Marek Gajowniczek, 26 lutego 2017
W moim mieście się skupia
coś, co wszystkich udupia,
bo ma prawo, pieniądze i władzę.
Problem leży w systemie,
a duch opadł i drzemie
w zapomnianych komórkach na Pradze.
Po cieplejszej już wodzie
krok zrobiłeś Narodzie.
Termometry skoczyły na plusy,
lecz stary proletariat
krzyczy: "Mamo! Ja wariat... !"
i w teatrach urządza psikusy.
Prowokator - nie furiat,
nie dorówna mu kuria.
Żadne biegi nie są przeciwwagą.
Komuch nadal tu kręci,
a Wyklęci i Święci
prawostronną, jak zawsze, są Pragą.
A po tej prawej stronie
czas się ciągnie w ogonie,
choć podziemie już metrem pomyka.
Na sztuki rewolucje
są skuteczne ablucje.
Idzie wiosna... i gra muzyka.
Marek Gajowniczek, 24 lutego 2017
Zerwał się wiatr.
Obawy strat
ruszyły starą skarpę.
W drzewach przedwiośnie
huczy donośniej.
Minął już Tłusty Czwartek.
Deszcz z chmury spadł.
Łamał i kładł
spróchniałe, stare barcie.
Idzie przedwiośnie.
Nowe urośnie.
Skończyło się Wielkie Żarcie.
Kto chce, porówna -
Czy taka trudna
jest ta natury odmiana?
Sięgnięto błota.
Przeminie słota.
Zamienią chłopa na pana.
Trudno przesądzić,
kto samorządzi?
Cyklicznie nadchodzą zmiany.
Zawsze przed wiosną
zamiary rosną.
Straż jedzie do podtapianych.
Marek Gajowniczek, 23 lutego 2017
Trudny czas nam nastał.
Żąda kasy kasta.
Chce, żeby nie szastać
żadnym "pięćset plus".
Krzyczy na pikiecie,
że przez to w markecie
prawnika złapiecie.
Kradnie? Mus to mus!
Przez to, wiedzą chorzy,
słabi są doktorzy
i można nie dożyć
zmiłowania sióstr.
I tylko w palestrze
zarabiają jeszcze,
bo żyją powietrzem,
a skupują gruz.
Lecz nawet za zwroty
wpadają w kłopoty
i donosi o tym
każdy mediów news.
Marek Gajowniczek, 23 lutego 2017
Szkoda chyba na to kartki,
co nam powiedziały Bartki.
Nie napiszę - "pączki w maśle",
bo ktoś mi cenzora naśle.
Lepiej każę milczeć ustom
o tym, o czym czcionką tłustą
świecą dzisiaj przed oczami.
Pogubili już się sami
w partyjnej swoje wojence.
Przelatuja nam przez ręce
smutne dni bez karnawału.
Za to zaciekłości, szału,
wiele mamy wśród aktywu.
Koleżeństwo kolektywów
tu lukruje, a tam żre.
Wiele wysmażyło się.
Czy to wszystko naród strawi,
gdy potracił, co zastawił,
a teraz przed komisjami
pączki w maśle stają sami.
Taka u nas jest tradycja.
Przedawnienie, abolicja.
Nie pamięta już się wcale,
jak bywało w karnawale.
Marek Gajowniczek, 22 lutego 2017
Z winy pewnych niedopatrzeń
ruch frykcyjny jest w teatrze.
To bulwersujący temat,
ale innych ruchów nie ma.
Prowokacja? Może tragizm?
Nie ma żadnej przeciwwagi.
Gwałt się gwałtem nie odciska.
Marność każdy widzi z bliska.
Co postawić jej naprzeciw?
Może partyjny pamflecik
wypocony w tyle wizji?
Nikt nie widzi hipokryzji,
gdy u kolegi kolega
nagle talenty dostrzega.
Powierza mu główne role.
Głosi, że został idolem.
Tu wenclują - tam spółkują.
Jedni drugich prowokują,
a na zamkniętych premierach
godność ludziom się odbiera.
Potem widzimy efekty,
gdy się w sektach tworzą sekty,
pokazując z chwały blaskiem,
kto dziś komu zrobił laskę! *
* (korekta - w ostatnim wierszu powinno być: łaskę)
Marek Gajowniczek, 21 lutego 2017
O tworzeniu wehikułów finansowych
zawsze myślą najważniejsze głowy.
Gdy powszechne są już mody na hybrydę,
postawiono na wehikuł piramidę.
Od pomysłu droga nie jest tak daleka.
Trzeba znaleźć sprawdzonego już człowieka,
albo lepiej - zaufaną grupę
i osłobnić ją zwyczajnym słupem.
Od finansów są wytrawni specjaliści.
Zwykły oszust algorytmu nie wymyśli,
choć niektórzy to potrafią - rzecz zbadana,
w prawnych kruczkach zmienić wnuczka na cygana.
Najważniejsza jest intencja i potrzeba,
by zawłaszczyć dla swych lotów skrawek nieba,
gdy nasz padół jest biedotą zatłoczony,
a przemieszczać wciąż się trzeba na stadiony.
Każdy złodziej i dobrodziej ma swe rację.
Przeprowadza odpowiednie nominacje
oraz bada konsekwencji każdą stronę,
by gwarancję mieć sukcesu i osłonę.
Od osłony są w tym kraju wielcy spece.
Można ufać ich ochronie i opiece.
Są naciski i pieniądze i awanse.
Niemożliwe zawsze przy nich znajdzie szansę.
I banksterzy mają swe sprawdzone wzorce
jak wyciszyć dochodzenia i nadzorcę.
Reszta to już chwyty tanie, w blasku władzy i reklamie
i nie piśnie o nich nawet mysz pod korcem.
Taki numer nieraz przejdzie i się uda.
Ten, co stracił nie przestanie wierzyć w cuda.
Żadne plagi faraona nie potrafią go przekonać.
Coś ujawnić chce Komisja. Tylko ona.
Marek Gajowniczek, 20 lutego 2017
Od niedzieli do niedzieli
słychać sprzeciw wobec elit.
Po calutkim idzie świecie.
Jest w dystrykcie i w powiecie.
W metropoliach - smogu smród,
a w nim zbuntowany lud
złością kipi na rządzących.
Czuć ten sprzeciw wzbierający.
Oligarchów nikt nie chwali.
Na tej fali już wybrali
na Węgrzech, w Polsce i w USA.
W młodych rośnie wciąż pokusa
daleko idących zmian.
Znają już światowy klan
i poznali czym jest campus.
Wolą Kaczyńskich i Trumpów!
Francja, Niemcy - przed wyborem.
Rozpada się się dwór za dworem.
Nawet weneckich kar nawał
już niczego nie udawał.
Niepokój. Oczekiwanie.
Co się przy tym Trumpie stanie?
Wielu dziś zębami zgrzyta,
ale jaka to elita?
Jeden tylko z tym dylemat,
że innej elity nie ma!
Wpływy ludu są zbyt słabe
i ktoś musi zjeść tę żabę!
Demokracje nie są miłe,
lecz spokojnie, nic na siłę!
Wszystko jakoś się ułoży.
Pomóc może palec boży.
Nikt nie lubi poniedziałków.
W poniedziałki braknie śmiałków,
którzy podgrzewają spory.
Wyciszają złe humory
polityczni wizjonerzy.
Kto nie wierzył - nie uwierzy,
ale kto nadzieję ma,
wie, że zmiana nie jest zła!
Marek Gajowniczek, 19 lutego 2017
Ja nie płaczę. Ja śpiewam.
Niech piosenka rozbrzmiewa
o tych chłopcach i tamtych dziewczynach.
Już odeszła Danuta,
ale wciąż w serca nutach
pozostaje i z nami się trzyma.
Poszła zaraz za Gryfem,
gdy nam Niemcy Antifę
w pierwsza linię zadymy wysłali.
Nasze matki, ojcowie
przewracaja się w grobie,
a my nerwy wciąż mamy ze stali.
Obok Michla na Woli
widać nowych idoli.
Sami kładą się na chodnikach.
A gdzie nasze opaski?
Został tylko akt łaski.
Tolerancji rozbrzmiewa muzyka.
Wspominanie. Rozstania.
Nie ma nic do dodania?
Wciąż nam kłamstwem próbują dopiec,
lecz nawet po stu latach
pozostaje zapłata.
Jeździ baner po Europie.
Jeszcze gdzieś słychać dźwięki
zakazanej piosenki.
Ja nie płaczę... powtarza dziewczyna
i przy tej polityce
już powstają strzelnice.
Pewnej nuty się nie zapomina!
Marek Gajowniczek, 19 lutego 2017
Udowodnił już nieraz "spirytysta" z Człuchowa,
że możliwa jest każda niesłychana rozmowa.
Objawienia Maryjne są powszechne na świecie.
Czemu do Medjugorje wątpliwości wieziecie?
Mały Karol z Wadowic miał Maryję za matkę
i pytano w Fatimie całą dzieci gromadkę,
czy ta Pani na pewno była Jezusa Matką.
Czemu wiary Wam braknie? Nie dowierzacie świadkom?
Franciszkanin w obozie oddał życie w tej wierze
i bywają w narodzie dziś Maryi Rycerze,
co składają swe dłonie do tej kuli w koronie.
Czy po to, by uwierzyć, trzeba trud taki ponieść?
Czy biskupa - lekarza nominacja przeraża?
Wcześniej miał doświadczenia tragiczne.
O opiekę prosimy wciąż przy naszych ołtarzach.
Objawienia Maryjne są liczne!
Popatrzmy na historię. Ileż tych Medjugorje
w naszym także odbiło się losie?
Człowiek tego nie zbada. Czy na prawdę wypada,
aż tak badać? Czy przyjąć pokornie?
Marek Gajowniczek, 16 lutego 2017
Trwa na górze ponad nami
bój prawników z prawnikami
o to, kto ma rządzić kim?
Toczą walki w gronie swym.
Przygrywa mediów orkiestra.
Radcy prawni, czy palestra
ostatecznie mają sądzić,
kto ma rację, a kto błądzi?
Kto stawia kropkę nad i... ?
Kto powinien zamknąć drzwi?
Drastyczne podjęto kroki.
Komentują już wyroki.
Telewizja konflikt śledzi.
Kto siedzi, a kto nie siedzi?
Tu jest wsparcie - tam nauczka.
Wszystko metodą "na wnuczka",
który musi być prawnikiem,
żeby zostać politykiem
i jak jego antenaci
wyrokować, kraj bogacić
w różnorodność precedensów,
by konsensus nie miał sensu
i by chronił prawny zapis
Capone di tutti capi!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.