Poezja

Yaro


Yaro

Yaro, 27 stycznia 2023

nasza jesieni

nie zginie w nas siła wiara moc
na dole jest dobrze przyzwyczajony
na dnie Hadesu na dnie szeolu
umierają złodzieje naszych marzeń

wyciągnięty papieros zażyj Nicorette
będzie lżej gdy uwolnimy złe nawyki
duch wypełni przestrzeń tą ludzką
Stwórca mówi do ludzi przez ludzi

wsłuchaj się w muzykę wnętrza
wsłuchaj się umyka nuta po nucie
zasypiasz przytulona do pleców
taka jesteś spokojna zadbana

kocham cię od pierwszego do teraz
bez żalu wiem ze żyjemy zgodnie
z ruchem zegara dzień za dniem
niewiadome nachodzi nasza jesień


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 26 stycznia 2023

pokój i wojny zniszczenie

cisza spokój otacza skronie ominął ból głowy
w końcu koniec wojny przyjdzie następna
przyjdzie jak panna młoda przed ołtarz zniszczenia
ofiarę należy składać Jezus powiedział ze nie trzeba
za dużo przemocy nienawiści nieczystego ducha

jest dobrze po wojnie odbudujemy dom po domu
będzie przepięknie miną obawy troski wrócimy do siebie
napełnieni wiarą miłością bez nieczystych brudnych myśli
nadejdzie dzień zwycięstwa dzień uspokojenia skołatanych serc

napełniam płuca z patkami łapię w skrzydła wiatr
wzbijam się ponad miasta pola lasy łąki ponad szczyty
jestem wielki jesteśmy wielcy ludzie tej Ziemi pod nami
daj nam życie pić wodę żywota na wieczne dni

wszystko przed nami poznajemy siebie bardziej
zaglądam w głąb duszy widzę jak zło się kruszy
znika jak popiół rozwiany wiatrem róża płatki w dłoni
składam podziękowanie ze jestem proszę o pokój na świecie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 26 stycznia 2023

pociągam długi łyk

dotykam zimnego szkła, napełniam wódką z lodem
wlewam powoli ciecz zaczyna piec gładzi delikatnie gardło
rozpływa się po kubkach smakowych w oddali płynie blues
zanurzam się w sobie w głowie jakby jaśniej żona czuje mnie
wtedy wiem ile mogę alkomat zbędny po prostu nie pij już

zamykam się na klucz, ręce w kieszeni, uśmiech na ustach
wszystko mnie cieszy jest dobrze to dobrze próbuję zmienić coś
ona zaczyna kłótnię pierwsza milczę, co stało się kobiecie
przecież zupa dobra pomidorowa z rosołu z wczoraj
po niedzieli gdzieś w kobiecie coś siedzi coś wierci

odpływam nagadaj mi do ucha nie słucham
udaję, że nie istnieję taką mam nadzieję
za oknem pada deszcz szkło chłodne pasuje do dłoni
pociągam ostatni łyk, nie widzi wiedźma mam czas
mówię , że muszę wyjść skomli pies
po drodze zrobię małpkę z żabki


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 24 stycznia 2023

pokocha albo wynocha

gdy gasną światła w oknach
włóczę się po mieście bez celu
przysiadam na ławce nie ze zmęczenia
wyczytuje z muru najlepsze graffiti

spadający papieros
ozdabia iskrami chodniki

oddalam się myślami bliżej Drogi Mlecznej
Orion trzyma linię Andromeda puszcza oczko
jak tutaj nie zakochać się choćby na jedną noc
wystarczy wspiąć się na dach półmrok koc

wystarczy nam kilka chwil
zbudzimy namiętność pójdziemy dalej

na krawędzi dachu zostawimy sprawy
jakby były niewielkie nie -skacz proszę
nie przeżyję ani jednej chwili
bez dotyku twojej gęsiej skórki
czekałem na ciebie wiecznie

czekałem na ciebie niegrzeczna
Kasiu pokochaj albo powiedz wynocha


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 23 stycznia 2023

inny

przepraszam że
jestem

dzwon kościelny
bujam się na nitce

echo niesie
licho po lesie

w mieście mówią
ten przyjacielem
wesołego diabła

pozytywny lecz przeciwny


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 19 stycznia 2023

styrany

przy stole posępny
na krześle uśpiony

zmęczony potwornie zły
schylony nad dłońmi

zamyślony spracowany
dzień jak każdy taki podobny

weekendy spokojne
na spacerze na rowerze

spędzony czas z żoną
dzieci wokół czworo

za zakrętem niewiadoma
skończony wypoczynek

od nowa Polska ludowa
nie ma przebaczenia

nikt nie liczy na powrót Jezusa
praca praca w kościele taca

wszędzie kasa opłacone
parkingi hotele kochanki

świat pieniądzem fundamentem
mocnym w murowany w rzeczywistość

tak nierealna jak sukienka z komunii
teściowej komża dziadka ministranta

Bóg wpatrzony w człowieka
los policzony paciorki na szyi

koniec bliżej niż dalej otwarte niebo
w wyczekiwaniu zmarszczonych twarzy


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 10 stycznia 2023

wieczorem gdy zamykam oczy

wieczorami gdy Cohen
głosem pieścił uszy
noc okryła namiętnością
zachłanne spojrzenia

między ciałami zamieszkała miłość
przypomina się uczucie
co nie zginie co trwa
krew płynie szybki oddech
czuję że żyję

wracam pamięcią
rozkwitałem z różami zroszony
purpurą w błękicie świtu

iść chciałem
szerokimi torami
coś pękło między nami
nie wiem czy to były
dobre rady twojej starej

teraz gdy płaczę do poduszki
jesteś w głowie myślą najpiękniejszą
nigdy nie zapomnę tych wspomnień

między duszami iskrzyło
słońce w dzień i w noc

niech tam nam
trwa ułamek sekundy
jaki ten czas krótki
cieszy każda chwila
przesiąkam tobą a ty mną

życie to stan zakochany bywa chory


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 29 grudnia 2022

chwile jak motyle

dokąd zmierzasz chwilo w pamięci
co nam pozostało prócz wspomnień

nawet gdy źle wojna gniew ludzi
odszukasz znajdziesz czas na wspominki
gdzieś w kącie przytulony do ściany w celi

ten świat traci równowagę podparty kijem słabym
kiedyś coś pęknie może już pękło
tak mi się wydaje grząsko w tym bagnie

składam litery upycham słowa w zdania
wszystko podane jak danie kawa rozlana
myślisz co kupić a oni nie mają co do gara
współcześni niewolnicy bardziej grzeszni
nie ma chwil na pokój przestaje być pokojem

w powietrzu motyle
trzepoczą skrzydła
jak flagi zwycięskie
delikatnie mocują się z wiatrem


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 18 grudnia 2022

ku sobie

najpiękniejsza noc
tonęliśmy w niej
muzyka rozproszyła mrok

mieliśmy się ku sobie
spotkanie dłoni
wymiana spojrzeń
dotyk gest nieśmiały wzrok

stos drzewa
usiadłaś na kolana
rozmowa do rana
świadkiem kościół
święte słowa

niewiążące spotkanie
na początku koniec

mimo że bardzo ku sobie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 16 grudnia 2022

życie to nie galeria

szukam czegoś więcej
do nieba trzymam ręce
dotykam zimnych dłoni
zmarnowałem coś w sobie

czego chcieć więcej
prócz ciepłych słów w piosence
uciekam jak przeciąg
w obrotowych drzwiach
w galerii na wiślance

mówię wszystko masz
dlaczego to za mało
pragniesz więcej ludzie mają gorzej
w programie damy i wieśniaczki
dobrą rolę grasz

jestem głupcem wtedy gdy spojrzałem
tobie w oczy
zaczął się koszmar kiedy skończysz
będziesz skomleć życie nie jest materialne

rozwija skrzydła moja dusza
słyszę śpiew posłuchaj
przytul muszlę do ucha
pierwsze wakacje nad Bałtykiem

a nie te siaty szmaty malowidła


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1