Sasza, 28 czerwca 2018
Nienastrojony stroiciel
Nieruchomy poruszyciel
Szewc w podartych butach
Bez miłości Ja
Stroiciel dąży do harmonii
Świat powstaje z pragnienia ruchu
Szewc innym buty naprawia
Bez miłości Ja, będę miłość rozdawać
Marek Gajowniczek, 28 czerwca 2018
Perspektywa zamazana.
W informacji ściema.
Władza jest wciąż przejmowana.
Erdogana nie ma.
Sułtan nikogo nie pyta
O posła z Warszawy.
Tajemnica w lożach skryta.
Zmiana? - Nie ma sprawy.
Praworządność zapewniana.
Podjęto Uchwały.
Wycofana - zawłaszczana.
Plan jest doskonały.
Zagranica na ulicach.
Matrix przebił Lema.
Pełzająca tajemnica.
Erdogana nie ma.
Sędziów nikt nie będzie ścigał,
ani oficerów.
Wszelki sprzeciw w duszach wygasł.
Nie ma nawet szmeru.
Hybrydowa rewolucja.
Służby na ekstemach.
Wielka Polska to nie Turcja.
Erdogana nie ma.
Podchorąży zawsze zdąży.
Kordian nagiął Chama.
O przewrocie plotka krąży.
Pełzający dramat.
Pospolita już nie czyta,
co tam piszczy w trawie?
Prawda jest dobrze ukryta,
a sen ma na jawie.
Twarz zdziwiona maszkarona.
Leżał na dnie Wisły.
Suwerenność utracona
i sny o niej prysły.
Marek Gajowniczek, 28 czerwca 2018
Pan napisał list do Lizy,
że uczuciem pała.
W odpowiedzi mu siurpryza
całować... kazała.
Propozycja go ujęła.
Na kolana padnie.
Wtedy Liza się wypięła...
Czym? ( mówić nieładnie).
Jeszcze pisze P. do Lizy,
lecz już z inicjałem.
Zakazano mu się zbliżyć
z poprzednim zapałem.
Każde w planie całowanie
i podlizywanie,
jak wynika z analizy -
jest molestowaniem!
Teraz pan już schodzi z oczu.
Przed ludźmi się chowa.
Choć pewnie wstydu nie poczuł.
Nie wiesz, o kim mowa?
Marek Gajowniczek, 28 czerwca 2018
Miał mówić wódz: "Trzeba to przeciąć!",
lecz nikt w to nie uwierzył,
bo było jasne nawet dzieciom,
że wódz bez sił już leży.
Ten, który w mediach rzecz ogłosił
próżno się powoływał,
bo wódz o nic, nigdy nie prosił
i by się nie ukrywał.
Sam by ogłosił narodowi
bezdyskusyjną wolę.
Dotychczas zawsze sam to robił.
Chyba nagle nie poległ?
Nie uwierzono, żeby stchórzył.
Trudy na innych zrzucał,
bo chociaż wzrostem był nieduży,
miał zawsze pewność w płucach.
Rzecz przecież była wielkiej wagi
i wspólna - pospolita.
Ten, kto komedię zmieniał w tragizm,
o nic wodza nie pytał!
Rzucił nam przykład Aleksandra
i Węzła Gordyjskiego,
gdy wielu mówiło "To granda!
Nie ma w tym nic Wielkiego!"
Nie dziwne, bowiem Maca Dońska,
nie wszystkim odpowiada.
Śmieszy sensacji dawka końska,
Kto? Kiedyś? Coś tam... gadał.
Tomek i Agatka, 28 czerwca 2018
przybiegają na pomoc
ku zajęciu myśli i opanowaniu rąk
rozsiadając się przy akompaniamentach
palców zaciśniętych w grudę
uderzają w splot bez pytania
wydobywając głos z wolna lgną
by szeptać i pleść światy o jakich
nikomu się nawet nie śniło
bez cienia złudzeń
chcą być do krwi namacalne i prawdziwe
po twardą biel kości wystających z trzewi
do odarć z tkanek nagie
jak rusztowanie które wspiera
serdeczny mięsień
najczęściej jednak ku udręce
jakby mało było jeszcze rozkojarzeń
rozgrzebywania i zaglądania
pod spróchniały wiecheć
Sztelak Marcin, 27 czerwca 2018
W kieszeniach ukrywam skarby:
bardzo niemęską garść koralików,
spłowiałe zdjęcie, kawałek
sznurka niewiadomego pochodzenia.
To chyba wszystko, tylko nie jestem pewien
czy warte deszczu.
Kropli rozpadających się na liściach.
Drżeń rozmytych w oknach,
te zasnute bielmem starczych oczu
odnajdują punkty zbyt odległe
jak na mglenie poranka.
Jednak wyjdzie słońce, rozerwie
subtelne znaki na szybach,
niepotrzebnie wypełni przestrzeń
pomiędzy powietrzem.
A ja nie zakopię skarbów, ziemia
zbyt rozmiękła.
Szczególnie wśród drzew. Ociekających
zapowiedzią wietrzności.
Marek Gajowniczek, 27 czerwca 2018
Postraszono nas w internecie
i groźba mogła być prawdziwa.
Jeżeli się sprzeciwiać chcecie,
to wam się dostęp poobrywa!
Nie od parady leśne dziadki
znają sposoby i metody.
Po ludziach wciąż chodzą przypadki.
Pieniądz najłatwiej łamie młodych.
Jak mają żyć bez internetu?
O wiele łatwiej - bez stadionu.
Boją się cieni - nie konkretów.
Boją się uwięzienia w domu.
Matrix naznaczył ich pokorą
i nawet dzieci implantuje.
Nazywał watahą lub sforą
poglądy jakich nie promuje.
Przywódcy są dziś kukiełkami
pociąganymi za sznureczki.
Poczucie, że jesteśmy sami
skutecznie zmienia nas w owieczki.
Wszystko jest teraz markowane.
Wartości marki strzeże prawo.
Rynek i mózgi nam drenuje
płonna nadzieja na łaskawość.
Sejm już jest nawet nadzwyczajny,
nie tylko kasty praw strzegące.
Uznajemy za stan normalny,
że nagle wilk stał się zającem.
A nadal straszy... nadal modzi.
Po rusku brzmi: Nu..! Pagadzi!!!
I nawet RODOm już zagroził.
Demon się zbudził. Rozum śpi!
Marek Gajowniczek, 27 czerwca 2018
Po zmianach rządzi już Prawica.
Za koalicją skrył się PiS,
a zagranica i ulica
wtórują, tym zmianom, na bis.
Bo projekt przecież jest globalny
i zawsze w sporze się uciera.
Im wiecej jest ognisk zapalnych,
tym łatwiej presję się wywiera.
Bez wojen nie będzie pokoju
i nowych praw i konstytucji.
Nie oczekujmy już spokoju.
Nowe stworzymy po destrukcji!
Na rozpad już postawił Soros.
Rothschild mu miejsca nie ustąpi.
Wszystko się dzieje za złą wolą.
W jej moce sprawcze nikt nie wątpi.
Wszystko się dzieje ponad nami,
a chcemy wkładać kij w mrowisko.
Słowo też działa, jak dynamit.
Od niego zaczęło się wszystko.
Dziś samozwańczy są bogowie
i nikt nie przeczy, że to żydzi,
a jakie znaczenie ma człowiek?
Za siebie niech tylko się wstydzi.
Jeśli wybrano jego miejsce
dla obietnic i odpoczynku,
nie może w nim robić, co zechce.
Rozliczy się ze złych uczynków.
Slavi - oznacza niewolnika,
a dla niektórych szabes-goja,
a jego rząd musi unikać
próby uzysku w niepokojach.
I choćby nawet pan Winnicki
dla pytań blokował mównicę
i choćby krzyczał: Jezu! Icki???
Nie zmieni wiele w polityce.
Ale już w duszach może zmienić,
a zwłaszcza w naszej - Polskiej Duszy!
Ona wolność najwyżej ceni
i bryłę świata może ruszyć!
Marek Gajowniczek, 27 czerwca 2018
Dziś Sejm Ustawę musi zmienić
i przegłosować ją na nowo,
bo uderzanie po kieszeni,
może karaniem być za słowo!
A gdy się wspierasz cudzym słowem,
choćby i ono było szorstkie,
Ukarzą cię! Łamiesz umowę!
Naruszasz prawa autorskie!
Państwo, co dochód czerpie z chmury,
przepisów zawartych w Układach,
chronić musi dobra kultury.
Gdy je narusza - Odpowiada!
Każdy, kto biedą przymuszony,
musiał korzystać z łaski żyda -
w skarpetkach może być puszczony!
Ma siedzieć cicho... bo się wyda!
ewaes, 27 czerwca 2018
Nie było sztormu ani burzy,
wiatr nie wiał w oczy te niebieskie.
Zagubił się w odmętach sennych,
czy znajdzie go gdzieś, kiedyś jeszcze?
A był natchnieniem, bohaterem,
zbiorem jej myśli oraz pragnień.
Oczekiwała nazbyt wiele,
może bez niego będzie łatwiej.
Gwiazdy, gwiazdami tylko będą,
a księżyc zwykłym, ot księżycem
i będzie jej już wszystko jedno,
wiersze to, proza jest czy życie?
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.