31 października 2012
O czym tu dumać?
O czym tu dumać w bocznej ulicy?
Jak tu wspominać bruki Paryża,
kiedy obśmiali lud politycy,
a mają zamiar Bogu ubliżać.
Jaką pieśń złożyć możesz trybunie,
by ją ktoś w kraju zrozumieć mógł,
jeśli dziś w żadnym ludzkim rozumie
już się nie mieści pojęcie - wróg?
Nie ma legionów, została Legia,
a kraj się teraz sam porozbierał,
mówiąc, że jest w tym jakaś strategia,
by jakoś przeżył i nie umierał.
O czym tu dumać, gdy prokurator -
obrońca prawdy, oficer, mąż,
posiadł już wiedzę tak przebogatą,
że jedno zdanie powtarza wciąż:
Nie było! Nie ma! Nic nie stwierdzono!
Badanie prędko się nie zakończy!
Nic nie powróci w Ojczyzny łono!
O czym tu dumać? Trzeba wiersz kończyć.
Szlifujcie dalej bruki Paryża,
Londyńskie City, knajpy w Dublinie.
Po chleb się bardziej musicie zniżać,
lecz kiedyś w końcu prawda wypłynie.
Jeśli powiecie słowo w tej sprawie
i dotrze ono gdzieś za granicę
i się rozświetli w umysłach, w prawie -
to ja tę wolną nutę podchwycę
I zagra mocno w piersiach i sercach
i ci, co nie chcą o niej usłyszą!
Wtedy dopiero polakożerca
przestanie władać medialną ciszą.
Dziś jest nakazem. Dzisiaj jest lękiem.
Nocka jest ciemna. Cisza dokoła.
Głowę obracam za każdym dźwiękiem.
Daremnie czekam. Nikt nie zawołał.