Edmund Muscar Czynszak, 23 stycznia 2011
pod ciężarem powiek się rodzi
dojrzewa w czarnej esencji nocy
swój długi welon rozkłada
czasem chwilom podniet uroczych
to znów smutnym odczuciem ugodzi
przeszywając świt niepewności obawą
lecz kiedy poranek wstaje
zmywa senne omamy
znów czekam wieczora spragniony
abyś mnie znowu nawiedził
Edmund Muscar Czynszak, 23 stycznia 2011
droczy się ze mą, co dnia
wciąż nowe fortele układam
listę swoją w pamięci tworze
ze skrawków czasu plan swój tworze
poranny spacer, spotkanie
krótki maraton w stronę południa
wspólnie zjedzony posiłek
potem zupełnie nie potrzebna kłótnia
czasem spędzonym na opak
z rozwichrzonym przez życie planem
staję na skraju nocy
trochę spełniony trochę przegrany
a chwila płynie znowu dalej
Edmund Muscar Czynszak, 22 stycznia 2011
kolejna nieprzespana noc
myśli, zmącone falą pytań
czy dziś to już tylko sen
głosu, którego nie słyszę
marzenia, których co dnia dotykam
w ciemnościach znów
przyczaił się strach
w zamkniętych oczach widzę ciebie
za oknem cicho niebo szlocha
nie dajmy złej chwili się omotać
by nie przetrwonić słowa kocham
Edmund Muscar Czynszak, 21 stycznia 2011
dziwny zwyczaj się w nasze progi wkrada
słowa stargane gestem prawda różne ma odcienie
słonce rozpierzchło się po niebie
innym dziś głosem śpiewa wilga
inaczej szemrze w szuwarach wiatr
tylko jeszcze serca biją podobnym rytmem
lecz co je czeka, gdy noc utonie w łzach
któż nam inny jutro rękę poda
gdy spokój z pustka staną w drzwiach
a może będzie jednak szkoda
dawnych pogodnych spędzonych chwil
Edmund Muscar Czynszak, 20 stycznia 2011
pochodem
czarnych myśli
w gąszcz niepokój
wnika
na poduszce
śladu twego nie czuje
telefon okrutnie
milczy
na głos mój nie
odpowiadasz
kołtuny czarnych
chmur
po niebie
wędrówkę toczą
sen jak mroczny
film
serce niepokojem
przytłacza
w dysku pamięci
szukam twych śladów
nie ważne
wczoraj słowa
tak wiele
dzisiaj znaczą
w umyśle się
kłębią pytania
czy jeszcze cię
kiedyś zobaczę
Edmund Muscar Czynszak, 19 stycznia 2011
na czystej pościeli
zapach twego ciała czuje
nieposkromioną falą uczuć
w głąb niepostrzeżenie wnikam
delikatnie opuszkami palców
kroki w gąszczu liczę
spojrzeniem mnie obejmujesz
a księżyc milczy
srebrzystą tarczą granice nam wyznacza
czy kiedy zgaśnie?
znów się w marzeniach rozpłyniesz
Edmund Muscar Czynszak, 18 stycznia 2011
Zamykam oczy, zmysły
nasączone obłokiem uczucia
myśli błąkają się po
pustyni rozkoszy twego ciała
nieregularny krok mego serca
zdradza moją słabość,
a za kotarom snu ty
moja wielka namiętności
stolico krainy pożądania
na przedsionku nocy
Edmund Muscar Czynszak, 17 stycznia 2011
kiedy moje głębokie pragnienia
stają na przedsionku spełnienia
obrazy zbudowane z marzeń
zamieniają się w figurkami z kamienia
uczucie walczą o przetrwanie nawałnicy losu
ty ze mną pozostań
tak po prostu
Edmund Muscar Czynszak, 16 stycznia 2011
wdychamy resztki wiary ufni lecz przezorni
z pamięci strzepujemy wszystkie stare plotki
wiatrem przewietrzone szare losu ulice
po styczniu przyjdzie luty potem maj i wrzesień
przez rok się przetoczą kolejne dnia paciorki
gdy przeminie grudzień znów będziemy starsi
lecz zanim poznamy wszystkie czasu tajemnice
życie nam wystawi bilans strat i zwycięstw
co będziemy chcieli pamiętać a co przemilczeć
dowiemy się nim znowu powróci styczeń.
Edmund Muscar Czynszak, 15 stycznia 2011
poprzez stare koryto rzeki
strugą drogi nieśmiało się wciska
ze szlakiem stalowych ptaków
przelot swój krzyżuje
potem przez górne mknie niepostrzeżenie
przeskoczywszy przy boisku bagno
przy dworcu się zatrzymuje
przeskakuje ponownie tę samą rzekę
i znów dociera do nowej estakady
zatoczywszy koło nie dla zabawy
lecz dla naszej wygody
przy okazji miastu dodając urody.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.