22 listopada 2010
moczy mordka
zawsze gdy idę na wesele
nie mogę doczekać oczepin
zawsze muszę nawalić się jak zwierze
żona zaniepokojona zabiera mnie do pokoju
mówi że musimy dzieci położyć spać
na tym się kończy świat śpię do rana
rano wstaję by czadu dać
kielich za kielichem
piję do dna
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade