27 kwietnia 2015
Wstęp do "Bestiarium barowego"
Klienci dzielą się na Fajnych, Neutralnych i Upierdliwych. Wytrawnemu Barmanowi wystarczy rzut oka, by rozpoznać, kto należy do jakiej kategorii. Fajny Klient pojawia się przy kontuarze i roztacza miłą, jasną aurę, emanuje pogodą, a nawet uśmiecha się sam z siebie (co samo w sobie już zdradza dobrze zharmonizowane czakry oraz wysoki poziom rozwoju). Dobry barman zawsze działa jak lustro. Odbija wówczas ten sam rodzaj energii (który zresztą również ma w sobie).
Następuje wtedy wspaniała Gra Pustki; Barman rozpoznaje w Kliencie tę samą energię, Spokój, Luz, Radość Istnienia. Przez chwilę patrzymy sobie w oczy, zamieniamy jedno zdanie, które jest bez znaczenia, bo wiemy, że rozumiemy się doskonale, otwieram piwo... pssssst... albo w Ciszy i Skupieniu nalewam pyfko z kega. Lub też wyciągam oszronione kieliszki i polewam wódkę.
Barman cieszy się z samego faktu Pojawienia się Fajnego Klienta. Dobrze, że Fajny Klient po prostu jest. Fajny Klient NIGDY nie sprawia kłopotu. Nawet jak się wstawi i złapie bajkowy klimat, rozleje piwo, stłucze szkło, Barman natychmiast śpieszy z pomocą i zawsze okazuje troskę o Fajnego.
Gdy pojawia się Neutralny Klient, można odczuć Dystans, Poprawność, Luz, Szacunek. Efemerydy te sprawiają, że Barman również wykazuje owe przelotne fenomeny (pamiętamy bowiem, że Umysł Barmana działa jak Lustro...) Następuje kulturalna wymiana informacji oraz Szlachetna Transakcja mająca na celu właściwe i poprawne wprowadzenie się Neutralnego w równie szlachetny Bajkowy Stan, który Fajnemu Klientowi przychodzi bardzo łatwo i bez alkoholu.
Barman uwielbia te chwile, gdy za szynkwasem siedzą sami Fajni. To są cudowne momenty, gdy wszystko jest Dokładnie Takie Jak Powinno Być... Wspaniale jest też, gdy za kontuarem siedzą wymieszani Fajni oraz Neutralni. Fajni podciągają wówczas Neutralnych za uszy, a w miarę wypitego pyfka oraz kolejnych kolejek, i Neutralni przemieniają się w zajebiście Fajnych. Równie miło jest, gdy za barem siedzą sami Neutralni. Jest wzajemne zrozumienie i szacunek.
Neutralny Klient rozumie, że celem Barmana nie jest psychoanaliza Zaburzonego Klienta i dokonywanie wiwisekcji jego pokręconych neuroz... Po prostu: tu się spożywa legalny narkotyk, miło spędza czas i to wszystko. Nie ma drugiego dna....
Przejdźmy teraz do przypadków przykrych i patologicznych. Gdy przybywa do pubu Upierdliwy, natychmiast wszystko staje się jasne. Słychać sztuczny rechot i szelest spinanych pośladków oraz bicepsów. W powietrzu unosi się napompowany testosteron. Robi się paskudnie niemiło oraz hałaśliwie. Upierdliwi najeżają się, a ich czułki atakują Fajnych i Neutralnych, którzy siedzą przy kontuarze. Można zaobserwować charakterystyczne prostackie zaczepki werbalne Upierdliwych oraz naruszanie nietykalności osobistej Fajnych. Zwykle kończy się to pośpieszną ewakuacją Fajnych oraz Neutralnych w pozostałe rejony Undergroundu. Barman rejestruje Zgrzyt, Agresję i Zaburzone Wiry Ciemnej Energii. W Umyśle Barmana powstaje spontanicznie głębokie współczucie dla nowo przybyłych. Widzi wyraźnie, że przychodza tu nie po to, by się zrelaksować, czy dobrze bawić. Upierdliwy wyrzuca z siebie gorzkie żale oraz pretensje do wszystkich wokół. Przyszedł do pubu się napierdolić i nikogo nie szanuje. Najbardziej jednak nie lubi samego siebie i siebie nie szanuje. Upierdliwy lubi puszczać pawie, tłuc szkło i rozlewać narkotyk w płynie. Barman widzi, że jego agresja w istocie jest autoagresją i wyrazem cierpienia. Dlatego też przepełniony głębokim współczuciem wobec Upierdliwego (którego stan zaburzenia czy pomieszania w jego umyśle jest aż nadto widoczny) dąży do jak najszybszego jego upicia się, pozbycia się z lokalu oraz zminimalizowania strat własnych.
Do tego ostatniego niezbędne jest ponowne sięgnięcie do Lustra Umysłu. Barman odbija zatem złość, fiksację, gniew w kierunku Upierdliwego. Niczym jednak nie należy się zbytnio przejmować. Następnego dnia i tak nie będzie prawie niczego pamiętać. Barman uśmiecha się, bo wie, że jutro będzie on zdychać na potwornym kacu...
[27.04.2011]