Bazyliszek, 3 stycznia 2013
a gdyby inaczej
tak inaczej od innego
może w dolinie
a może na szczycie
gdyby tylko inaczej
bez kolorów powideł i jodłowania
tylko inaczej bo buty bo kurtka bo śnieg
a na piórze sokoła dziwna plama
nawet bóg nie wie dlaczego
a ja wypytałem anioły
i gubiłem czas
gdyby tylko inaczej
było dzisiaj
Bazyliszek, 30 grudnia 2012
helena stoi na balkonie
jakże łatwo zakończyć czas
tylko lecieć w dół
opadaniem przywitać kałuże
ciszą obudzić wszelkie ptactwo
i wierzyć są tramwaje
prosto do boga
gdzieś są stawy
i majtające dzieci
ktoś powraca ze szkół
ktoś nawet profesorem
rzeka płynie nurtem
brzegi się zmieniają
w domu ognisko
i też dzieci
zamknij oczy
i spójrz to tak piękne
co nie widzisz
a za drzwiami
następne drzwi
Bazyliszek, 29 grudnia 2012
bóg się urodził wiecznością
jakie niezrozumienie czasu
połowę stracił w samotności
bez ducha syna czy też żony
był zawsze pojedynczy
nim kupił Rolex
nagle w trzech osobach
oni mówią sześć tysięcy
gdy wreszcie kobietę
od tak aż duchem
kocha wszystkich
nawet syna krzyż
niby z niczego
a nas z gliny
lecz za durne drzewo
wypędził – kochał?
jakże łatwo udawać
i jak łatwo kłamać
Bazyliszek, 28 grudnia 2012
nie wiem jak w innych krajach
błądzę z nimi po pustyni
one miesiące bez wody
a ja teraz
fatamorgana czy są inne duchy
kiedy brakuje kropli tej jednej
wody proszę wody
wielbłądy w cichym uśmiechu
a w tych oczach
wiele miłości
Bazyliszek, 28 grudnia 2012
szedłem chociaż nie musiałem
whisky przygniata do fotela
jednak byłem tam
gdzie nigdy nie byłem
aby zapomnieć czego nigdy
nie chciałem pamiętać
szedłem bo drzwi otwarte
i nie pamiętam klucza
a na zamku arthura
wiatr nie zna słów
Bazyliszek, 28 grudnia 2012
wszyscy pochowali się po kątach
bo zimno i też mróz
wszyscy się bali okna czy też zamków
tylko una założyła czapę i buciki
zamykając jakże cicho jak una drzwi
una wyobraźnia rudej dorotki
spotyka ślimaka aby sprostać kroku
ma też rękawiczki bo jest mrożnie
posłuchaj jak z krukiem dyskutuje
una upiększa cały nasz świat
no bo jest przecież ruda
Bazyliszek, 23 grudnia 2012
stworzony z jajka i plemnika
nigdy pytany tak nagle
wypluty na świat
stałem się ludzikiem
ucząc A aż do Z
licząc liczby liczbami
poznałem granice sto
a ludziom chciałem tysiąc
opadały wszystkie ptaki
gdy zabawką pędziłem do celu
raje otwierałem
niszcząc piekła
chciałem zmienić świat
lecz świat mnie zmienił
Bazyliszek, 21 grudnia 2012
wiem co to plama
na czystym obrusie
tam gdzie talerz
obok krzesło
dla kogoś i nikogo
aby wzbić się w niebo
trzeba ptakiem lub aniołem
lecz opłatek nie poskleja połamanych
rowery rdzewieją pozostawione
pod samotnym murem
spadochron nie jest ratunkiem
opadających cytrynowych kropli
wtedy nawet nic rani
bilet na ostatni pociąg
gdy się kończy świat
wyrasta dziwne drzewo
podlewaj
nie jesteś sama: kamus))))
Bazyliszek, 21 grudnia 2012
jakże było to dziecinne
sukienka i krótkie spodnie
jakże nam w niedoświadczeniu
brakowało zwykłych słów
tornistry zapięte pod szyję
dłonie bardziej pióro nisz metafory
ach przeleciał ptaszek
uciekaj bo pobodą
ścięte drzewa spróchniałe filmy
jak nam iść gdy na ustach wczoraj
dzisiaj inne ulice tramwaje
nawet inne nazwiska
a ja wciąż w tamtej ławce
czekam
mojej pierwszej miłości, Ewa miała na imię
Bazyliszek, 21 grudnia 2012
wszedłem wreszcie na szczyt
aby spojrzeć ponad horyzonty
lecz poranna mgła
zasłoniła śpiące okna
chciałbym być raz ptakiem
aby bez poleceń i rozkazów
tylko raz dojść do celu
zwykłą bosą stopą
świat się kręci niebieski
co sprzyja płakaniu
chciałbym ciebie wreszcie
objąć ramionami
http://www.youtube.com/watch?v=VElGkrst_ZA
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.