7 października 2013
innym razem
nie umarłem nie teraz
czasem śpię popołudniu
uśpiony bez marzeń znikam
nie zabieraj bycia sobą
za droga jest śmierć
życie nie ubezpieczyło mnie
nie mam co jeść
w garach pleśń
obudzę kiedyś człowieka
wskrzeszę do życia siebie
nie opłaca się umierać
choćby dla dotacji UE
życie w tym świecie jak rzeź
segregacja śmieci
podział ludzi na lepszych gorszych
ja śmieć piszący cienki wiersz
nie umarłem nie mam licencji
by przejść w inny wymiar
by noc stała się dniem