człowieka obok nie widzę
Odczepcie się przecież ja nic nie robię
Nic mi nie grozi gdy czuję złe żądze
Nie rozumiesz nic nie poradzę na to
Dla mnie się liczy władza seks pieniądze
Wy jesteście durnie ja jestem
psychopatą
Bogna Kurpiel, 22 sierpnia 2018
na wieczornej fali morza
gdy woda nie jest spieniona
zobaczysz prawdziwą barwę
księżyca co zapragnął nagle
ujrzeć perłę na dnie
/ z dedykacją dla AS /
Marek Gajowniczek, 22 sierpnia 2018
I wilk zmieniłby się w zająca,
ciągnięty za uszy bez końca
przez licznych władzy kłapouchów,
przymuszajacych do posłuchu,
każdego, kto nawet przez chwilkę,
zamiast zającem, chciał być wilkiem.
Radziły przeróżne bajeczki:
Lepiej uchodzić za owieczki.
Gdy zamiary, chęci przerosną -
niektórym uszy szybko rosną!
Przez częste nastawianie uszu,
tracimy resztki animuszu
i pewność siebie jest już krucha,
gdy stale trąbią ci do ucha!
... a wówczas, podsuwanie fleta
może uchodzić już za nietakt!
Marek Gajowniczek, 22 sierpnia 2018
Zdaniem, dziennikarza, posła -
dziś nie może być doniosła
publikacja na Facebooku?
Nie znajduje już posłuchu,
( w przeciwieństwie do "eksperta")
żaden apel, lub oferta
pochodząca z nielicznego
medium społecznościowego,
a przykładem jest on sam!
Mówi: "Ja się na tym znam!".
Choć nikt nie wie - Skąd się zjawił?
Komu służył... i gdzie bawił?
Kto go posadził i posłał,
by wystąpił w roli osła?
Chyba nie pan prowadzący -
wiadomo, komu służący,
bo przy tej argumentacji,
nie zniósłby kompromitacji,
gdy się głupiec przed nim puszy
"doniosłością" parweniuszy?!!
Nie każdy podobny gust ma,
kiedy widzi... mija ósma?
smokjerzy, 22 sierpnia 2018
wkrótce dojdę do końca tej dziwnej drogi
usiądę w cieniu dobra i zła
napijemy się wódki i zaśpiewam ci psalm o miłości
lub inną skoczną piosenkę
a gdy spijesz się panie
jak przysłowiowa świnia
i razem z tobą padnie twój pokręcony wąż
pozrywam wszystkie jabłka z drzewa
żeby już nigdy żeby nikt
nie pobłądził na drodze bezsensownego wygnania
chyba że ty
Marek Gajowniczek, 21 sierpnia 2018
W step... na oracje i lustracje.
Wstęp - blokującym ordynację...
daleko, gdzieś za Akermanem,
przez naszych wieszczów wydumane:
Program nie budzi już zachwytu?
Nie na w nim nic dla emerytów?
Dostęp do stepów akermańskich
możliwy był bez klamek pańskich
i bez partyjnych burz burzanu
i bez tumanów w roli panów.
Gdzie dzieli lina oraz pała
ojców i synów przy podziałach,
tam słoma złoci się - nie kłosy,
a siwe włosy wniebogłosy
proszą o boskie zmiłowanie,
by zaprzestał chocholi taniec
deptać bezmyślnie resztki sztuki.
Zrzucać fortepiany na bruki
zza wielbionych niebieskich szyb,
by nawet stary polny skrzyp
przy skrzypcach pisnąć mógł na stepie,
że mimo zgrzytów, teraz lepiej,
wbrew propagandzie, być nie może,
gdy czas zaorał niegdyś hoże
panny - dziewanny i rozkwity
talentów wielkich, znamienitych,
sławiących niwy sztuk po świecie.
Dziś tylko mucha może wzlecieć
nad pochylone w słońcu łany.
Wysoki lot, od lat szargany
przez huragany obcych mód,
jak lud - przyziemny żywot wiódł.
W nieznane wyruszył za chlebem,
gdy własny dom, pod własnym niebem,
obcy, na ludzkich oczach, zmieniał.
W ruinie szans nie dał schronienia
i żadnej nie dawał opieki,
temu, co kwitło w nas przez wieki,
a zostało za marginesem.
Ustąpiło przed interesem
znaczonym cielcem wielkich lóż
i może nawet Anioł Stróż
utracił przy nich resztki siły
i mogiły nie wymodliły
żadnej litości dla starości,
a marnotrawny syn marności
zapomniał w swoim śmiałym planie,
czym ojcowizny miłowanie
było od wieków dla człowieka.
Nie czekajmy, bo czas ucieka,
aż opadnie słoma z chochoła.
Słyszałeś głos? Nie. Nikt nie wołał...
Marek Gajowniczek, 21 sierpnia 2018
Skończyła się już zabawa.
Dziś w sielance powstał sztab.
Rozkręciła się Warszawa.
Polityko! Frap się! Frap!
Żadnej hecy, wszystko cacy,
Mańki nie ma, pal go sześć.
Za to jest partyjny kacyk
i kolegi jego teść.
Mańki nie ma - rzecz fatalna.
Mańka poszedł na YouTub
za to dawna personalna
do sielanki: tup, tup, tup...
I ten nieśmiały, co ma tupet.
I kumpla kumpel, co kogoś zna,
I jeszcze taki, co to przez bufet
Antka kariery sprawę pcha.
Sztab to już nie jest zabawa,
Fajno będzie na sto dwa!
Mańki nie ma, jasna sprawa!
Mańki nie ma! Wszystko gra!
Na Czerniakowskiej róg Gagarina
siła persfazji mięśnie napina,
a opozycja - bezradna jęczy:
Kto da zarobić? Kto się odwdzięczy?
Jest kampania! W lewo? W prawo!
Ale fajno, ale klawo!
"To mój szwagier, dużo może..."
"Za komuny było gorzej!"
"Pan rozumie, w razie manka..."
"Jasna sprawa, buzia w ciup..."
"No, to buźka!" - "Gdzie jest Mańka?"
" Mańka poszedł na YouTub"
Czy sielanka z nim zadarła
za: "Od Antka łapy precz!"
Załatwiła personalna
To i tamto, łatwa rzecz...
I ten nieśmiały, co ma tupet.
I kumpla kumpel, co kogoś zna
I przeprowadził sprawę przez bufet,
by wszystko było na sto dwa!
Polityka - nie sielanka!
Fajno będzie! Fajno jest!
Mańki nie ma, co tam Mańka,
Dobrze płacą - szef ma gest!
Na Czerniakowskiej róg Gagarina,
coś jednak w głowach świtać zaczyna
i niewyspani wstają rodacy.
Cisną w pedały w drodze do pracy.
Będzie lepiej - gra muzyka!
Będzie lepiej! Musi być!
"Dalej jazda, bo zamykam!"
"Dalej jazda! Dajcie żyć!"
Żadnej hecy, wszystko cacy,
Niepodległości sto lat!
"Zabierzcie kolegę z pracy!
To ważnego brata brat!"
Taxi nie ma. Nie dotarła...
My żyjemy! Jeszcze ćwierć!
Polityka personalna
zamotała się na śmierć,
A szwagier... w mordę, a szwagra - kumpel,
a kumpla kumpel, co kogoś zna,
a tego taki, co to przez bufet
Antka kariery sprawę pcha.
Koniec draki, znów sielanka.
Tylko jeden popił fest,
Teraz wrzeszczy: "Gdzie jest Mańka"
Manki nie ma? Fajno jest!
Półuśmieszki? Tekst Agnieszki
swoją dziś wymowę ma,
gdy potrafią dawne grzeszki
decydować - ten, czy ta?
Marek Gajowniczek, 20 sierpnia 2018
Poszedł chory na wybory.
Chorował wciąż do tej pory,
mimo to, stale pamiętał,
że wybory to rzecz święta
dla patrioty - każdego,
czy zdrowego, czy chorego!
Upływ czasu nie grał roli.
Chorego zawsze coś boli.
Najbardziej, chyba sumienie.
Chory nie był bity w ciemię,
ale zawsze po kieszeni.
Wybór nie mógł wiele zmienić,
a padały obietnice...
Miejsce chorym w polityce
wyznaczają ich poglądy
i poradnie, a nie sądy,
emocje lub stan umysłu,
choćby prysła czujność zmysłów,
chory zawsze się upiera,
że ma iść, wspierać, wybierać!
Partiom, każdy głos chorego,
służy i liczą na niego.
Zawsze obserwują bacznie,
czy się stan zmieniać nie zacznie -
poprawiać, albo pogarszać,
bo to twarda i najstarsza,
najpewniejsza zawsze grupa
partyjnego kręgosłupa!
Lepsze - gorsze od dobrego!
I dlatego - strzegą swego,
żeby nic się nie zmieniło!
Wciąż ma być, jak dotąd było!
Dobrego nic nie polepszy,
więc, niech ludziom nikt nie pieprzy,
że ktoś jest upośledzony
za wspieranie jednej strony!
Bogna Kurpiel, 19 sierpnia 2018
wyrzucili mnie
odstawili na śmietnik
jak zużytą niepotrzebną rzecz
ograbili z uczuć
z miłości nadzieji i wiary
nie jestem samotna
mam do towarzystwa - raka
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.