20 czerwca 2015
cztery wina
cztery wina czterech kumpli
moja dziewczyna ze sklepu
prosto do parku nad stawem
sielanka kocyk
doborowa atmosfera
jak dzień zielono
jak nocą Księżyc szczekam
rozpieszczeni bez systemowi
nie nabieramy w usta wody
wrażliwi na sprawy świata
lecz ciągle bezsilni
głowa wysoko
ale i tak
stok podcina skrzydła
na niebie tylko pióra puste
jak dmuchawce leniwie napięte
na dole sterem ja sterem ty
cztery win będzie się działo
moja dziewczyna słodycz malina
nikt nie jest winny świata
ludzie stworzyli piekło i kłamstwo za kłamstwem
w żywe oczy powiedzą że czarne
cztery wina to nas trzyma