1 sierpnia 2010
na ostatnim froncie
przysiągłbym że była to wołga
tyle tylko że nad Wisłą
nie było już wtedy Moskwy
wysiadł z niej barczysty staruszek
w znoszonym mundurze oficerskim
siedziałem przy wejściu
na cmentarz żydowski w Warszawie
staruszek zdjął płócienną czapeczkę
nałożył jarmułkę i ruszył powoli
w kierunku tej części cmentarza
gdzie jeszcze teraz pojawiają się
świeże groby
opierając się na lasce
akcentował swoje niepewne kroki
rytmicznie powtarzanym Jezus Maria
by zniknąć po chwili wśród drzew
a ja? cóż
zaczekałem na autobus
wśród ludzi dobrej woli
a Jezus i Maria? cóż
kto ich tam wie