RENATA, 14 stycznia 2017
żadnych łez na moim pogrzebie
gdy mnie spuszczą do ziemi
to znak
że dotarłam do celu
toczy się życie
to przystanki
momenty
srtach rozpacz
toczy sie życie
to wybory
śmiech i chichot
wśród tylu dróg można wybierać
by żyć pełną parą i by plomień nie zgasł
by krew się nie przelała i ucho od dzbana nie urwało
każde ciało było kiedyś młode
tak mówia podszepty
RENATA, 5 stycznia 2016
cudu chciałeś i rozśpiewanej duszy
wśród wieczorów gdzie głupie świerszcze
w trawie grały budujac ciepłe domy z dźwięków
łagodnej muzyki tyle chciałam ci powiedzieć szeptem
a ty tak lubisz mój dotyk głaskałeś
moje włosy karmiłeś mnie sobą
chroniłeś od wiatru czapką
mój grzeszny chaos
tam być musiał
w czasie
gdy serce nie chciało żyć w zgodzie z rozumem
RENATA, 2 stycznia 2016
to była pierwsza taka jesień
gdy tchnąłeś mnie w życie
do sensu istnienia do przeniknienia
wciągnij mnie w siebie
zabierz w światłość
ku baśniom
to była pierwsza taka jesień
znów piszę ckliwe wiersze
tam gdzie było wino grzane
jabłka szronem obsypane
żar ciał płomień roznieca
do miodu na mych ustach
od Sahary po lody Arktyki
zanim świat nas przeklnie
zanim serce pęknie
jesień stała sie wiosną
i kto kogo bezprawnie zdobył
powiedz
RENATA, 26 grudnia 2015
ręce nie chcą robić
nogi nie chcą chodzić
w głowie diabeł szumi
wódki dajcie ludzie
zaschnięte usta
palce sinieją
w dupie ma że inni się śmieją
sięga niemrawo po kieliszek
bo
tak ukochał szkło
ludzie mówią głupi
ty to potrafisz się upić
niby szkoda cię człowieku
w stanie kompletnego upojenia
w pełnym pokoju
pełna butelka
jest nastrój szczęścia
RENATA, 26 grudnia 2015
szedłeś za moim zapachem
a ja przed tobą nie miałam nic
żyliśmy na granicy światów
jakby jutra nie było
szybkie oddechy
i palce na klawiaturze ciał
gdy niemożliwe staje się
kamieniem węgielnym
ktoś namalował nas z jednej kropli krwi
rozdzielił i wyrzucił przed wiekami
jak stare buty
tylko do tańca obsesja nam została
aż do wypełnienia pustki życia
RENATA, 18 grudnia 2015
ojciec toczył wojny o ziemie
jak na króla przystało choć miał
piękną i pełną temperamentu żonę
aż w końcu zginął marnie pozostawiając
dzieci i Kunegundę na pastwę kochanka
i ludzi złych a siedmioletni Wacław na siedem
chudych lat trafił na wygnanie
w zamknięciu i o głodzie nabawil się
keranunofobii brontofobii gatofobii i toksykofobii
powrócił książę strapiony i męczony obsesjami
matka bierze ślub z kochankiem a młody gówniarz
z Gutą zbyt młodzi na rozpustę i płodzenie dzieci
zostają rozłączeni na parę lat upłynęła woda w rzece
i królowa matka zmarła na grużlicę a kochanek
został stracony i Wacław umiłował sobie zabawy i rozpustę
nie dając odpocząć od rodzenia dzieci i znoszenia jego fobii
po dziesiątym dziecku umarła a Wacław często
ze strachu przed trucizną po zjedzonym posiłku
kazał się wieszać podczas gościny nogami w dół
żeby wywołać wymioty mimo tych depresji
zostaje potężnym królem Czech i Polski
ale koścista śmierć parsknęła grużlicą
i król odszedł w wieku chrystusowym
do krainy wielkich łowów nie zdążywszy
spłodzić drugiej żonie syna
Wacław II [1271-1305]
RENATA, 8 grudnia 2015
z błądzenia po nieodgadnionym
wszechświecie wróciliśmy do edenu
i ta nieboskość ludzka jak słonogorzkie łzy
smutek wyparowuje z ulotnością mgły
a ty
nie żałuj mi tulipanów
róże może dać mi każdy z panów
a ja kwiaty wyrzucę wazon stłukę
i uplotę ci z wierszy bukiet
szelest rozsupłanych włosów na progu
rozgrzanego ciała pocałunek na rozchylonych
wargach sprzedawca serc śpiewa balladę
o szczęściu zakochanych
a ty
jak wariat pieść bez pamięci
jak wiatr co muska księżyc
zdażył się cud na krawędzi
gdy tak spacerowaliśmy w przestrzeń
RENATA, 24 listopada 2015
Marzenka rockendroll
jest taka laska jak ciemnoblond
jesli z nią zadrzesz zrobisz błąd
wszyscy ją lubią mąż nosi na rękach
a na imię ma Marzenka
i była zima to ten klimat
czas świąteczny się zaczyna
jak co roku koło bloku
postawiła Marzenka choinkę zieloną
jest tak zajebista jak nie wiem co
piękne łańcuchy i bombek tłok
lecz sąsiad z czwartego piętra
ma psa co przy niej się pałęta
Marzenka mówi
taki huj jak ten gnój
pod moim drzewkiem -znów naleje
powiedz Darun jak to jest
moja choinkA cudzy pies
co za skurwiel zajebany
cały łańcuch obsikany
zrobię zdjęcia nie popuszczę
na sąsiada psy napuszczę
zaśmierdziało w całej wsi
gdy na dwóch nogach przyszły psy
wćsieka się Marzenka sąsiad zajebany
ja tu wszstko mam nagrane
choinka obsikana auto obstane
kutas nie wie z kim tańczy -chcę odszkodowanie
sąsiad wpadł na pomysł krótki
przyszed na zgodę z butelką wódki
lecz choćbyś kupił całą skrzynkę
nic nie wskórasz ja chcę choinkę
sąsiad zdziwiony kasą nie śmierdzi
bo pracy nie ma i w fotel pierdzi
Marzenka glinom straty wylicza
i naliczyła cały tysiąc
nie oprze się o bufet bo zdjęcia mam
do sądu podam bo jesteś cham
jaknie oddasz to odsiedzisz
nie będzie mi pod oknem srał zajebany śmierdziel
jak powiedziała tak i zrobiła
Darun z sąsiadem wypił dwa piwa
potem go odwiózł do więzienia
tak się walczy o swoje cieszy się Marzena
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.