30 listopada 2014
jak głupiec
wypatrzone oczy jak węgle
ogarnięty smutkiem świat mały
kilka prezentów wspólna zabawa
miłe gesty gorzka czekolada
z tęsknoty serce przekute gorzkimi słowami
pajęczyn raj oplata bluszczem komórki szare
na zewnątrz nieprzyjemnie wieje bezsilnością
wspomnienia pokryte książkami
płaszczem kurtyn ciężkich kilogramy
w objęciach dni zaniepokojony swą przyszłością
popijam ból herbata ziołową
radośnie ścieliły się soboty
wracałaś ze studiów wykład murowany
mądrzejszy człowiek po szkodzie
sam toczę zapamiętane chwile w okrągłej od żalu głowie
człowiek zniewoli w uścisku miłości skonasz
w swojej samotni przy telewizora szarym ekranie