7 lutego 2011
mogielica
Oddech jest swietoscia
W moim biegu
Pod gore.
Mijam sosny
Deby
Swierki
I samego siebie.
Rytm jest melodia
Uslana
Trzaskiem galazek
I deszczem
Splywajacym
Po skroni…
Biegne
Sam
Biegnie
Ktos inny
Bo ja jestem
w bezruchu