Ewa Żurowska, 9 grudnia 2010
Idź, brukowaną ścieżką mojego życia.
Przemierzaj alejki moich uczuć,
aż do krainy wiecznego szczęścia.
Przechadzaj się Starówką
wspólnych doświadczeń,
by stworzyć najpiękniejszy dom
naszych marzeń.
Ewa Żurowska, 2 grudnia 2010
Zabrałeś mnie na szlak zagubienia,
pośród gwiazd i alejek cierpienia.
W sekundzie, swej dłoni
trzymam tajemnicze sekrety,
nocną ciszę i spragnione jej oddechy.
Pocałunków tysiące dotknęłam,
w zawieszeniu niczym niebo i ziemia.
Mam wszystko w zasięgu westchnienia,
lecz niczym to, bez własnego cienia.
Ewa Żurowska, 1 grudnia 2010
Dzisiaj zostało tylko lustro
w nim odbicie moich piersi,
na nich cień twoich pocałunków.
Ciągle drżąca, czekam
z twarzą, zamkniętą w smutku.
Ewa Żurowska, 30 listopada 2010
Kupiłam bilet w jedną stronę.
Teraz czekam na bagaż miłości
w poczekalni pełnej sprzeczności.
Wpatrzona w kasy nadziei
wyczekuje pasażera,
który poprosi o miejsce
w przedziale szczęście.
Ewa Żurowska, 21 października 2010
Mężczyzna przychodzi i odchodzi
cicho, jak złodziej,
kradnąc pocałunek nocy,
krusząc zmrożone serce,
by odejść w blasku słońca
z łupem kobiecych wspomnień.
Ewa Żurowska, 27 września 2010
Upić się szczęściem,
popaść w nałóg namiętności.
Ponad wszystko docenić butelkę
w połowie napełnioną rozkoszą.
Nietrzeźwo myśleć o radości
z zapasem nadziei
na jutrzejszy dzień,
przynoszący ból głowy
od fałszu,
który działa niczym lek
na niewierność.
Zatracić się we wczorajszym dniu,
to alkoholizm,
choroba podobna do miłości.
Ewa Żurowska, 26 września 2010
Poczekaj na mnie, na dachu świata,
gdzie ziemia pocałunki oddaje niebu.
Tam niczym anioł na skrzydłach dolecę
z pomocą wiatru i głębi uniesień.
Zatrzymaj dla mnie czasu sekundę,
chce zdążyć, przemierzyć świata życie,
w ramionach miłości, na nowo odkrytej.
Ewa Żurowska, 24 września 2010
Przyszedłeś nocą
niby cień.
W kradłeś się we mnie,
jedwabiem swojego zapachu.
Otulona ciepłem twojego ciała,
drżąca zasnęłam.
O poranku,
zostawiłeś tylko wspomnienie
pogniecionej pościeli.
Ewa Żurowska, 11 września 2010
Każdego dnia chylę głowę przed słońcem.
Każdego dnia kolanami ziemię dotykam.
Każdego dnia serce bije mi mocniej.
Każdego dnia szczęścia od nowa szukam.
Każdego dnia wciąż samotnie się boję.
Każdego dnia tulę do siebie dłonie.
Każdego dnia imię moje zanika.
Każdego dnia serce drżąc tyka.
Każdego dnia mam jednak nadzieję,
że kiedyś bez lęku, obudzę się w niebie.
Ewa Żurowska, 31 sierpnia 2010
W moim testamencie zostawię nasze wiersze.
Opiszę zapach wspólnych wspomnień,
nagość moich piersi i męskich ramion,
noce przepełnione oddechem słów,
co jeszcze unoszą się ponad pościelą.
Dyskretnie przemierzam zakamarki ciała,
w szkicu rysując twoją barwę rozkoszy,
zapieczętowaną pocałunkiem miłości.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.