17 grudnia 2010
krwawa mery
Rdzawa pani ze śmiercią w oczach
zbiera plony krwią umazane
glowy spadają wśród śmiechów
ona oczyszcza kraj z grzechu
Płona stosy pachnące ciałami
krwawa królowa nieubłagana
zlituj się jakiś Boże nad nami
lud zmęczony błaga na kolanach
Maria od heretyków kraj wyzwala
czekajac na dziecko nienarodzone
trupioblada złośnica nienawiścią syczy
prywatnie miła i kochająca żona