Yaro, 5 czerwca 2013
świat przesłoniła rozpuszczonym włosem
gdybyś choć troszkę mnie kochała
nie zostałbym profosem
podróżowałabym statkiem
w ustach z papierosem
opowiadałbym ci bajki
przy kolacji puszczał bąki
teraz gdy los potoczył się inaczej
ty jesteś bogatą
świat się skończył
pod mostem z tym że właśnie papierosem
jak dziad z bajki syberyjskiej chatki
gdybyś choć troszkę mnie kochała
Yaro, 4 czerwca 2013
wybrał brzeg kieliszka wódki czystej
pociągnął długi łyk
minuta później
przybity siedział przy stole
jak paczka gwoździ bez łebka
Yaro, 4 czerwca 2013
wyciągnąłeś mnie w podróż
jak sznurowadła z butów
bym szedł za tobą po krawędzi kosmosu
wąchałbym kwiaty przydrożne
jak wianek bym plótł skleiłbym
kilka słów
powiem ci że nie jest źle
idziemy przed siebie całkiem boso
słyszę głos wolności jak deszcz za szkłem
Yaro, 3 czerwca 2013
pada deszcz
stukot lekki o parapet
odpływam zamieniony w słuch
po szybie jak łzy spływają marzenia
nie ma mnie i ciebie mi nie potrzeba
w futerale kurz kilka strun
grałem nikt nie słuchał
kartki kilka fotografii
w kałużach zanurzony nie mam dokąd pójść
usnę dziś w betonowym bunkrze
Yaro, 28 maja 2013
uderz rzęsami jak ważka skrzydłami
przytul do piersi dziecię ono kocha cię
teraz gdy idę ulicą wokół beton pachnie jak lata siedemdziesiąte jak festiwal w Jarocinie
trzaskam drzwiami stukam obcasami
są za mną .świat przed nami
w ręku klucze do wrót nie pasuje żaden
spróbuję się upić na chwilę będzie lżej
pośpiewam zatańczę przed tobą
życie trwa kilka chwil
zapamiętaj choć jedną .zachowaj ją głęboko w sercu
nie mogę doliczyć się gwiazd
Yaro, 26 maja 2013
zanurzeni w chciwości płyną wśród chmur
wydzierają serce planecie na której czasem
nazywają domem czas spędzony latem
obudzić czas stworzenia boże
nie będą obojętne na chytre spojrzenia na pieniądze na krzywdę ludzkich wzruszeń na emocje
jeśli Bóg pozwala nam na wiele
co będzie na sądzie w ostateczne dni
co Mu powiesz ludzki pomiocie
zabraknie srebrników by sprzedać swoją duszę
teraz ciągnij wóz z gnojem
na polach rozrzucisz go by zakwitnąć chciwości burzą
Yaro, 24 maja 2013
patrzę przed siebie zaglądam w duszę
na horyzoncie fale mieszają się z błękitem
łódź płynie dalej gdzie myśli nie sięgają
szukam krainy ze snów najskrytszych marzeń
sercem przy tobie zanurzam się w miłości
ona mnie kocha
smutne oczy wyobraźni konają z żalu
otrzyj łzy to jeden port od nas za daleko
przybiję do brzegu powitasz mnie
gdy obudzisz się z myślą o mnie
pocałunek złożę w podzięce za wierność
Yaro, 23 maja 2013
jestem lekko garbaty
to nie przeszkadza by zawiązać sandały
sypię dwie garście cukru do herbaty
a dzban mam dziurawy
nikt nie poda kromki chleba
nie wiele mi potrzeba
trochę zieleni błękitu nieba
czasami pełnego brzucha
kilka kropli na pragnienie
włóczę się po miejskich osiedlach
jak pies bez imienia
Yaro, 23 maja 2013
dzień zajrzał przez otwarte okno
w pokoju pełno promieni zawieszam z nich firany
w głowie zielony powiew
na ścianach tapety z sumienia
bolą mnie kości nikogo wokół
dzień pełen zieleni zadowoli nawet schizofreniczny skrzywiony obraz
zielono świat milczy na prośby
zielony wieniec oplata matkę ziemię
dookoła kwiaty kuszą zapachem kilka pszczółek
nie mam czasu dla nikogo
płynę z wodą
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.