ajw, 10 marca 2025
myślałam że będziemy tylko przemijać
w zalanych mgłą krajobrazach
piasek zasypie zwietrzałe słowa
kiedy będę wklepywać w skórę szarość godzin
a nam chmury rozrywają się nad czołem
spada z nieba upozorowany smutek
kolory mienią się bezwstydem
gdy spijam deszcz z ust wsysając cię w siebie
masz w oczach psychodelię ery wodnika
i pustynną nostalgię kiedy drżysz jak powietrze
rozgrzani słowami które pukają się w czoła
posiwiejemy w biegu zapominając umrzeć
___________________________________
Trepifajksel, 9 marca 2025
Kto stąd odleci, nie wraca, chyba że po resztki
samego siebie, podobno lustro pamięta
ostatnie odbicie
od dna – do dna – na pohybel. Tylko noc
wszędzie tak samo
pełza po ścianach, pod poduszką
wódka zamiast snów.
Yaro, 9 marca 2025
ona kocha mnie
w tę noc zamienię naszą miłość
w mokre prześcieradło
niebieski kolor mój ulubiony
na niebie księżyc zawstydzony
rumieni się patrząc nieśmiało
za oknem cisza spokój
owady dają o sobie znać
oddech głęboki
spocone ciała dotykają się nawzajem
tacy zmęczeni ciężko oddychając
zacementowany związek dwojga ludzi
w pamięci
na zawsze
na wieczność
zawsze czegoś brakuje
rozłąka kiełkuje
zostań na dłużej by nigdy
nie było zbyt mało
bądź pierwszą
żoną matką kochanką
bądź melodią bądź radością
drogą przez życie zawsze
we dwoje dopóki nie
rozdzieli nas
sprawiedliwy Bóg, starość i czas
sam53, 9 marca 2025
każdej nocy słyszę zaśpiew jakiejś gwiazdy
pieśń z kosmosu która pustą przestrzeń kruszy
niemierzalne wycie wiatru - w ciszy zastygł
gdy przemierzał zakamarki mojej duszy
każdej nocy pogłos staje się modlitwą
rozpisaną partyturą na instrument
krzykiem ciała kiedy stroisz go przed bitwą
marnym echem gdy pożera twoją dumę
nawet we śnie kiedy brzęczy tuż nad uchem
tnąc na wylot wyobraźnię barwą tonu
której resztki zbieram rano w nędzny bukiet
a śpiew gwiazdy gwałci uszy biciem dzwonów
i tak co dzień coraz głośniej coraz prężniej
kosmos włazi w moje życie lepiej gorzej
stres depresja - nawet śpiewać mi się nie chce
czy pamiętasz Kofty - śpiewać każdy może
Belamonte/Senograsta, 9 marca 2025
Nie jest dobrze mieć tylko
człowieczą perspektywę.
Może świat to nasze
uświadamianie go sobie.
Ale on jest wężem, gwiazdą,
nie tylko człowiekiem.
Nas poprzedzały wędrujące
stada zwierząt, trawy i tęcze,
drobiny i ogromy.
Nadal śnię ten sen wielkich równin.
Nie chcę być zamkniętym
w klatce
tego, co tylko ludzkie.
Ten pies mi przebaczył
za wszystko.
Weź swój tobołek i idź
spokojnie do zbiegu linii
lasów, ud, rzek
ukrzyżowanych i rozkrzyżowanych…
seksualne spięcie i odprężenie
krzyż rozkoszy – pająk raczej a nie krzyż
a więc pająk krzyżak
on na niej twarzą w twarz
ucho igielne przez które przechodzi
wędrowiec
Marek Gajowniczek, 8 marca 2025
Życie bez marzeń.
Jak przeżyć marzec?
Pomoże zrzutka zbierana?
Dopiero w kwietniu wypłata -
najniższa na stare lata
skąpa - opodatkowana.
.
Chocholi taniec.
Trwa wykańczanie
starych i opozycji.
Sądy są jak w Inkwizycji
i areszt jest wydobywczy.
Rząd z prawa szydzi.
Lud niedowidzi.
Przy władzy znowu są ...ydzi
.
Pożal się Boże!
Co dzień jest drożej.
Powiększa się rozwarstwienie.
Pod gwiazd neonem
Kasty z dyplomem
uczą nas czym jest sumienie
.
Bank Starszych Braci
chce by zapłacić
na wojnę i za ochronę
Na nic nie starcza
Ci pomoc starcza
Nadzieje wciąż są gaszone.
.
Dobro się cofa
i Europa
musi wprowadzać resety
sznurem na szyje.
Ciesz się, że żyjesz
wciąż po dziadowsku...
Niestety
.
Każdy chce przeżyć
i w duszy wierzy,
że jutro może być inne.
chociaż od niego nic nie zależy,
chwali postawy bezczynne.
Sprzeciw kosztuje.
Zło negocjuje.
Trwa zbiórka na Wolne Słowo
Na Republikę
i politykę.
Wesprzyj też Moją - głodową1
ajw, 8 marca 2025
kobiety są jak bursztyny nasycone solą
- kamienie które się palą. na ustach
wilgoć morskiej bryzy niesionej wiatrem.
nieoszlifowane bryłki, spragnione pocierania,
aby zapach ambry wypełnił nozdrza
żywicą, chroniącą od zranień.
mają w sobie inkluzje dawnych zdarzeń,
zatopione w bezczasie chwile
i pęcherzyki powietrza, by nie utonąć w oczach.
jedne oplatają szyje solarnym sznurem,
by zabrać na dno, inne stają się na zawsze
kamieniami słońca, oczyszczającymi energię.
_____________
chaszmal – jedna z nazw bursztynu, metafizycznie „tchnienie”.
Belamonte/Senograsta, 8 marca 2025
Na tej polanie wśród błękitów i sosen
kiedyś teraz biwakował wędrowny klasztor
albo czaple wylądowały na chwilę
albo smoki splątane w jeziorze tu były
są atomy zanurzone w mgłę mgławicy węża i pioruna
spadających szat z krągłych ciał
kości śpią
gwiazdy milczą
myśli lęki się pochowały
jestem nie czujący nie myślący
nie uruchomię dyscypliny
mam twarzy wiele, ta która się zjawia by wspominać zło i mścić
i ukrywać przed ludźmi i sobą i wracać w czystość po zmęczeniu
tutaj jest nieobecna
co tu było, co się dokonało, historia miejsca
historia duszy
to miasto, a jest jak w puszczy
w paszczy wieloryba
na granicy ust
i patrzysz na zęby, czy są wewnątrz, czy na zewnątrz
a ty?
Czy to świat cię połyka, a ty jesteś zabierany w głąb połykanego ciebie?
wolnyduch, 7 marca 2025
Nieważne jak, byle do przodu,
nieważne z kim, byle zamożny,
nieważna treść, byleby z blichtrem,
a jeśli śpiew, to ten krzykliwy.
Nieważne już słowo honoru,
ważne co dziś, a nie co wczoraj.
Nieważny ty, gdy puka starość,
ważna jest pięść i łokieć ważny.
Nieważny głos, kiedy jest szczery,
nieważny ktoś z chudym portfelem.
Ważne, by z masą podążać razem
i mieć to samo co ona zdanie…
wolnyduch, 7 marca 2025
Co pani robi w naszej szkole, proszę pani?
W takim ubiorze i fryzurze, nie uchodzi!
Pani nie widzi, że mundurki nosi każdy,
w jasnym kolorze, kwitnąc barwnie, jak ten motyl
Co przysiadł wiosną na rabatkach, nie odleciał,
lecz spijać nektar pragnie nadal, nawet w zimie.
Pani bezwstydnie bez falbanek, w grubym swetrze,
i okulary nosi pani jakieś krzywe?
Pani wybaczy, z taką miną to na pogrzeb,
tutaj dzieciaków masa śmiać się chce i psocić.
Że co? Że życie nie jest bajką i są wojny?
Dobrze, lecz radość najważniejsza jest dla zdrowia!
Pod szczerozłotym parasolem, z wszech uśmiechów
dziecko dojrzewa i rozwija się ogromnie.
Musi go pani mieć przy sobie, trzymać w ręku,
razem z marchewką oraz szczotką z miękkim włosem.
Niechaj zapomni niepogodę, kija końce -
sącząc iluzję, zalewaną słodkim lepem.
Póki przesytu nie uwieńczą mocne torsje,
a zaćmę z oczu nagle życie samo zerwie…
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.