Teresa Tomys, 6 września 2013
słucham bo słowa masz takie gorące
lecz nie wiem czy je pojmę
tuż obok słońce i półmroki
czuję jak ciepło przepływa przeze mnie
zasypiam już w południe
bezbronna
wierzę w bajeczne odmiany
pejzaże łąk zarys gór liliowe wrzosy
spokojna uciszam serce
wszystkie kąty powoli
wypełniam szczęściem
miarowym dźwiękiem twojego głosu
spróbuj tu zostać
sierpień2013
Teresa Tomys, 4 września 2013
twoje słoneczne słowa
plasterki miodu
zapowiadają dobrą pogodę
w jesienne spokojne dni
jeszcze ich nie umiem
dla mnie
wciąż umieszczone za kruchym szkłem
trudna to pora
a ty nie urojony podajesz rękę
w niej codzienny chleb
trafiasz w dziesiątkę serca
wygładzasz blizny
wrzesień2013
Teresa Tomys, 1 września 2013
stanąć przed sobą i zobaczyć
pamięć lub tylko wyobraźnię
z cieniem spokoju
pogodzenie
strachu już nie mam
za to niepokój
wciąż mnie osacza w klatce pod sercem
każdego ranka
kolejna chwila chociaż inna
wciąż taka sama
z echem przeszłości solą codzienną
już bez radości powitań
sierpień 2013
Teresa Tomys, 26 sierpnia 2013
teraz do wrzosowiska
tarasem pełnym słońca
do ciebie później
kiedy noc bluszczem oplecie
w sny kolorowe
idę tuż przy brzegu
gdzie uśpione łodzie
spokojne fale grają muzykę
między sitowiem cienie
coraz dłuższe
wzrasta cisza
a my nie utrwaleni
Teresa Tomys, 7 sierpnia 2013
nie powiedziałam zostań
nie powiedziałam zadzwoń
nie powiedziałam nie pisz
nie chciałam burzyć myśli
ale
rozpoznałam pragnienie władania
polujący wiatr słów
pychę
zmęczona strachem dokonałam wyboru
odrzucam twoją wielkość
wracam
nie czas czytać z gwiazd
Teresa Tomys, 6 sierpnia 2013
odpada nieważne
nadając kształt kolejnym dniom
mam udział w filozofii przeznaczenia
fakty choć trawione zwątpieniem
są
bez ciebie jest mi lżej
omijam kłamstwo nie słucham
i milczę bez gniewu nienawiści
już obca
nic nie pamiętam
Teresa Tomys, 5 sierpnia 2013
warczy czerwona kula
w złocistym zbożu
jej wielkie śmigło łyka kłosy
miażdżąc rozdziela od ziaren słomę
ścieląc za sobą złocisty dywan
złotym też deszczem spadają plewy
wiatr roznosi
cykanie małych polnych koników
tak cudnie pachnie dojrzałym zbożem
każdego roku ziemia rodzi
w kroplach potu
na złoto zieleń nam zamienia
Teresa Tomys, 3 sierpnia 2013
tuż obok słoneczników z brzęczeniem
pszczół
wiśnie o barwie twoich ust
lato kołysze tak żarliwie
za tonem ton
na płocie kot leniwie stawia łapy
a rudy zachód słońca rozkłada długie cienie
to w nich jaszczurka
czerwona róża i na łańcuchu pies
poniżej jawy
furkotem skrzydeł motyl gra
pachnie maciejka
rozleniwiona miarowa cisza
ustaje dzień
Teresa Tomys, 2 sierpnia 2013
ty mnie słowem otul
dokładnie tak
jak nić jedwabiu kokon
i delikatnie
żebym nie chciała
być motylem
dobrze mi z tobą
mów
Teresa Tomys, 1 sierpnia 2013
już nie dotrę do zielonego wzgórza
nie chcę
tego lata cofam wyciągnięte ramiona
wpadam w rytm milczenia
za sobą zostawiam jedność
teraz z grymasem strachu
poszukam winnej latorośli
w niej cieni gestów i pamięci
szaleństwo pogoni własnych krańców
wyzwala dreszcz przepaści
mam w sobie tylko obcość
no cóż – idź już
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.