16 grudnia 2024
Sezon żab
Oszukano już tylu z nas, że kolejne przysięgi nie robią
wrażenia. Słodkie usta można mieć za grosze, potaniała
zabawa, wysypano plastik, na parkiecie tłok.
Zdrowie dam.
Zaproszenie do tańca przegrywa z myślą wszystko już
było. Wakacje we dwoje, plaża, wyznanie wiary i kac.
Banalne słowa zagłusza poranna bryza, w tle szum fal
i zapach wodorostów.
Zebrane w kieliszku zachodzące słońce to zaledwie płomyk;
zdmuchnięty niczego już nie przypomina. Wyrzut sumienia
nie posiada twarzy. Spalanie powinno mieć sens, a zaczyna
brakować tlenu.
Obrazki z naszych plaż, utrwalone w słońcu ramiona i twarze,
spuszczone ze smyczy pieniądze. Za parawanem perfumy
Angel i wyczekiwanie na burzę.