Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 lipca 2018

Mowa - trawa

Wiedzą dobrze politycy,
że argumenty są niczym.
Formą usprawiedliwienia,
która niczego nie zmienia.


Choćbyś gadał do znudzenia,
polityk ma polecenia
i jedynie ich się trzyma,
jeśli pragnie się utrzymać.


Komu więc na prawdę służy
wystąpienie, gdzieś w podróży? 
Mówcy! I wyłącznie jemu...
że coś chciał, a jednak nie mógł! 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

PanJabol

PanJabol, 3 lipca 2018

Czarny Pies

Biegnie pies,
czarny pies.
Jedno oko jest czerwone,
w drugim rośnie mech.
 
Czaszkę znalazł,
kość obgryza. 
Będzie uczta, wielka uczta 
Przyjdę tam i ja.
 
Światło - brak
Dusza - brak
Ciało - wrak
Gryź mnie - pies
 
Na stacji stoi lokomotywa
krew i wódka z niej spływa.
Był tam człowiek, martwy człowiek
a za sterem bies.
 
Wciśnij gaz, zostaw czas
będziemy wódkę pić.
Światła zgaś, odsuń głaz.
Popijemy krwią. 
 
Światło - brak
Dusza - brak
Ciało - wrak
Gryź mnie - pies




liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 lipca 2018

Zapomnieliśmy...

Zapomnieliśmy o tym, że to
sprawiło jedno, dziwne veto. 
Że całkiem nowa jest ekipa,
której już nikt, o nic nie pyta!
Że przez zwykłe zrządzenie losu,
znalazł się pogodzenia sposób.
O wykluczonych przeciwnikach,
nie dyskutuje już publika,
jakby nie było chyba o czym.
A przyszłość? - Znowu nas zaskoczy!
Znów posiedzenie nadzwyczajne?
Czy ktoś, gdzieś widział służby tajne?
Nie ma! Są tylko Dwa Teatry!
To jest już gra w otwarte karty.


Rolka opiera się na wałkach.
Można odchodzić jak Nawałka
i obojętnie, kto nastanie,
nie nazwiesz tego rolowaniem.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Sasza

Sasza, 3 lipca 2018

Kosmetologika

Czekam na Ciebie, nie robiąc nic 

Z myślą, że w końcu się uda 

Tak jak w końcu udaje się uchwycić pęsetą włos 

Nie dlatego, że się ciągle próbuje, 

Ale dlatego, że włos z czasem rośnie...


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 lipca 2018

"Nie ma przypadków, a są znaki"

Przezwiska chyba wszyscy mają.
W dzieciństwie wciąż słyszałem: Gajos!
Czas zmienił je na rzymskie: Gajus!
A potem miano już w zwyczaju
Nazywać stale mnie: Gajowy.
Nie brano tego w cudzysłowy.


Zastanowił mnie dziś tekst taki:
"Nie ma przypadków, a są znaki!"
I byłoby to nic takiego,
Lecz myśl to księdza - Małkowskiego!
I odtworzyła mi się w głowie
U księdza Małkowskiego spowiedź
I wrażenie o wiele głębsze,
Gdy wzrokiem znalazł mnie w Katedrze
Akurat On... z Panem Jezusem.
I dziś się zastanowić muszę,
Czy rzeczywiście to był znak? 
Że może nie trzeba, aż tak
Kojarzyć słów oraz zdarzenia.
Wystarczy mi ciepło wspomnienia,
Lecz w tle jest pewna wyjątkowość
W tym wierszu zamieniona w słowo:
"Nie ma przypadków, a są znaki!" 


Radość, że mamy Księży Taakich!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 lipca 2018

Witaj smutku

Urzędniczyna usiadł, wszczyna
przeciwko Polsce procedurę,
a ci, co nami pragną władać,
muszą publicznie się spowiadać
przed orwellowskim, tłustym knurem,
co swoją wciska nam kulturę.




Nie ma innego w świecie państwa,
które by zniosło tyle draństwa
i publicznego pohańbienia.
Zmieniamy tylko, aby zmieniać
wysyłanych ambasadorów.
Bolszewia wdarła się do dworów.


W upadłym dworze tworzą loże,
fundacje i stowarzyszenia
i traktują o wiele gorzej
tych, którzy resztkami sumienia
bronią szarpanej Ojcowizny.
Niewiedza tworzy snów mielizny 
na ekstrementów głównym nurcie.


Strażnik wywiesił spis na furcie
wybrańców, którzy próg przekroczą,
a niedostepna ludzkim oczom,
śmieje się w kułak tajemnica.
Nikt się już niczym nie zachwyca.
Po klęsce jest kolejna klęska,
a partia - prostytutka męska,
uciechy obcym knurom sprawia.
Nikogo to nie zastanawia.


Na wielkim zwierzęcym folwarku
skryta poezja w zakamarku,
chce częstochowskim limerykiem
pouczać znudzoną publikę,
jak przełamywać zniechęcenie,
lecz nawet słów samogwałcenie
nie zwraca niczyjej uwagi.
Powaga oraz brak powagi
nie odnoszą żadnego skutku.


Morału nie ma. Witaj smutku.


 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 3 lipca 2018

Pory karmień

W godzinie gdy jeszcze nie działa
siła ciążenia łykam pierwszą
porcję powietrza.
 
Przesyconego bredniami sublokatorów
najciemniejszego świata.
Przynajmniej z tych w zasięgu
rozczapierzonych palców.
 
Na nic kciuk przeciwstawny wciśnięty
pomiędzy drzwi, tym bardziej przymrużone
oko judasza.
 
Zresztą zasznurowane usta gościa
po drugiej stronie nie zwiastują
dobrej nowiny. Ani wiadomości.
 
Łyk drugi – wypełnienie, pora na ciąg
dalszy zabawy w kółko i romby.
Dopóki zegar nie wybije
okna aby uwolnić. Powietrze.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 3 lipca 2018

upał

ktoś połknął wiatr
słońce wypaliło krater w czaszce
mózg zasnął na twardo
biało-szare kłębki tłustych kotów
rozwinęły się w perskie dywany
w płynnym świetle
milcząc
brzytwy poszukała cisza
zez zbieżny strącił z nosa muchę
obscenicznym tańcem pokroiła przestrzeń
na wersy sprośnych wierszy
 
dokarmiając lenistwo czekam
na wydech


liczba komentarzy: 10 | punkty: 6 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 lipca 2018

Malowany dzbanku

Ludzie się cieszą na świecie.
Twarze uśmiechem malują,
a w mordobijskim powiecie
płoty dla dzików montują.


Usiadła nuda w opłotkach.
Żart się w dziennikach wałęsa.
Po domach przeleci plotka,
że sołtys chodzi na rzęsach.


Współczują mu gospodynie
i znoszą do izby ławy.
Stres sołtysowi nie minie.
Przyjeżdża poseł z Warszawy!


W Warszawie kac jeszcze większy,
przez media wciąż się przelewa.
Już nie da się nic upiększyć.
Nie wiedzą - płakać, czy ziewać?


A w świecie, albo wiwaty,
albo powroty do domu.
Skąd tylu takich bogatych?
Skąd na to wszystko wziął komuch?


Już dawno wie, jak wybierać
powinien wkrótce lud boży.
Unia chce więcej zabierać.
Rząd pięćset plus mu dołożył.


Lecz tam się cieszą i skaczą,
a śmiech się nam nie udziela.
Coś niby ludziom tłumaczą.
Zagoi się do wesela?


Znikła radość o poranku
Słup w płocie wygląda krucho.
Nie wspominając o dzbanku...
Dopóty... dopóki ucho...


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Argo

Argo, 2 lipca 2018

eskapizm

szara niedziela i trochę się nudzę
więc szperam po strychu chociaż się brudzę...

czytam w starym domu na zakurzonym strychu 
słowa n/n onanisty znalezione w pamiętniku:

maleńkie nasionka przeciekły przez palce
czy któreś mogło zostać człowiekiem ? 
–niestety odpowiedź spłynęła w umywalce...
*
dostał rozgrzeszenie za tę swoją zbrodnię
chociaż spowiednikowi też zawilgotniały spodnie...

dalej już nie studiuję tej dziwnej spowiedzi
jedno wiem na pewno - diabeł w szczegółach siedzi.

Argo.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1