13 sierpnia 2020
Latarnik
nazywam się Skawiński 
na obczyźnie płynie życie normalnie 
w sercu z obrazem dawnych czasów 
tęsknota wyciska wspomnienia 
obolały po wielu wojnach 
nie ma siły by się odnaleźć 
schroniłem się w latarni nad brzegiem morza 
szum fal śpiew mew w oddali żal 
co wraca z ojczyzny kocham ją 
ostatniej nocy zapomniałem o bożym świecie 
nie zapaliłem latarni ogień nadziei nie zapłoną 
statek poszedł na dno ja razem z nim 
włóczęgę czas rozpocząć 
jestem stary umrę jak pies pod płotem 
z obrazem dziecinnych lat 
Polsko kocham cię za to 
za pieśni co w uszach nie pozwala usnąć
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade