Yaro, 3 sierpnia 2013
pokochaj moje wiersze
tak jak kocha się sercem
przybiegnij po zroszonej łące
zrywaj z brzegów rzeki kaczeńce
pachnące jak żółte spojrzenia słońca spadające na zachodzie
podpowiedz mi czy nasze dłonie spotkają się gdy księżyc zamoczy głowę w jeziorze
bajkę ci opowiem o żółwiu z żółwim sercem
pocałunkiem cię rozpieszczę
rozepnę guzik po guziku
zbadam bicie twego serca
tylko pokochaj moje wiersze
tak jak kocha się sercem
Yaro, 31 lipca 2013
z łez kropla po kropli utkam wiersz
byś trzymała go w kieszeni
zburzę mur między nami
zbuduję dom taki bez ścian
by nie dzielił wspólnych rozczarowań
spoko uda się dla tych kilku chwil
rozpieścimy życie
niech płonie w nas
niech da coś od siebie
nie tylko pierwszy oddech i
ostatni dech odbierze na wieki
Yaro, 31 lipca 2013
wymodlony oczekiwany w proroctwach
powstań ludu młody
stworzony z łez i krwi zmieszany z prochem ziemi
z miłości. matek mlekiem karmiony
co świńskie mięso je nienajedzony
przez świętych błogosławiony
królom korony z głów nadchodzi cud nad cudy
klękają przed nim narody
oto dzień gdy spadną głowy
oszukany narodzie podnieś czoła
miecz od Pana chwyć w dłonie .siecz plemię niech spadną korony. kościoły niezgody płoną .zboczony sam skróci sobie głowę
na pętlach wiszą nienapasione oczy
nadchodzi dzień mroku i zła z metalem w dłoniach jakże silnych .krwi spragniony
Yaro, 30 lipca 2013
w twoich oczach ujrzeć można kosmos
stoję przed tobą jak przed progiem domu
zaproś mnie .w ręku trzymam polny kwiat
zerwałem go na łące koło stawu
maszerowałem ciemną nocą
o wodę zimną cię proszę
pragnienia złącze powrozem
nie zabieraj mi oddechu
powiedz choć jedno zdanie
nie pamiętasz jak cię miłowałem
z wiatrem uleciała miłość
ostatnie uwiędły maki w zbożach
czerwone jak krew w ciemnych żyłach
uśmiechem zdradzasz. pamiętasz
kilka chwil nad potokiem wśród zapachu tataraku
kochasz słowa które wnoszę między nas
włóczęga ma swój kres
wróciłem
Yaro, 29 lipca 2013
choć raz wpaść w sidła miłości
mieć GPS-em skrępowane dłonie
co spotka cię więcej w drodze ku męce
przed ołtarzem stres zżera
przy mikrofonie kilka słów prawdy
jeszcze komunia łyk wina
odchodzisz z marszem Mandelsona
sypią ryż na szczęście
na ręce cię wezmę przez próg w podzięce
że cię mam na dobre i złe
w chorobie i w szczęściu
za dziewięć miesięcy
rodzi się mały człowiek
przytul do piersi
dopilnuj
twoja kobieta zajmie się domem
w pocie czoła zarabiasz na chleb
po pracy piwo z kolegami
żyj skromnie życie to nie sen
droga przez dzień
Yaro, 29 lipca 2013
pamiętam wieczór gęsta noc
poznałem cię na koncercie
bliskości moja
splecione dłonie
serce biło mocnej
płonąłem napełniony miłością
nazywałem tak to
przetańczyłem całą noc
wtulona w ramiona
szeptałaś że kochasz
co później się stało nie rozumiem
zdarzeń które rozdarło ducha
rozkochany zapatrzony milczałem w bólu
gdy to wspominam rozumiem
nauczyłaś kochać
każdym pocałunkiem wzdychałem
listów nie posyłam koperty zbyt ciasne
czasem widuję cię na naszej klasie
Yaro, 26 lipca 2013
co jest najlepszym wyborem życie czy śmierć
nie rozpieszczam myśli kilku w głowie
jak coś dajcie znać może ktoś podpowie
pusto wkoło nie dzieje się nic
nikt nie rodzi się nikt nie umiera
po prostu życie czy śmierć się nie opłaca
nie stać cię nie stać mnie
takie ceny że w czaszce nie pomieścisz
drogi ksiądz za drogi ZUS
każdy chce zarobić i z ciebie głupka zrobić
Yaro, 25 lipca 2013
słońca promienie jak cienie
otulały jej twarz
niczym dłonie matki
wysyła dziecko do szkoły
wiatr pieścił włosy jak trawy wysokie
patrzyła mi w oczy
zerwałem polne kwiaty
w podzięce . poznałem anioła
Yaro, 25 lipca 2013
nie prosiłem o ból
doświadczam go
kto stworzył mnie
nie prosiłem się o świat
wczesnym świtem złapałem pierwszy oddech
zmieściłem się w skali Ab-gara
nie czuję się potrzebny w świecie kłamstwa
karmią mnie nienawiścią i współczuciem
ratują i dbają o osłabione bicie serc
pozostawiony sam sobie
odchodzę
w ciszy znajdę dom
pod lipą spocznę
w bezsensie skonam
skąpany w porannej rosie
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.