Poezja

Yaro


Yaro

Yaro, 12 grudnia 2014

lądy słowa

pośród nas nie ma nikogo
niewiadomą gra dwojga
oburącz za dłonie dławi prawdą
 
spokój w duszy w pokoju ciasno
ciała mdłe nieładnie pachną
nakarmione duchy słabną nocą jasną
 
przez łąki pola drogi idzie szczerych słów rozmowa
przełykam dławiąc każdą formą nieczystą
na językach w świat niosą jak gwiazdę jak zbója
z kontrabandą na szafot widz ciekawy sprawy
 
prężę się znikam świata ciekawy
spragniony ciała kobiecego kosztować
lądy nieodkryte cienką kołdrą okryte
koronki falbanki od wieków źródłem wielkich miłości wojny
 
garstka nas pośród dnia środy


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 12 grudnia 2014

drzewa

drzewa proszą o litość
do nieba krzyczą

ciemna zasłona dymu

ogień trawi trawy 
w kolejce  drzewa 

ramiona jak nerwy naprężone skrzypią
siła żywiołu nie wybiera cierpia dobrzy ze złymi 

świat umiera gnije od głowy jak ryba


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 12 grudnia 2014

płynę w czasie w przestrzeni

słowa są bez znaczenia
wychodzę boso z cienia  wyobraźni
jaźnią jest istnienie wzajemne oddanie
biorę na barki miłość jak ranną sarnę
 
dwa razy tyle przekazuję na datki 
nie liczę na przyszłość niestabilne czasy
 buduję w sercu miejsce
byś weszła w nie bez obcasów 
 
teraz gdy milczysz
zmrok zamyka oczy
gwiazdy wspinają się na rękach
na niebie w mgławicach twoje imię
 
płynę bo jest uczucie
godzina wybiła tą chwilę
w objeciach wiatru
w ramionach zanurzam

głęboko skrywam myśli


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 12 grudnia 2014

igła z makiem

igła w żyłę na ustach z piosenką
w życiu piękne są tylko chwile
ciało nie udźwignie
 serce przestaje bici
 
nabici w butelkę
w kuflach topią smutki
na odchodne palą 
odjazd odlot haj 
 
dość tych dobroci co daje świat
wszystko z czasem wali się na szyję na łeb
 
skazani na bluesa
oszukani 
oszukują bliskich
 
w rękach igły czyste zło
miejscowe znieczulenie
 
 zmęczeni życiem
 ciągle w ukryciu
idą prosto do ciemnego zimnego grobu
 
mimo niewielu lat coś pęka 
świat ich to udręka
z Titanikiem idą na dno


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 11 grudnia 2014

patrzę głęboko w niebo

czekam
wytrwale jak spalona ziemia na deszcz
czekam 
jak rodzice na nienarodzone dziecię
 
przyjdź
nie ma na co czekać
 
ludzie w świecie zgubili sens
życie niby to samo lecz czas płynie szybciej
w powietrzu czuć wojny smak z zapachem jaśminu
we łzach na polach pełnych ryżu 
na wrzosowisku patrzę głęboko w niebo odbicie lustrzane 
 
 
 
co noc nadejście się śni w chwale w pełnym majestacie
zadowolony głodny przyszłych dni
napędza mnie myśl że wszystko się odmieni 
 
pogubiony sterowany nie mam szans
odludek stres przeszywa jak wiatr choć krew ciepła
adrenalina napędza radość i strach


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 11 grudnia 2014

czasem bez szans

jedno życie 
na drugie bez szans
 
biegnę przed siebie
myślę czy o czymś nie zapomniałem
chwytam każdy dzień
 
myślami karmię głodne sny
czasem bezsilny leżę bykiem
 
są takie dni że mógłbym przepłynąć Atlantyk pod prąd
wiatr rozmawia ze mną i drzewem
czuję się liściem w podmuchach
 
wyciągam dłonie karmię w potrzebie
zjadam każdą chwilę
analizuję skutek i przyczynę
szlocham gdy coś lub kogoś tracę
 
jestem to najważniejsze
czasem bez szans
wolny jak ptak 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 9 grudnia 2014

peron

da się wyczuć zapach nieba 
gdy jesteś blisko 
błękitem w oczach 
dym nad miastem dusi jak zmartwienia
depresja nie wybieram 
 
uciekam myślami w przestrzeń
wzbijam się ponad głowy 
chowam się pod kocem 
zimne słowa mrożą sumienia
idę skulony
bezsilny beznadziejny dzień kończy bieg
na peronie ja  obok ty
mówimy tym samym językiem 
 
gdyby nie ty odszedłbym jak najdalej 
mam dość tego miasta tej wioski
zwijamy zabawki by nie zbłądzić wśród pajęczyn
haczyki na każdym kroku za rogiem stoję
nie wychylam sie po co nie ma sensu


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 9 grudnia 2014

za mało

nie wiem 
nie umiem wyrazić siebie
zbyt mało słów ubogi język
 
w parku co za szczęście widzę ciebie
szukam w wyobraźni myśli złotej
biegnę do pracy na niby starcza mi
 
wolnym ptakiem bywam wyjadam słoninę i ziarna
dziobię kąsam czasem jak wąż jadowity
 
muzykiem nie jestem 
gdy pisze przeszywają dreszcze
klawiatura instrumentem 
pocieszam wytłumaczę 
przeszkadzam żonie gdy serial męczy 
 
leżę na tapczanie jak burek 
odłogiem skupiam myśli do kupy
 
czasem nie wiem tak po prostu
zamknięty jak słoik ogórków kisnę w czasie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 7 grudnia 2014

spacer spokojnej duszy

po lesie z Panem Bogiem 
ścieżką idę na piechotę 
 
żółte liście zdradzają uśmiech tęczą barwną
babie lato oplata nam skronie 
ptaki wysoko 
śpiewają pieśń 
tą samą
radosną spokojną
 
dusza podąża z boku spokojem ukojona
wiatr dotyka mych ramion 
kąsa krótkie włosy 
 
jest tak dobrze jak w cichą noc
żyć się chce
blask iskry szept 
 
napijemy się wody ze źródła
bije tu od lat
 
nikt nie pamięta że Bóg mieszka pośród nas
nikt nie kocha bliźniego tak jak spłoszony ptak
 
idą dni a ja z Nim idę w szeroki świat
nad rozlewiskiem nad łąkami płynę 
bratam się ze spokojem w czasach wojen


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 6 grudnia 2014

na podobieństwo

wykapany ojciec
 
przepraszam !
 
jestem z pełnego wytrysku


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1