Towarzysz ze strefy Ciszy, 21 maja 2010
wybierz mnie którego chcesz
ze starego cmentarza pośród wierzb
może zdążysz nim zapadnie zmierzch
miarą swoich oczu zmierz
a ja stanę mchem do lustra
i rozchylę czarne usta
gdzie ostatni wicher ustał
która już godzina?... szósta
czy pamiętasz wielką rzekę
i krainę miodem mlekiem
tam płynącą- która z wiekiem
pogardzała i człowiekiem?
gdzie nie słychać głosów z litwy
w wirze walki i gonitwy
chwytać trzeba ostrza brzytwy
by uniknąć macek sitwy?
a rozmowa- ta na migi
choć niezgrabne były drygi
kwiat chowała w cień łodygi
uśmiech kryła maską strzygi
sen złocisty chyba sczezł
i pokraką czarny mustang
w oczach tylko kliny siekier
gdy opadną pyły bitwy
któż wrażliwy jest na krzyki?.......
Towarzysz ze strefy Ciszy, 15 maja 2010
on
zaprosil ją na wycieczkę
taką krajoznawczą, bez celu
obiecał że będzie dobry obiad
i wygodny hotel
ma być dużo szarości
betonu, uschniętych drzew
i kilka oklepanych znaków
ona
pojedzie z radością
szarości w życiu nigdy za dużo
ale aparat i tak weźmie
może na drodze będzie wypadek
Towarzysz ze strefy Ciszy, 14 maja 2010
znajomy mój mówi
że ma przeklęty stół
- nie da się go ustawić prosto
-narzeka-
a szkoda bo Wielki mój salon
Wielkich przyjmuje gości
jadę mu pomóc
i w drzwiach już
a w progu jeszcze
widzę przyczynę problemu
przy ostatnim sprzątaniu
ktoś
Herberta zmiótł pod dywan
Towarzysz ze strefy Ciszy, 13 maja 2010
ot i gram w otwarte karty
skończę pewnie jak trzystu
wielkich wojowników Sparty
i na wiatr głosem zdartym
krzyknę: Chrystus! Chrystus!
upada po raz czwarty
krew i popiół- wszystko na nic
wówczas gniewnie sykną "zamilcz!"
jacyś wybitni, jacyś wybrani
spośród zgrai wyprzedajnych drani
wspomnę tedy Mistrza słowami
Eli Lama... Eli Lama sabachthani
Towarzysz ze strefy Ciszy, 13 maja 2010
ludzie rozeszli sie po świecie
niektórych z sobą zabrał czas
i wielu już nie odnajdziecie
lecz kilku z nich odnajdzie was
znalazła mnie gdzieś w internecie
myslami otwarła mi drzwi
tego pewnie nie zrozumiecie
łezka stanęła w oku mi
po latach gdzieś sie z Nią spotkałem
odkryłem znów Jej urok, czary
i jakby nieco zmartwychwstałem
choć taki jestem zwykły i szary
usiedliśmy wreszcie przy piwie
znikły bariery pękły tamy
i ja aż sam się temu dziwię
jak sie po latach odkrywamy
opowiadała mi swoje historie
-z historią byłem za pan brat-
lecz przyszło też poczucie groźne
ile to nam uciekło lat
mówiła dużo- ja niemało
o filozofii, świecie, myślach
o tym co w życiu się trafiało
i o tych niewysłanych listach
mówiła dużo lecz ja więcej
dużo mówiły jej oczęta
i choć się chciały przepleść ręce
to się nie splotły-jak pamiętam
mówiła dużo i w dodatku
że to juz prawie jest dwa lata
że mimo wzlotów i upadków
szczęśliwie wreszcie jest mężata
i tutaj dodam jeszcze w myślach
na marginesie -tak między nami
słowo "Przyjaciel" przez Nią dzisiaj
piszę wielkimi literami
choć niezbyt już jestem Jej bliski
i Ona nie jest moją myszką
nieśmiało wtrące tonem niskim
dzięki Ci Asiu- dzięki za wszystko
a teraz jestem znów na wyspie
tysiące kilometrów od Niej
lecz jednak czasem mi się przyśni
chociaż ja wiem że to niegodnie
lecz w sumie jest najlepiej dla Niej
i dla tych których blisko ma
odwieczny stwierdza Jej Przyjaciel
szary i zwykły wciaz- Sasza...
Towarzysz ze strefy Ciszy, 12 maja 2010
Twoje spojrzenie
zawsze
było odległe
tylko o jedno cięcie
od mojego gardła
bardzo żałuję
że nigdy nie miałaś odwagi
by chociaż raz
podejść o jeden oddech bliżej
Towarzysz ze strefy Ciszy, 12 maja 2010
gdy przestanę
milczeniem wyrażać świata
dość
dobędę znów słowa
uważaj! uczyli
Starzy Mistrzowie
raz dobytego słowa nie chowaj
w księgi
nim treścią ociekną jak krwią
a ja nie lubię ludzi
którzy wbijając w ziemię
miecz
patrzą w słońce i mówią
że to Krzyż
mijają mnie ludzie
ostrożność różnych epok mają w oczach
matki strofują swe córy
wytykając palcem mówią
"tego nie zaczepiajcie
bo znowu przemówi"
Towarzysz ze strefy Ciszy, 10 maja 2010
zbyt smutno by płakać, zbyt późno by spać
głębia zieleni potrafi wyssać dusze
świat jest zbyt szeroki by go dobrze znać
o wiatrak znów moją kopię rozkruszę
zbyt jasno by milczeć, zbyt cicho by pić
wszechobecność błota przyprawia o drgawki
życie jest zbyt krótkie by pleść jego nić
utonąć znów trzeba w brodziku sadzawki
zbyt ciasno by myśleć, zbyt pusto by wstać
ludzkie spojrzenie potrafi rozpalić nadzieje
ręka zbyt szlachetna by umiala krasć
niech pochwyci pióro- słowa wiatr rozwieje
zbyt ciepło by płonąć, zbyt ostro by ciąć
policzone kroki tworzą posmak czasu
zbyt kręte sa drogi by włóczyć się gdzie bądź
mocna karta w ręku- lecz dzisiaj znów spasuj...
Towarzysz ze strefy Ciszy, 10 maja 2010
mój rozmowca często znikał
bardzo dziwna to praktyka
lecz gdy wracał zegar tykał
wolniej ciut
mało słuchał dużo mówił
twarzą dwustuletnich żółwi
które cieniem własnej zguby
karmią głód
z pasją sny mi opowiadał
czy zaleta to czy wada
spadek dziada i pradziada
trójcy cień
a na imię miewał kamień
brzmiało to jakby niepamięć
obnażała swoje znamię
strasząc dzień
czasem pytał mnie o ludzi
których ja nie śmiałem budzić
jakby bojąc sie że wróci
jego czas
wtedy snuł przyszłości plany
z tłem już bardzo mglisto zlany
jego znicza czasu dany
płomień gasł
nie słyszałem go już dawno
lecz słów jego rzeką spławną
tnie doliny w lesnej głuszy
lecz wiem- wróci niczym dżinn
gdy pod drzewem dawnych win
serce darni ktoś poruszy
Towarzysz ze strefy Ciszy, 9 maja 2010
zdałem ostatnio egzamin
podobno bardzo ważny
egzamin z czegoś tam
był prosty
wystarczyło
być gdzieś
i wysłuchać paru drażniących dźwięków
czy obelg- już nie pamiętam
zdałem z wyróżnieniem
chyba wyróżniałem sie od początku
bo w całej grupie jako jedyny byłem
żywy
podobno
jako jedyny też
byłem głuchy
profesor musiał mnie lubić
bo przymknął na to
swoje
martwe oko
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.