zingara

zingara, 8 czerwca 2018

subregion

/zapijam przestrzeń. a droga która 
ubywa, rozdmuchuje pierze
i sypie w oczy/

szukam wyjścia z niewyrwanego snu.
kołyszę się, nie za szybko, 
bo z resztek wspomnień 
wyrabiam balsam - osobista 
kokaina

matowieje. kończy się głód
zamienia w żywioł.
lecz, gdy w dłoniach trzymam rtęć

stoję po niewłaściwej stronie. 
z pustych puszek wydobywam esencję
- niektórzy nazywają ją prozą życia 
wchłaniają resztki z nocy

odrodzeni? a może półmartwi?
wciąż słyszą tylko siebie, kiedy niebo 
zabawia się białym piórem, łechce
strefę ciszy

staje się wiotka jak niemowlę


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Pi.

Pi., 8 czerwca 2018

popielec

miało spłonąć sumienie. a to palą spojówki. rdzawe są 
plamy w polu niedowidzenia. i swąd, wszechobecny swąd.
mógłbym zalać was metaforami, zmiażdżyć pełniejszą
 
przerzutnią, odpalić neologizm jak kibolską racę, z dymem
pójdzie zwykłe poludzkie śmietnisko. historia w hekatonach
jednorazówek, dżungla okablowania, oceany bulgoczącej 
 
gumy. stał się błysk destrukcji - pozornie kaprys, migot 
terazmisięchcenia. A bo co? nie pozwolisz mi? leci iskra,
zapalniczka, pochodnia. zaczyna się kipiąca pożoga. 
 
młody bóg nie odpowie za ludobójstwo. spróbuj kupkę 
popiołu pociągnąć do odpowiedzialności. spróbuj zdążyć
przed deszczem, wiatrem, końcem śmierdzącego świata.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 czerwca 2018

Laczy nas pilka

Nie starczyłoby na bilet
nawet do strefy kibica,
a tu dzisiaj Polska - Chile!
Ulica i zagranica?


Nie wygląda aż tak mile
i prognoza nie zachwyca.
Porównania... Polska - Chile...
historycznych przejść matryca.


Ale kto siedzi na miedzi
i drużyny ma bojowe,
zbyt buńczucznych zapowiedzi
nie zamierza wbijać w głowę.


Za daleko nie zaszliśmy.
Ni z woleja... nie ze szpica...
jednak awansowaliśmy!
Chroni sędziów zagranica?


Każdy swoją miewa Nike.
Nie zawsze wyjdzie przewrotka.
Odkładamy politykę.
Jeszcze wiele trudnych spotkań.


Liczy Boniek... liczył Boni.
Wynik - czysta bukmacherka.
Mecz jak sparing. My i oni,
a nawałka nie fuszerka!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 7 czerwca 2018

To mógłby być wiersz

 
Trzymam księżyc w szufladzie
wśród skarpetek, cerowanych
na grzybku.
 
Dlatego w mojej wannie trwa sztorm,
a ja chodzę boso po krawędzi
miasta.
 
Sąsiad, ten z piętnem Kaina
na kostce puka się w czoło
wolną ręką – czytaj nieokreśloną.
 
Lepiej byś pan napędził bimbru
zamiast marnować noce.
Na wbijanie gwiazd pomiędzy kości
martwego bruku.
 
Jednak wciąż uparcie poszukuję wyjaśnień
po ciemniejszej stronie.
Drabiny na strych, nie wspominając
o stłuczonym lustrze.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 czerwca 2018

Kongresówka

Tam, gdzie nic nie można zmienić,
zjawili się kongresmeni.
Każdy z własnym interesem.
Mamy Kongres za Kongresem!


Tam, gdzie zamiar się nie ziścił,
zjawili się paneliści -
aktywni  obywatele.
Mamy Panel za Panelem!


Tam, gdzie prawda bywa cudem,
szczyt się kontaktuje z ludem,
zawsze w ustalonych ramach
i widownia wciąż ta sama.


Zmieniła się Europa.
Obraz przemawia do chłopa,
a już nie chłop do obrazu.
Można było tak od razu...


Wiele się musiało zmienić,
żeby zmiany te docenić -
wielkie, światłe, nowe, młode...
Partia rozmawia z narodem!


Minęły już rozwarstwienia,
a kraj nam się w oczach zmienia.
Rząd nad wszystkim ma kontrolę.
Każde źdźbo widzi na dole.


A że na dnie nie tak łatwo
patrzeć w górę i pod światłość,
to już problem inny - mały.
Nikt z nas nie jest doskonały.


Kto nie widzi - niech choć słucha!
Minęła ciemnota głucha.
Panuje już demokracja!
Powróciła Informacja!


Była już likwidowana.
Teraz możesz zmieniać kanał.
Gołym okiem przecież widać,
gdzie jest "on line" - gdzie hybryda?


Kongres... Panel - wyższe półki.
Żadne obcych mediów spółki
nie mają tam moderacji.
Nie ma też większych atrakcji.


Kłamie przekupiony sondaż,
że lud tego nie ogląda.
Przedstawiamy sąd przeciwny:
Naród jest interaktywny!


Często dzwoni do programu,
wychwalając głos ekranu,
dopominając się wszędzie:
Jak długo tak jeszcze będzie???
 
 


liczba komentarzy: 3 | punkty: 0 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 7 czerwca 2018

intercity

za oknem
czarne stuka w niewiadome
w  kobiecej twarzy z płynnego szkła
niknące mgławice miast
tuż obok zaślinione palce
łykają książkę
jak obiad konieczny
jaskrawoczerwone paznokcie
rozdrapują czas
z otwartych ran półsnu obojętnie
sączy się teraźniejszość
bez sensu smaku
i końca


liczba komentarzy: 11 | punkty: 7 | szczegóły

Yaro

Yaro, 6 czerwca 2018

jutro

nie dam rady by brodzić 
rozdzierać szaty o każdy krok
 
taszczyć się z zamiarem o innowację jutra
sensacją zbudzę porę dnia
odmienię linię życia 
twarzy nie zmienię 
 
pokryję na zielono pokój 
wyprostuję rozważania 
 
prostolinijny wytoczę się na ulicę
będę wrzeszczał by uwierzył na słowo tłum
w słowa które niosę na jutro
 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 6 czerwca 2018

Prefiguracja

jestem zapowiadanym kłamcą, 
szalbierzem wywieszczonym 
przez wioskowych nawiedzeńców 
(przesadna samokrytyka?)

ludzi tego pokroju cechuje czerń
(czy może być równie jałowy kolor?)
znacznie utrudnione zdolności adaptacyjne

poglądy - zależne od pogody
niekiedy z jadalnego złota, częściej jednak
- miękkie i półdojrzałe

po co się łudzić? lepszy nie będę
kłamie mi się co drugie zdanie
kradnę klucze od dawno rozebranych budynków
włamuję się. w pokojach
zbudowanych z ciężkiego powietrza
mających ściany z dymu
mieszkam ja prawdziwy: piaskowy demon.

codziennie wbijam mu nóż w gardło
mimo to - nie chce zamilknąć
charczy coś o przebaczeniu
wiośnie i wierności

chyba pogłośnię radio, by go zagłuszyć


https://www.youtube.com/watch?v=U0YP9aJ_1TQ


liczba komentarzy: 3 | punkty: 5 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 5 czerwca 2018

Noc

Łyk piwa, tytoń zgaszony na tarasie
Szukam wozów w płaszczu nieba
Wtulona w ciało dziecka, śpisz
Ja nie mogę ….
 
…. przez Ciebie
 
Urok, codzienność spadły z tarasu
Została miłość w donicach ogrodu
Ile potrzeba bym się dowiedział
Iż dusza, nie ja, wybieram …
 
Kiedyś płomień rumu na śniegu
Imieniem Twym pod oknem
Dzisiaj wspólna troska o syna
Bez zmian w pogodzie ducha
 
… nadal Cię kocham!!!!!


liczba komentarzy: 3 | punkty: 5 | szczegóły

ANA

ANA, 5 czerwca 2018

GPS

- po co zawróciłeś - zapytał Głos - wpisano wam kierunek i ląd
 

- to głupek - odezwało się Potężniejsze od każdego końca
i początku Systemu
 
nie żałowali człowieczka gdy sechł na lichej tratwie
z pragnienia jaśniejszej miłości od swojej
 
i tak marł marł marł na słonych pastwiskach
(nawigacja wśród fal praoceanu każdego zawodzi) aż umarł
wśród ludzi


punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1