24 lutego 2016
Prawo zaniechania
o ile nie nastąpi hekatomba, globalne zmądrzenie
w następnym wcieleniu wszyscy będziemy galeriankami
szczerze? nie liczyłbym na cud
chłopacy z alcantary, z łatkami na kolanach
rozsiewają się po parkach i bocznych autostradach
łatwo kaleczy się mowę i drewno
kłuje ławki serduszkiem
(zamiast strzały lepiej wydrapać kapsel)
i szprecha po polszczyźnianemu o bajeranckim
dizajnie nowego banknotu. że niemalże gada
do ciebie ten król z półzłotówki
wygląda jak żywy
i prawie nie czuć wodą. genialne zabezpieczenie
jedzenie znajdujemy między wiszakami szmateksu
sałatka z karkówką, lekko przechodzona
(dwie baby miały w ustach, kolejna nie zdążyła)
ale doprawi się i będzie cymesik
cokolwiek by tu zacząć, choćby nawet- sens
wyjdzie używka, poprzemysłowy odpad z metką na uchu
para autochtonów upycha pieniądze w skale
zwietrzeje wam co do centa, głuptasy
fajna ta reinkarnacja. ale nic nie trwa wiecznie
nosimy w sobie śmierć zakletą w zwierzę. w końcu
po każdym zostanie mysz ze śmiesznym oczkiem
na żyłce. z blaszką przez głowę