An - Anna Awsiukiewicz, 10 września 2010
/kiedyś wstawię tu imię/
zachwycam się bogiem - poetą
równanie różniczkowe zmusza mój umysł do pracy 
tak boskie pismo to nie jakieś bazgranie słowa 
jak chabry w zbożu 
jestem symbiozą z każdym błękitem 
zatapiam się w surreal  
tam gdzieś w nieznanych stronach 
stałeś się wybranym 
pośród wielu poetów
An - Anna Awsiukiewicz, 9 września 2010
piszesz  jestem jak wiosna
zielona bluzeczka
a bardziej guziki dreszcz
taki mały nienazwany zmysł czucia
malujesz mnie w tańcu
faluję tułowiem 
wybacz
to tylko zdjęcia i nie myśl
że jesteś jedyny
wiernym uczuciem związana
jak łabędź życie swe spędzam
choć zastygło skute mrozem
An - Anna Awsiukiewicz, 8 września 2010
Nie słucham głupot
kto z kim gdzie
i kiedy
jestem nawrócona 
na nową rzeczywistość
żyję tu i teraz
An - Anna Awsiukiewicz, 8 września 2010
niczym małe dzieci
od świtu do nocy
o uwagę proszą
męczą gnębią
rządzą
krok od obłędu
niektóre ożyją  
na białym papierze
z cichą nadzieją
że ktoś je doceni
z innymi walca zatańczę
rano tylko głowa boli
nie pamiętam z kim
piłam  szampana
inne jak to w życiu
przegrają odpadną
nie wrócą choćbym 
błagała
na granicy świtu z nocą
czasem jestem świadoma
że była tam perła
tzw. myśl złota
An - Anna Awsiukiewicz, 7 września 2010
pamiętam beztroskie spacery 
po lasach mazurskich
chodziłam na jagody
z blaszanym kubkiem 
w domu zjadałam je 
z cukrem i mlekiem
prosto od krowy
babcia w chuście i w 
długiej spudnicy do ziemi
w piwnicy  z tajemnym wejściem
z sieni z klapą w podłodze
trzymała skarby na zimę
dziadek wieczorem
popijał nalewkę
z dojrzałych aż czarnych wiśni
miał takie piękne rumieńce
pamiętam ten cudny
zapach na strychu 
zboża i szynki wędzonej
i chabry z których Basia
robiła podpiwek 
i tą ostatnią wizytę u fryzjera
w Ostródzie 
by obciąc  warkocze
przed powrotem do Gubina
bo czas już  był  iśc do szkoły
An - Anna Awsiukiewicz, 6 września 2010
gdy wracasz z pracy
witam cię w progu
w uśmiechu
widzę zmęczenie
radosny oddech
spływa mi ulgą
następny dzień 
we dwoje
tak trudno planować
życie na jutro
mówisz że pachnie  
dziś lasem
na obiad jest zupa
grzybowa
ściany spisują 
zapachy na zimę
An - Anna Awsiukiewicz, 5 września 2010
Jaskółki za oknem
biorą kąpiel w stawie 
na liniach spisują nutki
po niebie w obłokach 
niespełnione miłości  
płaczą i krzyczą burzami
odbiły się w szklance
tańczące promienie
dojrzałe jem maliny
ciągle nie wierzę 
że przyroda zasypia
kolorów jesieni spragniona
zamykam w szufladzie
wspomnienia o lecie
choć jeszcze tak bardzo
mi szkoda 
bo przecież 
lubię na ustach sok malin
i patrzeć na piruety jaskółek
An - Anna Awsiukiewicz, 5 września 2010
                           Mój jest ten kawalek podłogi
                            nie mówcie mi więc, co mam robić 
                                                                 Mr  Zoob
Pani Aniu jak pani to robi
przecież życie nie należy 
do zadań łatwych
a pani się śmieje
i wszystko przyciąga
w wyglądzie czas cofa
łezki nie roni 
chyba musiała pani 
dostać po d..pie
jak wszyscy 
że nie - to nie uwierzę
z serca też nie wieje
chłodem
a może dotarło do pani
że wszystko ma 
prawo i porządek 
i z pokorą pani korzysta
by prościutkim spsobem
pokazać że można
dlaczego pani nie płacze
jak wszyscy przecież
to takie modne
An - Anna Awsiukiewicz, 4 września 2010
zgaszone uczucia 
usta pełne wody 
wciąż wyczekuję 
jak krater gorący 
w sercu 
zamknięta 
kosmicznym 
pyłem otulona 
smutna 
czekam 
na finał
An - Anna Awsiukiewicz, 4 września 2010
Kto patrzy na zewnątrz, śni;
 kto patrzy do wewnątrz, budzi się
                                  -Carl Jung
nie stanę przy sutannie
nie pochylę głowy
stóp nie wycałuję
nakazom 
zrzuciłam szatę 
klapek na oczach nie noszę
oddycham swobodnie
ograniczenia zamknęłam
w lustrzanej butelce
pacierza nie mówię 
na zewnątrz
nie szukam prawdy 
w wiatrakach
haczyki mnie nie 
dopadną
jestem naga
a może tylko grzesznica
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.