18 grudnia 2014
życie zaplanowana maszyna
nie ma nic lub niczego
wszystko co ważne zapomniane
spalone popiołem posypane
szary kurz na dnie zwiędłe róże
umieramy powoli
odchodzimy w trzy wymiary
choć wymiarów naliczyłem pięć
te pierwsze to śmierć
życie i miłość najważniejsze
nic lepszego się nie zrodzi
nic prócz straconych chwil
hierarchią rządzi świat człowieka
umrzeć na wieki nie czas
wszystko dam by śnić
człowiek buduje nierealny obraz świata
zapomniał że jest kilka świętych dat
pewnego dnia zbudzą się potwory
ziemię okryje mgławice
niebieskie niebo zaiskrzy błyskawicami
ten dzień przeraża mnie
czerwienią krzyż poprzedzi nowy dzień
słońce zbudzi nową ziemię świeży świt