21 lutego 2011
zielone lustro cz.2
wystarczy przetrzeć szkło
i zobaczyć swoją twarz
owad co tańczył wokół lampy dawno zdechł
zapisane imię na szkle pokrył kurz
odeszłaś z innym
z pocałunkiem naszych dni
po policzkach popłynęły
zimne łzy
oczy jak brylanty lśnią
zadrwiłaś ze mnie
poczułem się jak głąb
chcesz wrócić odwrócić los
jest już zbyt póżno odłożymy to
może kiedyś
spotkają się nasze dłonie
lustro zielone przyniesie nadzieję